Ma być więcej terenów na nowe inwestycje
REKLAMA
REKLAMA
Zniesienie limitu wielkości specjalnych stref ekonomicznych (SSE), który obecnie wynosi 12 tys. ha, zakłada projekt nowelizacji ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych (Dz.U. z 2007 r. nr 42, poz. 274), który przyjął dzisiaj rząd. Tydzień temu uwagi do projektu miał minister finansów, dlatego limit SSE tak naprawdę może zostać nie tyle zniesiony całkowicie, ile jedynie podwyższony do 20 tys. ha. Dla samego zwiększenia obszarów nie ma to jednak dużego znaczenia, gdyż w ocenie Ministerstwa Gospodarki SSE nie powinny i tak przekroczyć 20 tys. ha.
REKLAMA
Wsparcie nowych inwestycji
Obecnie obszary specjalnych stref ekonomicznych łącznie nie mogą przekraczać 12 tys. ha. Projekt przygotowany w Ministerstwie Gospodarki pozwoli jednak rozszerzyć te obszary, a co za tym idzie pozwoli na powadzenie nowych inwestycji, które wymagają dodatkowych terenów.
Propozycję zniesienia limitu wielkości stref pozytywnie oceniają prezesi SSE.
- Ma to duże znaczenie, gdyż obecnie został już prawie osiągnięty limit ograniczający strefy do 12 tys. ha. To jest istotne ze względu na dalsze dobre funkcjonowanie specjalnych stref ekonomicznych - mówi Adam Puza, prezes Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Wyjaśnia, że jeżeli strefy się poszerzą, to będzie można wykorzystać tereny pod kolejne inwestycje.
- Pojawiają się nowi inwestorzy, którzy potrzebują większych działek. Obecnie nie ma innego wyjścia. Strefy trzeba poszerzyć - uważa Adam Puza.
Podobnego zdania jest Mirosław Greber, prezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
- Jeżeli dochodzimy do pewnego pułapu zagospodarowania, a chętnych do inwestowania jest cały czas dużo, to należy rozszerzyć SSE i umożliwić dalszy rozwój gospodarczy. W zeszłym roku wydaliśmy 25 zezwoleń, czyli jak do tej pory najwięcej. Wszystko wskazuje na to, że dynamika ta utrzyma się albo nawet jeszcze wzrośnie - mówi Mirosław Greber.
Objęcie prywatnych terenów
REKLAMA
Strefa ekonomiczna może być ustanowiona na gruntach należących np. do Skarbu Państwa albo gminy. Projekt nowelizacji ustawy o SSE zakłada objęcie strefą np. gruntów prywatnych. Jednak będzie to możliwe po spełnieniu kilku warunków: zostanie utworzona określona liczba nowych miejsc pracy, inwestycja będzie dotyczyła usług badawczo-rozwojowych, informatycznych, centrów telefonicznych, rachunkowości i kontroli ksiąg, księgowości (bez deklaracji podatkowych).
- Objęcie strefami gruntów firm, które już istnieją, a chcą bardziej się rozwijać, jest z jednej strony dyskusyjne, ale z drugiej zrozumiałe. Chodzi o wyrównanie szans na rynku - mówi prezes Wałbrzyskiej SSE. Wyjaśnia, że korzyści z inwestycji w ramach SSE może czerpać zagraniczna firma wchodząca na polski rynek. Natomiast polski przedsiębiorca, który ma już działalność na własnym obszarze, obecnie ma utrudnione wejście do specjalnej strefy ekonomicznej, a co za tym idzie jest mu trudniej rozwijać firmę.
- Pojawia się więc pytanie, dlaczego nie wspierać tych przedsiębiorców, którzy chcą się rozwijać na własnym posiadanym obszarze. Oczywiści wiążą się z tym większe trudności z ich kontrolowaniem, ale to nie powinno stanowić przeszkody - stwierdza Mirosław Greber.
Dodaje, że włączenie prywatnych gruntów do stref w przypadku inwestycji w działalność usługową jest dobrym posunięciem.
Zmiana w zezwoleniach
Projekt zakłada także, że zezwolenie na działalność w obszarze SSE będzie zawierało nakaz zatrudnienia przez przedsiębiorcę na terenie strefy przez określony czas określonej liczby pracowników.
REKLAMA
Elżbieta Bujakowska z departamentu instrumentów wsparcia w Ministerstwie Gospodarki wyjaśnia, że obecnie zezwolenie określa przedmiot działalności, warunki, wielkość zatrudnienia czy wielkość inwestycji. Po zmianie ustawy trzeba będzie podać termin zakończenia inwestycji oraz maksymalnej wysokości jej kosztów kwalifikowanych i dwuletnich kosztów kwalifikowanych pracy.
- Będzie to miało znaczenie dla przedsiębiorców przy zmianie zezwolenia. Nie będzie można zmienić zezwolenia na zasadzie zwiększenia pomocy publicznej. Koszty kwalifikowane będą podstawą do naliczenia wysokości pomocy publicznej. Oznacza to, że przedsiębiorca będzie mógł podwyższać koszty inwestycji i wielkość zatrudnienia, ale nie będzie to miało wpływu na wysokość udzielonej pomocy publicznej - wyjaśnia Elżbieta Bujakowska.
Przedsiębiorcy, którzy mają obecnie zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej na terenie stref, nie będą musieli zmieniać swoich zezwoleń, ani starać się o nowe.
Bez konsultacji
Projekt określa także, że zmiana np. obszaru lub połączenie stref będzie dokonywana przez Radę Ministrów w drodze rozporządzenia na wniosek ministra gospodarki. Szef resortu gospodarki przed złożeniem wniosku nie będzie jednak musiał konsultować tego z ministrem rozwoju regionalnego, jak to jest obecnie. Ponadto minister gospodarki będzie mógł, na wniosek przedsiębiorcy, po zasięgnięciu opinii zarządzającego strefą, zmienić udzielone wcześniej zezwolenie. Jednak warunki zmiany w zezwoleniu nie mogą dotyczyć obniżenia poziomu zatrudnienia, określonego w zezwoleniu w dniu jego udzielenia, o więcej niż 20 proc. lub skutkować zwiększeniem pomocy publicznej.
W Polsce funkcjonuje 14 specjalnych stref ekonomicznych. Z uwagi na zwolnienie z podatku dochodowego uzyskanych w strefie dochodów, SSE cieszą się dużym zainteresowaniem inwestorów.
WARUNKI, JAKIE BĘDĄ MUSIELI SPEŁNIAĆ PRZEDSIĘBIORCY
- - Zatrudnienie przez określony czas pewnej liczby pracowników
- - Koszt inwestycji musi przekroczyć określoną kwotę
- - Termin zakończenia inwestycji
- - Podanie maksymalnej wysokości kosztów kwalifikowanych inwestycji i dwuletnich kosztów kwalifikowanych pracy
Specjalne strefy ekonomiczne coraz obszerniejsze
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
ŁUKASZ KULIGOWSKI
REKLAMA
REKLAMA