RPP obniżyła stopy, spadną raty kredytów
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Po publikacji danych makroekonomicznych za luty wskazujących na głęboki regres w obszarze przemysłu (spadek produkcji o 14,9% rok do roku), załamanie w handlu detalicznym (pierwsze od kilku lat ujemne tempo wzrostu sprzedaży detalicznej – 1,6% rok do roku), pogorszenie sytuacji na rynku pracy (spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw oraz wzrost bezrobocia do 10,9%), a także dalsze pogorszenie nastrojów konsumentów i przedsiębiorców, kolejna obniżka stóp procentowych przez RPP wydawała się oczywista. Tym razem ekonomiści byli wyjątkowo zgodni prognozując jej skalę, niemal wszyscy „obstawiali” cięcie o 25 pkt bazowych.
REKLAMA
Najprawdopodobniej to nie na kolejnych symptomach załamania gospodarczego, lecz silnej deprecjacji złotego w ostatnich miesiącach i konsekwencjach kolejnego obniżenia kosztu pieniądza dla kursu naszej waluty koncentrowała się dyskusja członków RPP. O tym, jak istotny wpływ na inflację ma osłabiający się złoty świadczy wzrost wskaźnika cen producenckich (PPI) do 5,4% w lutym z 3% w styczniu. Dodatkowym elementem z punktu widzenia złotego jest nasilająca się niestabilność polityczna w regionie. Zmienią się rządy na Węgrzech, i w Czechach. Do tej pory chyba tylko Ukraina była kojarzona z niestabilnością polityczną. Teraz dochodzi kolejny czynnik ryzyka dla globalnych inwestorów.
Po obniżce bazowa stopa NBP wynosi 3,75%. W obecnym cyklu została już zredukowana w sumie o 225 pkt. bazowych. Stopa rynkowa, od której zależy oprocentowanie kredytów (WIBOR 3M) spadła z kolei z rekordowego poziomu 6,87% pod koniec października do 4,23%, zatem o 264 pkt. bazowe. W efekcie rata kredytu na 300 tys. zł zaciągniętego przed rokiem obniżyła się z 2174 zł dla szczytowego poziomu WIBOR do 1653 zł obecnie, czyli już o 521 zł. Rynek oczekuje, że za trzy miesiące stopa WIBOR spadnie do ok. 3,78% i ustabilizuje się na tym poziomie. Realizacja takiego scenariusza spowodowałaby spadek raty kredytu z naszego przykładu do 1570 zł, czyli o kolejne 83 zł. Wyliczenia są pewnym uproszczeniem, zakładają bowiem aktualizację przez banki na bieżąco stawek oprocentowania rynkowego. W praktyce banki robią to raz na miesiąc lub kilka miesięcy.
Zobacz też serwis: Kredyty
Z punktu widzenia polskich obligacji ważniejsze od oczekiwań dotyczących kolejnych decyzji RPP wydaje się zachowanie papierów skarbowych na świecie. Poprawę notowań naszych obligacji w tym tygodniu można wiązać głównie z nastrojami na świecie, zarówno na rynkach długu (poprawiła je decyzja o skupie obligacji skarbowych w USA przez Rezerwę Federalną), jak i na innych rynkach finansowych (wpływając na większą akceptację dla ryzyka). W sumie jednak wydaje się, że w najbliższym czasie trudno liczyć na znaczne zyski z obligacji.
REKLAMA
REKLAMA