REKLAMA

REKLAMA

Kategorie

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Giełdy czekają na kolejne starcie

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

W środę nic nie było w stanie wyrwać giełdowych rynków z marazmu. Zmiany cen i w Azji i w Europie i w Warszawie, były niewielkie. Ale to też dla rynków kapitałowych żaden nadzwyczajny stan. Po silnych spadkach i dynamicznych wzrostach przychodzi czas na flautę. Chwila odpoczynku i namysłu należy się i niedźwiedziom i bykom.

Walczyć na noże nie można bez przerwy. Wyniki firm są już znane, gospodarki wielu krajów pokazały swoją kondycję. Teraz trzeba poczekać na gong, który rozpocznie kolejną rundę. Niewykluczone, że przerwa nieco się przedłuży. W szatni wciąż jednak trwają przygotowania.

REKLAMA

GPW

REKLAMA

Rozpoczęcie przez warszawskie indeksy dzisiejszej sesji w pobliżu zera, było jak najbardziej zrozumiałe. Po wczorajszych wahaniach amerykańskich inwestorów i w oczekiwaniu na dane dotyczące produkcji przemysłowej w Polsce, nie było sensu za bardzo się wychylać. Ale zbytniego strachu i pesymizmu na rynku nie było widać. Wartość wskaźników i ceny sporej części akcji z upływem czasu spokojnie i systematycznie rosły, bez wielkich zrywów. Spokoju nie zmąciły ani publikacja nieco gorszych niż się spodziewano danych dotyczących amerykańskiego rynku kredytów hipotecznych, ani niezbyt rewelacyjnych informacji dotyczących produkcji przemysłowej w Polsce. Mimo, że te ostatnie mogły zawieść oczekiwania analityków, rozbudzone chyba nadmiernie dobrymi danymi z marca, nie spowodowały żadnej negatywnej reakcji. Inwestorzy uparcie zmagali się z poziomem 1900 punktów w przypadku WIG20, próbując go pokonać na wszystkie sposoby i bronili nie mniej zaciekle WIG-u przed spadkiem poniżej poziomu 30 tys. punktów, który tak naprawdę ani razu nie był zagrożony.

Dość dobrze zachowywały się dziś papiery banków, za wyjątkiem akcji Pekao „zmęczonych” już chyba trochę przez ostatnie wzrosty. Wciąż na fali są papiery KGHM. Do wspomagania byków wróciły też walory Lotosu i PGNiG. PKN Orlen pauzował, odczuwając wyraźnie obniżenie przez agencję Moody’s ratingu spółki. Telekomunikacja Polska znów na sporym minusie przy dużych obrotach.

Końcówka sesji przyniosła zniecierpliwienie tymi przedłużającymi się zabawami w okolicach szczytu i indeksy zaczęły wyraźnie słabnąć, mimo dobrego początku sesji w Stanach Zjednoczonych. To głównie „zasługa” coraz mocniej taniejących papierów TP SA, Pekao i podążających za nimi akcji PKO. Ostatecznie, po całkiem niezłym przebiegu sesji WIG20 stracił 0,2 proc., a WIG zniżkował o 0,02 proc. To niewielkie straty, ale pozostało nienajlepsze wrażenie, szczególnie patrząc na to, co działo się na innych parkietach. Obroty wyniosły 1,42 mld zł i były nieco wyższe niż we wtorek.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Giełdy zagraniczne

REKLAMA

Wczorajsze wykresy amerykańskich indeksów przypominały EKG zawałowca. Notowania szły raz w górę, raz w dół, inwestorzy nie mogli się zdecydować. Próby podnoszenia wartości wskaźników kończyły się fiaskiem. Efekt tych zmagań nie był imponujący. Dow Jones kończył dzień spadkiem o 0,34 proc., a S&P500 stracił zaledwie 0,17 proc. Nic wielkiego się nie stało, ale niesmak pozostał. I tym sposobem Amerykanie zafundowali nam jeszcze jeden dzień niepewności.

Inwestorzy w Azji też byli nieco zdezorientowani zachowaniem amerykańskich kolegów. Zmiany indeksów były niewielkie, przeważały wzrosty. Jedynie indyjski wskaźnik BSE30 zniżkował o 1,7 proc., ale cóż to znaczny wobec niedawnego skoku o ponad 17 proc. Na niewielkim minusie były parkiety w Hong Kongu i Indonezji. Nikkei zyskał 0,6 proc., a Shanghai B-Share 0,4 proc.

Wskaźniki głównych giełd europejskich zaczęły dzień od niewielkich spadków, sięgających ułamków procent. Do południa sytuacja niewiele się zmieniła, chyba, że za dużą zmianę uznać to, że z małych minusów zrobiły się małe plusy. Indeksy obracały się w okolicach zera w oczekiwaniu na impuls. Pod koniec sesji DAX zdołał się wydźwignąć na 1,5 proc. w górę, a CAC40 zyskiwał nieco ponad 1 proc.

Spośród indeksów giełd naszego regionu wyróżnia się ostatnio węgierski BUX, który od 14 maja ostro idzie w górę, zyskując w tym czasie około 15 proc. W połowie dzisiejszej sesji zyskiwał ponad 2 proc. Ale pod koniec dnia spuścił z tonu i po walce z „ujemną dynamiką” zakończył zwyżką o 1 proc. O prawie 6 proc. zwyżkował rosyjski RTS, w Pradze indeks rósł o ponad 2 proc. Tylko w Sofii i Bukareszcie notowano spadki, ale to rynki bardzo niestabilne (w poniedziałek indeks rumuńskiej giełdy skoczył w górę o 9 proc.). Bardzo mocna była giełda w Istambule, gdzie tamtejszy indeks zyskiwał ponad 4 proc.

Waluty

Pierwsza połowa tego tygodnia wyraźnie należy do euro. Wspólna waluta nieustannie się umacnia i w ciągu niecałych trzech dni zdrożała o ponad 2 centy. Dziś rano dolar próbował kontratakować, ale niewiele z tego wyszło. Euro bez pardonu pięło się w górę. Wczesnym popołudniem za wspólną walutę trzeba było płacić 1,367 dolara, nieznacznie drożej niż we wtorek.

Nasza waluta zyskiwała wobec „zielonego”, ale traciła nieco w stosunku do euro i franka. Dolara rano można było kupić nawet za 3,17 zł, ale po południu już o dwa grosze drożej, ale i tak taniej, niż we wtorek. Euro i frank także rano były tańsze, a do południa drożały, po czym znów jakaś siła pomagała złotemu. Jeśli tą siłą są interwencje Ministerstwa Finansów, to przebiegają według nieco innego scenariusza, niż kilka dni wcześniej. Wówczas początek dnia był dla naszej waluty niekorzystny, a gdy osłabienie zaszło „za daleko”, następowała kontrakcja, czyli sprzedaż walut przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Wczoraj i dziś złoty zaczyna od umocnienia, potem następuje kontrakcja, która spotyka się z przeciwdziałaniem. Ale równie dobrze takie ruchy mogą być wynikiem naturalnych zmian sytuacji na rynku.

Przed godziną 16.00 za dolara płacono 3,18 zł (2 grosze mniej, niż dzień wcześniej), za euro 4,36 zł (bilans w stosunku do wtorku na zero, ale w ciągu dnia wahania miedzy najniższym a najwyższym poziomem dochodziły do 5 groszy), a za franka 2,88 zł (bez zmian w porównaniu do wtorku). Kilka minut później nasza waluta gwałtownie się wzmocniła wobec dolara. Za „zielonego” o godzinie 16.10 trzeba było płacić już tylko 3,15 zł, najmniej od połowy stycznia tego roku. W przypadku euro i franka większych zmian nie było.

Podsumowanie

Co prawda do zakończenia miesiąca pozostało jeszcze kilka sesji, w trakcie których wiele się może zdarzyć, ale wydaje się, że zła sława maja, jako miesiąca, w którym akcji w portfelu lepiej nie mieć, w tym roku się nie sprawdzi. Ale w tych mocno „dynamicznych” czasach wiele tradycyjnych zasad zawodzi. Na rynkach wciąż jest niepewnie i nerwowo, ale po dynamice wahań cen akcji i wartości indeksów wcale tego nie widać. Oczywiście „manewry” inwestorów w pobliżu kluczowych dla naszych indeksów poziomów nie mogą trwać wiecznie i rynek w końcu podąży bardziej zdecydowanie w którąś ze stron. Wielkich zagrożeń dla wzrostów na razie nie widać. Z tego wniosek, że na byczym szlaku pali się w najgorszym razie żółte światło. Problem w tym, że byki podobno najbardziej dynamicznie reagują na inny kolor. Ale może giełdowe mają inaczej.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Polska inwestycyjna zapaść – co hamuje rozwój i jak to zmienić?

Od 2015 roku stopa inwestycji w Polsce systematycznie spada. Choć może się to wydawać abstrakcyjnym wskaźnikiem makroekonomicznym, jego skutki odczuwamy wszyscy – wolniejsze tempo wzrostu gospodarczego, mniejszy przyrost zamożności, trudniejsza pogoń za Zachodem. Dlaczego tak się dzieje i czy można to odwrócić? O tym rozmawiali Szymon Glonek oraz dr Anna Szymańska z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Firma za granicą jako narzędzie legalnej optymalizacji podatkowej. Fakty i mity

W dzisiejszych czasach, gdy przedsiębiorcy coraz częściej stają przed koniecznością konkurowania na globalnym rynku, pojęcie optymalizacji podatkowej staje się jednym z kluczowych elementów strategii biznesowej. Wiele osób kojarzy jednak przenoszenie firmy za granicę głównie z próbą unikania podatków lub wręcz z działaniami nielegalnymi. Tymczasem, właściwie zaplanowana firma za granicą może być w pełni legalnym i etycznym narzędziem zarządzania obciążeniami fiskalnymi. W tym artykule obalimy popularne mity, przedstawimy fakty, wyjaśnimy, które rozwiązania są legalne, a które mogą być uznane za agresywną optymalizację. Odpowiemy też na kluczowe pytanie: czy polski przedsiębiorca faktycznie zyskuje, przenosząc działalność poza Polskę?

5 sprawdzonych metod pozyskiwania klientów B2B, które działają w 2025 roku

Pozyskiwanie klientów biznesowych w 2025 roku wymaga elastyczności, innowacyjności i umiejętnego łączenia tradycyjnych oraz nowoczesnych metod sprzedaży. Zmieniające się preferencje klientów, rozwój technologii i rosnące znaczenie relacji międzyludzkich sprawiają, że firmy muszą dostosować swoje strategie, aby skutecznie docierać do nowych odbiorców. Dobry prawnik zadba o zgodność strategii z przepisami prawa oraz zapewni ochronę interesów firmy. Oto pięć sprawdzonych metod, które pomogą w pozyskiwaniu klientów w obecnym roku.

Family Business Future Summit - podsumowanie po konferencji

Pod koniec kwietnia niniejszego roku, odbyła się druga edycja wydarzenia Family Business Future Summit, które dedykowane jest przedsiębiorczości rodzinnej. Stolica Warmii i Mazur przez dwa dni gościła firmy rodzinne z całej Polski, aby esencjonalnie, inspirująco i innowacyjne opowiadać i rozmawiać o sukcesach oraz wyzwaniach stojących przed pionierami polskiej przedsiębiorczości.

REKLAMA

Fundacja rodzinna po dwóch latach – jak zmienia się myślenie o sukcesji?

Jeszcze kilka lat temu o sukcesji w firmach mówiło się niewiele. Przedsiębiorcy odsuwali tę kwestię na później, często z uwagi na brak gotowości, aby się z nią zmierzyć. Mówienie o śmierci właściciela, przekazaniu firmy i zabezpieczeniu rodziny wciąż należało do tematów „na później”.

Potencjał 33 GW z wiatraków na polskim morzu. To 57% zapotrzebowania kraju na energię. Co dalej z farmami wiatrowymi w 2026 i 2027 r.

Polski potencjał na wytwarzanie energii elektrycznej z wiatraków na morzu (offshore) wynosi 33 GW. To aż 57% rocznego zapotrzebowania kraju na energię. W 2026 i 2027 r. powstaną nowe farmy wiatrowe Baltic Power i Baltica 2. Jak zmieniają się przepisy? Co dalej?

Jak zwiększyć rentowność biura rachunkowego bez dodatkowych wydatków?

Branża księgowa to jedna z dziedzin, w których wynagrodzenie za świadczone usługi często jest mocno niedoszacowane, mimo tego, że błędy w księgowości mogą skutkować bardzo poważnymi konsekwencjami dla przedsiębiorców. W związku z tak doniosłą rolą biur rachunkowych powinny one dbać o poziom rentowności, który pozwoli właścicielom skupić się na podnoszeniu jakości świadczonych usług oraz większego spokoju, co niewątpliwie pozytywnie wpływa na dobrostan właścicieli biur oraz ich pracowników.

Samozatrudnieni i małe firmy w odwrocie? wzrasta liczba likwidowanych i zawieszanych działalności gospodarczych, co się dzieje

Według znawców tematu, czynniki decydujące ostatnio o likwidacji takich firm nie różnią się od tych sprzed roku. Znaczenie mają m.in. koszty prowadzenia biznesu, w tym składki zusowskie, a także oczekiwania finansowe pracowników.

REKLAMA

Szybki wzrost e-commerce mocno zależny od rozwoju nowych technologii: co pozwoli na zwiększenie zainteresowania zakupami online ze strony klientów

E-commerce czyli zakupy internetowe przestają być jedynie wygodną alternatywą dla handlu tradycyjnego – stają się doświadczeniem, którego jakość wyznaczają nie tylko oferta i cena, lecz także szybkość, elastyczność i przewidywalność dostawy oraz prostota ewentualnego zwrotu.

Przedsiębiorczość w Polsce ma się dobrze, mikroprzedsiębiorstwa minimalizując ryzyko działalności gospodarczej coraz częściej zaczynają od franczyzy

Najliczniejszą grupę firm zarejestrowanych w Polsce stanowią mikroprzedsiębiorstwa, a wśród nich ponad 87 tys. to podmioty działające w modelu franczyzowym. Jak zwracają uwagę ekonomiści ze Szkoły Głównej Handlowej, Polska jest liderem franczyzy w Europie Środkowo-Wschodniej.

REKLAMA