Sprzedaż euro to nie powód do obaw
REKLAMA
REKLAMA
Warto wspomnieć o dzisiejszym, wstępnym odczycie indeksu Uniwersytetu Michigan, który jest ważny z makroekonomicznego punktu widzenia. W grudniu wyniósł on 74,2 pkt, przy poprzednim odczycie na poziomie 71,6 pkt. Z kolei rynki nie zareagowały w znaczący sposób na podwyżkę stopy rezerw obowiązkowych w Chinach o 50 pp., do 18,5 proc. Jutro poznamy kolejne dane z Państwa Środka, tym razem na temat inflacji CPI w listopadzie.
REKLAMA
Dowiedz się także: Jak ustosunkować się do wahań kursowych złotego?
Wynik większy od poprzedniego odczytu na poziomie 4,4 proc. r/r zwiększyłby szansę na podwyżkę stóp procentowych. Jeśli stopy zostałyby podniesione, najprawdopodobniej spowodowałoby to lekką przecenę na rynku surowców oraz na giełdach, a także umocnienie dolara. Można przypuszczać, że taka reakcja byłaby krótkoterminowa, zaś rynki szybko przeszłyby nad tą decyzją do porządku dziennego. W ten sposób inwestorzy zareagowali na podniesienie stóp w Chinach dwa miesiące temu.
Polecamy serwis: Kredyty
Dziś na krajowym rynku walutowym pojawiły się informacje o wymianie unijnych przez Ministerstwo Finansów. W efekcie kurs EUR/PLN spadł o 0,5 proc. z poziomu 4,0420 do 4,0250. Przy takiej skali ruchu i poziomach kursu nie można mówić o interwencji walutowej. Domniema się, że Ministerstwo uznało obecny kurs za atrakcyjny do wymiany pewnej kwoty, dając tym samym sygnał, z którego wynika, iż w najbliższym czasie trudno będzie o wyższe poziomy w notowaniach EUR/PLN. Trudno również wiązać tę transakcję z próbą bronienia kursu złotego przed nadmiernym osłabieniem względem euro. Obecne poziomy notowań są jeszcze odległe od wartości, które mogłyby spowodować przekroczenie progu 55 proc. długu zagranicznego względem PKB.
Źródło: Michał Fronc, Departament Analiz DM TMS Brokers S.A.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.