Zarządzanie firmą, sobą i czasem w… drodze
REKLAMA
REKLAMA
Po latach budowania firm wiem dziś na pewno, że nie byłoby możliwe odnoszenie sukcesów, gdybym nie była mistrzynią planowania – jaką strategię obrać, by dotrzeć do celu, w jakim tempie posuwać się do przodu, jakimi środkami transportu – tak dosłownie i w przenośni. Dziś wiem, że od dobrego planowania zależy też nasz wewnętrzny spokój, a ten z kolei jest to bazą wokół, której powinniśmy organizować́ całe swoje życie – prywatne i zawodowe.
REKLAMA
REKLAMA
Jednak stan ten wymaga świadomego wysiłku i samodyscypliny. Zachęcam młodych przedsiębiorców, by pamiętali o tym, że w każdym momencie, powinni pamiętać o tym, by dbać o swoją sferę̨ emocjonalną, o swoje wnętrze, bo życie w poczuciu niepewności – która niestety towarzyszy im na początku drogi do sukcesu – sprawi, że ich pewność́ siebie i wiara we własne siły będzie tylko spadała, a to zacznie przyciągać́ tylko problematyczne sytuacje.
Sama sobie od zawsze powtarzałam – nie czekaj na lepsze jutro, nie czekaj na wiosnę̨, nie odkładaj nic na inne, łatwiejsze czasy, bo jeśli nic nie zmienisz na lepsze, Twoje wewnętrzne życie zmieni się tylko na gorsze i odbije w życiu zewnętrznym. Tak osobistym jak i zawodowym. Rozwój zarówno osobisty, duchowy jak i zawodowy jest o wiele bardziej skuteczny, gdy dba się̨ o niego, wtedy jest dobrze i stabilnie niż, gdy trzeba gasić́ pożary. Dlatego planuję każdy krok, staram się przewidywać każdą ewentualna przeszkodę i stale udoskonalam umiejętności efektywnego zarządzania sobą w czasie i projektami pod presją jego braku.
REKLAMA
Pomimo tego, że teraz znacznie łatwiej jest podróżować dzięki nowoczesnym środkom transportu i technologiom, wciąż wymaga to dużej determinacji i umiejętności podejmowania szybkich decyzji w różnych, czasami trudnych sytuacjach. Przemieszczanie się między krajami i kontynentami, często różnymi środkami transportu, wymaga od przedsiębiorcy samodyscypliny, opanowania, zaangażowania i… tak, tak, czegoś bardziej przyziemnego i zupełnie niezależnego ode mnie – dobrych łączy telefonicznych i internetowych.
W jednej kwestii świat się nie zmienił – przedsiębiorcy od zawsze musieli podróżować po całym świecie, częściej niż zwykły pracownik etatowy. Na szczęście dziś jest to znacznie łatwiejsze i szybsze, a mając dobre łącza telefoniczne i internetowe oraz umiejętność pracy zdalnej, jesteśmy w stanie skutecznie zarządzać projektami i utrzymywać kontakt z zespołem i klientami nawet z bardzo daleka. Właściwe wykorzystanie narzędzi do współpracy online, takich jak chmury obliczeniowe czy programy do zarządzania projektami, również pomagają w pracy i wspierają realizację celów zawodowych bez względu na miejsce pobytu. Dlatego pytana o to jak ułatwiam sobie pracę w ciągłej podróży, opowiadam – menedżer prócz cech osobowości, takich jak determinacja, umiejętność podejmowania decyzji, zdolność do pracy pod presją i elastyczność, musi stale powiększać znajomość nowoczesnych technologii zarządzania projektami zdalnie.
Dzięki takiemu zarządzaniu sobą i projektami, nie boję się ani ryzyka, ani ciągle nowych wyzwań. Mój instynkt jest niezawodny, ale prawdą jest, że zatrudnianie zaufanych i kompetentnych ludzi w każdej firmie, czy oddziale jest kluczowe do tego, by nie tracić równowagi emocjonalnej oraz finansowej. Dzięki tej równowadze można zachować spójność w działaniach i wyznaczonej strategii, by dotrzeć wszędzie tam, gdzie wyznaczyliśmy kierunek – tak zawodowy jak i prywatny. Czego wszystkim młodym przedsiębiorcom na początku ich drogi szczerze doradzam.
Ważne jest również, aby te osoby były w pełni zaangażowane i rozumiały cele firmy oraz sposób, w jaki działają jej liderzy. To pozwala na podejmowanie szybkich i skutecznych decyzji w imieniu firmy, a także na utrzymywanie dobrej atmosfery i kultury organizacyjnej.
Dlatego moi pracownicy są wybierani przeze mnie, nie chcę być dla nich anonimową panią prezes podróżującą w interesach, chcę, żeby mnie znali, chcę z nimi porozmawiać, wiedzieć jaki jest ich cel, jak widzą siebie w organizacji, czym się kierują. To pozwala mi na budowanie z nimi relacji opartej na zaufaniu i zrozumieniu i daje szansę na lepsze zrozumienie ich potrzeb i oczekiwań. Pracownicy, którzy czują się zauważeni i docenieni, zwykle są bardziej zmotywowani, a także chętniej angażują się w strategię firmy.
Uważam, że warto inwestować czas w budowanie relacji z pracownikami i dbać o ich rozwój, co z pewnością przyniesie pozytywne efekty dla całej organizacji. Dzięki takim działaniom ludzie czują się docenieni i zauważeni, są bardziej zaangażowani w swoją pracę i chętniej wnoszą swój wkład w rozwój organizacji, a dzięki temu nasza biznes osiąga coraz lepsze wyniki finansowe.
Wracając do początkowego wątku: co lepsze prezes w podróży poszukujący nowych pomysłów czy prezes na miejscu siedzący i bezpośrednio nadzorujący? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ każdy prezes jest inny i każdy ma swój własny styl zarządzania. Menedżer sam musi sobie odpowiedzieć czy nadzorowana przez niego organizacja będzie prawidłowo funkcjonowała i czy może skutecznie zarządzać nawet wtedy, gdy nie jest osobiście obecny. Są prezesi, którzy nie wyobrażają sobie realizowania zadań i osiągania wytyczonych celów bez osobistej obecności i bezpośredniego nadzoru. Jednak niezależnie czy jest w firmie czy poza nią, zarządzający musi mieć pewność, że jego zespół działa sprawnie.
Ważne, by prezes był w stanie utrzymać kontrolę nad ogólnym kierunkiem organizacji i mieć możliwość monitorowania czy realizowane są podstawione cele. Oznacza to, że powinien delegować zadania i upoważniać liderów w firmie do podejmowania decyzji.
Ja cieszę się, że zarządzam tak swoimi firmami, że świetnie funkcjonują niezależnie od mojej obecności, bo mój zespół wie, że mu ufam, a oni mogą na mnie liczyć zawsze i wszędzie.
REKLAMA
REKLAMA