Nie zawsze darmowe karty kredytowe
REKLAMA
REKLAMA
Prawie każda większa sieć sklepów współpracuje z bankiem oferując klientom wspólną kartę kredytową. Bankom zależy na sprzedaży jak największej liczby kart, jest to dla nich świetny interes. Sieci handlowe natomiast zyskują w ten sposób lojalnych klientów, którzy płacąc plastikowymi pieniędzmi robią często większe zakupy niż w przypadku płatności gotówką. Dzięki kartom, możemy korzystać w danym sklepie ze specjalnego systemu rabatów i programów lojalnościowych.
REKLAMA
Zobacz także:Co-branded, czyli karty wspólnych marek
Banki ze swojej strony kuszą klientów, upraszczając formalności i nie sprawdzając zdolności kredytowej. Do kart przyznawany jest długi okres bezodsetkowy, tzw. grace period, który sięga nawet 54 dni. Niski na początku limit kredytowy zostaje z czasem powiększony. Swoje karty polecają takie sieci sklepów jak Carrefour, Tesco lub Euro RTV. Przyjęcie karty jest często warunkiem koniecznym uzyskania kredytu ratalnego w sklepie.
Karty nie zawsze bezpłatne
Przyjmując kartę promocyjną należy pamiętać, że opłaty za wydanie karty nie zapłacimy tylko za pierwszy rok użytkowania, gdy nie wypowiemy umowy na miesiąc wcześniej, po roku zostanie naliczona opłata. Podczas korzystania z karty, bank nalicza także opłatę za obsługę zadłużenia.
Mniejsza zdolność kredytowa
Należy także pamiętać, że limit zadłużenia każdej karty kredytowej obniża naszą zdolność kredytową. W przypadku, gdy mamy w portfelu kilka kart kredytowych, nawet spłacanych regularnie, ich sumaryczny limit zadłużenia jest traktowany w przypadku obliczania zdolności kredytowej jako dług. Przy składaniu wniosku kredytowego, możemy więc być niemiło zaskoczeni odmową, mimo czystego konta kredytowego.
Zobacz też serwis:Kredyty
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA