Spokojne na rynku walutowym w piątkowe popołudnie

REKLAMA
REKLAMA
Paradoksalnie przyczyną stabilizacji polskiej waluty mógł być brak nowych (negatywnych) informacji z Łotwy i obserwowana po południu nieznaczna poprawa na rynkach akcji i surowców. Słowem, zwyczajne odreagowanie zgodne z prawidłami analizy technicznej. Nie oznacza to jednak, iż złoty jeszcze się nie osłabi. Tak może stać się w przyszłym tygodniu i to nie tylko za sprawą ewentualnego przebiegu wypadków na Łotwie, ale i też w związku z niepewnością, co do publikacji szeregu wyników amerykańskich banków za III kwartał, które rozpocznie wtorkowy odczyt JP Morgan Chase.
REKLAMA
Poziomy 4,30 zł za euro i 2,95 zł za dolara wciąż pozostają w zasięgu. Wcześniej musi jednak dość do pokonania kluczowych oporów – 4,27 zł w przypadku kursu euro, oraz 2,91 zł dla dolara.
Na rynku EUR/USD obserwowaliśmy w piątek umocnienie dolara, które jednak nie zdołało sprowadzić notowań poniżej 1,47. I fakt ten stał się po południu jednym z pretekstów do odreagowania – o godz. 16:18 euro było warte 1,4750 USD.
Opublikowane o godz. 14:30 dane o deficycie handlowym USA były lepsze od oczekiwań. Zamiast 33 mld USD, deficyt wyniósł w sierpniu 30,71 mld USD. Większe zainteresowanie inwestorów skupiły jednak dane z Kanady. Stopa bezrobocia nieoczekiwanie spadła we wrześniu do 8,4 proc. z 8,7 proc., co wzbudziło spekulacje, co do ewentualnej podwyżki stóp procentowych przez Bank Kanady. Kurs USD/CAD spadł do najniższego poziomu w tym roku, tj. 1,0420.
REKLAMA
REKLAMA