Czytanie może być sportem
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Książkofile mają na ten temat sporo do powiedzenia. Dla większości z nich nie ma nic przyjemniejszego niż wieczór z herbatą i dobrą powieścią w dłoni. Czytanie staje się wtedy odpoczynkiem, formą spędzenia wolnego czasu. Książka jest bowiem świetnym lekarstwem na nudę i bezczynność. Dobrze sprawdza się również w podróżach – i codziennych dojazdach do szkoły czy pracy, i wakacyjnych, dalszych wyjazdach. Taką podstawową jej funkcję znają prawie wszyscy. Idźmy jednak dalej za książkofilami i spójrzmy, do czego jeszcze wykorzystują oni czytanie.
REKLAMA
Książkofile, jadąc tramwajem czy autobusem, zamiast patrzeć na ten sam widok dzień za dniem, czytają. Umila im to podróż i zdecydowanie „skraca” jej czas. Jeszcze lepiej, kiedy wybierają się w dłuższą wyprawę pociągiem – gdy znudzą się już im nowe krajobrazy za oknem, sięgają po lekturę i ani się obejrzą, a są już na miejscu. Dzięki czytaniu poznają też nowych ludzi. Często zdarza się, że współpasażerowie zagadują książkofili, zaciekawieni okładką, tytułem. Wywiązują się z tego ciekawe dyskusje, gdyż czytający mają bardzo wiele do powiedzenia. Setki przejrzanych stron poszerzają ich horyzonty myślowe. Pozwalają poznać nowe historie, poglądy, kultury, wizje postrzegania świata oraz wszelkich ziemskich (i nie tylko) spraw.
Zobacz serwis: Zarządzanie
REKLAMA
Z takim zasobem wiedzy i myśli nigdy nie brakuje dobrych tematów do rozmowy. Zawsze można zabłysnąć wśród znajomych ciekawostką, anegdotką lub cytatem znalezionym w książce. Dyskusje bardzo często przenoszą się także w świat wirtualny. Książkofile mają swoje specjalne miejsce w postaci portali poświęconych czytelnictwu – prawdziwym internetowym bibliotekom. Tam miłośnicy książek, podobnie jak w prawdziwym świecie, uzupełniają swoje internetowe półki kolejnymi tytułami. Dobrze czują się wśród innych czytających, a przeglądając ich książkowe zasoby, bardzo często trafiają na bratnie dusze. Pieczołowicie oceniają powieści, układają je w przegródkach: „Przeczytane”, „Ulubione” lub „Do przeczytania”. Z tych portali czerpią wiedzę o tym, po co jeszcze warto sięgnąć. Mało tego, sami również polecają ulubione tytuły innym, tworząc ciekawe opisy czy nawet prawdziwe recenzje, niczym najlepsi książkowi krytycy. Dzięki czytaniu mają wielki zasób słów, wiedzą, czym jest gramatyka i interpunkcja, zaś formułowanie zdań przychodzi im z łatwością.
Opisując swoje wrażenia, szkolą warsztat pisarski, który z czasem może stać się ich kolejnym hobby lub nawet sposobem na życie. Książkofile mają przecież wielką wyobraźnię, która wciąż, z każdym kolejnym przeczytanym tytułem, się rozwija. „Czy ci namiętni czytelnicy nie robią nic poza czytaniem i rozmawianiem o książkach?” – chciałoby się zapytać. Oglądają też filmy. Głównie takie, które powstały w oparciu o jakąś powieść, są na niej wzorowane. Porównują wtedy wizję reżysera ze swoim własnym wyobrażeniem całej historii i jej bohaterów. Doszukują się także nawiązań do konkretnych wątków, komentują nieścisłości i zmiany, których dopuścili się scenarzyści.
Zobacz serwis: Dziecko i prawo
Książkofile, zapytani o to, co tak naprawdę pociąga ich w czytaniu, prawie zawsze odpowiadają: możliwość przeżywania losów bohaterów, emocje towarzyszące poznawaniu całej historii, niesamowita ciekawość, która nie pozwala im odłożyć książki na bok. Czytanie umożliwia im odciąć się od świata, zapomnieć o własnych problemach, skupić się na innych sprawach, włączyć wyobraźnię i różne uczucia – poczuć gniew, radość, smutek, wzruszenie – cały wachlarz emocji, które towarzyszą poznawaniu ludzkich losów zapisanych na kartkach. Czytanie, odcinając od świata, często przybliża do niego książkofili. Są oni bowiem bardziej świadomi, mają wiedzę i umieją przekazać ją w interesujący sposób. Jak mówi pewne przysłowie: „Czytanie jest dla umysłu tym, czym gimnastyka dla ciała”. Coś w tym jest – książkofile zapytani o ulubiony sport odpowiadają przecież: „Czytanie”.
Teraz już tylko od nas zależy, co zrobimy z wiedzą, którą podzielili się z nami czytelnicy pasjonaci. Możemy czytać w wolnych chwilach w domu, ale też zabrać książkę do autobusu czy pociągu. Być może dzięki lekturze zyskamy nowe hobby, poszerzymy swoją wiedzę z różnych dziedzin albo odkryjemy w sobie duszę pisarza i zaczniemy tworzyć własne utwory? Musimy się o tym sami przekonać, dlatego kontynuujmy przygodę z książkami. Czytajmy – na dobry początek 20 minut dziennie. Może z czasem ta (nie)zwykła forma spędzania wolnego czasu stanie się naszym ulubionym sportem?
Autor: Ewelina Kaczanowska
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.