Komentarz tygodniowy 15-21 grudnia
REKLAMA
REKLAMA
Można oczekiwać, że grudniowa inflacja będzie jeszcze niższa, a w pierwszym kwartale 2009 roku zejdzie w okolice 3,0%. Niknąca presja cenowa koresponduje z danymi ze sfery realnej, które nie pozostawiają wątpliwości, że dynamika gospodarki słabnie.
REKLAMA
REKLAMA
Jak poinformował Główny Urząd Statystyczny, w listopadzie odnotowano ujemną dynamikę zatrudnienia. W gospodarce narodowej ubyło 12 tys. miejsc pracy, w efekcie czego wskaźnik rocznego zatrudnienia obniżył się do 3,1% ( 3,6% w poprzednim miesiącu). Pogarszająca się kondycja w firmach spowodowała presje na obniżanie wynagrodzeń pracowników. Roczna dynamika płac spowolniła do 7,4% (przy oczekiwaniach na poziomie 8,8%). Sygnały płynące z polskich przedsiębiorstw wskazują że w kolejnych miesiącach trend ten będzie się nasilał.
Najbardziej zaskakujące, niestety negatywnie, okazały się opublikowane w czwartek dane o listopadowej produkcji przemysłowej. Produkcja spadła o 13,1% m/m i aż o 8,9% r/r. Nawet po oczyszczeniu z efektów sezonowych dynamika produkcji przemysłowej wyniosła w listopadzie - 4,2% r/r. Tak słaby odczyt to głównie skutek spadku produkcji w przetwórstwie przemysłowym (-8,4% r/r). Spadł też indeks wytwarzania i zaopatrywania w energie elektryczna, gaz i wodę. Niepokoi wielkość listopadowego spadku. Jeśli trend spadkowy w kolejnych miesiącach będzie równie silny, może zagrozić dynamice wzrostu całej gospodarki. Obecnie oczekuje się, że w całym 2009 polski Produkt Krajowy Brutto wyniesie nieco poniżej 3%.
REKLAMA
Po całomiesięcznym cyklu słabych danych gospodarczych, obniżka stóp procentowych o 50 punktów bazowych, na najbliższym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (23 grudnia) wydaje się niemal pewna. Niektórzy uczestnicy rynków oczekują obniżki o 75 punktów bazowych.
Ubiegły tydzień cechował się dużą zmiennością na lokalnym rynku walutowym. Złoty przez większość tygodnia osłabiał się. W konsekwencji doszło do werbalnych interwencji prezesa NBP, Sławomira Skrzypka. Zapewniał on, że fundamenty polskiej gospodarki wskazują na to, że deprecjacja polskiej waluty nie jest uzasadniona. Ponadto projekt przyszłej ścieżki rozwoju gospodarczego, jak i inne wskaźniki makroekonomiczne wskazują na to, że ta obecna deprecjacja nie wynika z racjonalnych decyzji inwestorów, ale być może z emocji. Sławomir Skrzypek podkreślił, że jest spokojny o przyszłość polskiej waluty. Dodał, że obecne przewartościowanie złotego może - paradoksalnie - przynieść korzyści. Dotyczy to głównie eksporterów, którzy dzięki słabszemu złotemu mogę neutralizować negatywny wpływ spowolnienia gospodarczego za granicą.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.