Facebook - czy możemy oznaczyć osobę na zdjęciu?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Objawy Facebookomanii są stosunkowo łagodne: osoba zarażona ciągle sprawdza swój telefon czy komputer, publikuje posty, zamieszcza zdjęcia… Niestety tutaj przebieg choroby może się zaostrzać, powodując niechciane powikłania. Taki zarażony delikwent zamieszcza zdjęcia (często w dość swobodnej odsłonie) zaznaczając na nich inne osoby, w tym z imienia i nazwiska. Dodatkowo publikuje na tablicach znajomych wpisy o najróżniejszym charakterze, niejednokrotnie zdradzające szczegóły z ich życia prywatnego, a pod wpływem nasilenia choroby i wysokiej gorączki kopiuje zdjęcia znajomych z ich profili, wypuszczając je przy tym do sieci często w humorystycznym ujęciu. Niewinne zachowania czy skutki groźnej choroby powodującej prawne konsekwencje? Niestety to drugie.
REKLAMA
REKLAMA
Powyższe zachowania stanowią bowiem wykorzystywanie wizerunku, przetwarzanie danych osobowych, a także naruszenie dóbr osobistych użytkowników portalu. W dzisiejszym artykule skupię się na jednym ze skutków choroby znanej pod pospolitą nazwą „Facebookomania" w postaci niezamierzonego przetwarzania danych osobowych.
Czym w ogóle są dane osobowe? W rozumieniu ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych (j.t. Dz.U.2002.101.926 ze zmianami) za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej. Przy czym osobą możliwą do zidentyfikowania jest osoba, której tożsamość można określić bezpośrednio lub pośrednio, w szczególności przez powołanie się na numer identyfikacyjny albo jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne. Nie budzi więc najmniejszych wątpliwości, że oznaczanie osoby na zdjęciu poprzez wskazanie jej imienia i nazwiska, a także odwołania do jej profilu na Facebooku, stanowi informację pozwalające na zidentyfikowanie osoby, a więc jest jej daną osobową. Dane osobowe stanowią również numer telefonu, adres e-mail, numer IP, nazwę ukończonej szkoły, miejsce zatrudnienia oczywiście pod warunkiem, że będziemy mogli powiązać je z konkretna osobą fizyczną. Portal społecznościowy pełni w takim układzie rolę administratora danych osobowych, natomiast jego użytkownicy zajmują się przetwarzaniem zamieszczonych na nim danych. I w tym momencie mogą naruszyć prawo dotyczące ochrony danych osobowych. Nie zdajemy sobie sprawy, że nawet niewinne oznaczenie osoby na zdjęciu grupowym może prowadzić do naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych. Naczelny Sąd Administracyjny wydając wyrok (sygn. I OSK 667/09) odniósł się do kwestii publikacji w serwisie internetowym zdjęcia grupowego (nawet sprzed kilkunastu lat) wraz z podpisaniem osób na nim sportretowanych. Zdaniem sądu niniejsze oznaczenie osób jest podaniem danych osobowych w rozumieniu ustawy o ochronie danych osobowych (art. 6 ust. 2). Stwierdza również, iż zamieszczenie takiego zdjęcia bez podania danych osobowych nie będzie naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych, ponieważ ustalenie tożsamości osób widniejących na fotografii pociągałoby za sobą nadmierne koszty, czas lub działania. Dodatkowo, należy być szczególnie ostrożnym przy zamieszczaniu na przykład zdjęć grupowych z przedszkola, szkoły uwieczniających dzieci prokuratorów, sędziów, policjantów. Takie osoby, nie są zainteresowane informowaniem do jakiego przedszkola, szkoły uczęszcza ich dziecko.
Zobacz serwis: Prawo autorskie
Co ważne, dane osobowe możemy podzielić na dane zwykłe i wrażliwe. Przy czym przetwarzanie danych wrażliwych (poza wyjątkami wskazanymi w ustawie) jest zabronione. Do danych wrażliwych zaliczamy dane ujawniające pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub filozoficzne, przynależność wyznaniową, partyjną lub związkową, jak również dane o stanie zdrowia, kodzie genetycznym, nałogach lub życiu seksualnym oraz dane dotyczących skazań, orzeczeń o ukaraniu i mandatów karnych, a także innych orzeczeń wydanych w postępowaniu sądowym lub administracyjnym. Należy więc poważnie zastanowić się przed umieszczeniem na profilu kolegi niegroźnego wpisu w stylu „Kiedy rzucisz palenie?", „Czy wciąż palisz dwie paczki dziennie?" albo „Czy nadal popierasz politykę partii XYZ?".
Do aktywności, które mogą naruszać ustawę o ochronie danych osobowych zaliczamy wysyłanie do innych użytkowników zaproszeń na wydarzania. Należy pamiętać, że wysyłanie zaproszeń do osób, które nie wyraziły na to zgody stanowi przetwarzanie ich danych osobowych bez wymaganego pozwolenia.
Zobacz: Łamanie praw autorskich w internecie – kogo można karać?
Jak więc można leczyć powikłania po „Facebookomanii"?
Jedyne znane i skuteczne leki na infekcję „Facebookomanii" są w dyspozycji GIODO (Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych). Ustawa nadaje bardzo szerokie uprawnienia inspektorom GIODO w zakresie kontroli zgodności i prawidłowości przetwarzania danych osobowych. Mogą oni bowiem w godzinach między 6 a 22 za okazaniem upoważnienia i legitymacji służbowej wejść do pomieszczeń, w których przetwarzane są dane poza zbiorem; żądać zgłoszenia pisemnych lub ustnych wyjaśnień; przesłuchiwać; żądać wglądu do wszelkich dokumentów związanych z kontrolą. Oczywiście, inspektorzy nie będą wykorzystywać swoich uprawnień w stosunku do każdego użytkownika Facebooka (liczba użytkowników Facebooka w Polsce wynosi obecnie 12,16 mln osób). Dodatkowo, inspektorzy GIODO, w niektórych przypadkach mogą również zgłosić fakt niezgodnego z prawem przetwarzania danych osobowych odpowiednim organom ścigania. Nie należy zapominać, że kary za ujawnienia danych osobowych są rzadko stosowane, jednakże bardzo dotkliwe. Za przetwarzanie danych osobowych choć ich przetwarzanie nie jest dopuszczalne albo do których przetwarzania dana osoba nie jest uprawniona, może zostać nałożona kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2, a w przypadku danych wrażliwych nawet do lat 3.
Zobacz: Kradzież zdjęć ze stron internetowych a ochrona praw autorskich
Jak samemu bronić się przed infekcją?
Na początku należy zwrócić się do osoby, która udostępnia nasze dane. Jeżeli to nie przyniesie spodziewanych rezultatów, możemy wystąpić do samego administratora danych, a następnie złożyć skargę do GIODO, który po rozpoznaniu sprawy wyda w tym przedmiocie decyzję administracyjną nakazującą przywrócenie stanu zgodnego z prawem.
Kiedy więc można oznaczyć osobę na Facebooku?
Odpowiedź jest stosunkowo prosta. Jedynie w przypadku, gdy dana osoba wyrazi na to zgodę. Pozostałe sytuacje dozwolonego przetwarzania danych osobowych są wskazane w art. 23 ustawy o ochronie danych osobowych i dotyczą między innymi realizacji uprawnień lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa.
Wpis nie stanowi porady ani opinii prawnej w rozumieniu przepisów prawa oraz ma charakter wyłącznie informacyjny. Stanowi wyraz poglądów jego autora na tematy prawnicze związane z treścią przepisów prawa, orzeczeń sądów, interpretacji organów państwowych i publikacji prasowych. Kancelaria Ostrowski i Wspólnicy Sp.K. i autor wpisu nie ponoszą odpowiedzialności za ewentualne skutki decyzji podejmowanych na jego podstawie.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.