Inwestorzy tracą zaufanie do Polski, złoty słabnie
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Wprawdzie gorsze nastroje widać na pozostałych rynkach wschodzących, co tłumaczy się niepewnością związaną z dzisiejszym posiedzeniem FED (chyba nieco na wyrost), ale tylko złoty traci w takim tempie. I tłumaczenie tego stanu rzeczy tylko „nieśmiertelnym” już problemem opcji walutowych, byłoby niepełne. Wczorajsza decyzja prezydenta Lecha Kaczyńskiego o wecie ws. „pomostówek” wprowadziła tak naprawdę nowy element ryzyka. To pytanie o dalszy kształt reform w Polsce, które pada w dość niefortunnym momencie, kiedy świat, a także wkrótce i Polska, jest ogarnięty kryzysem. Wprawdzie z zapowiedzi liderów koalicji rządowej wynika, że temat sejmowego głosowania nad prezydenckim wetem zostanie rozpatrzony w iście ekspresowym tempie, bo jeszcze w tym tygodniu, to jednak wiele z tego nie wynika. Trudno będzie liczyć na skuteczny mariaż z SLD, co być może będzie prowadzić do trudnej decyzji o rozpisaniu nowych wyborów parlamentarnych. Bo obecny układ chyba wyczerpał już swoje możliwości, a wciąż dobre notowania Platformy Obywatelskiej w sondażach, teoretycznie mogą skłaniać do podjęcia ryzyka takiej decyzji. Warto będzie zatem obserwować rozwój wypadków na scenie politycznej w najbliższych tygodniach. Niestety nie będzie to skłaniać do umocnienia złotego. Kluczowy poziom, który może być testowany już w najbliższych dniach to okolice 4,09-4,10 zł za euro, wyznaczane przez maksima z czerwca 2006 r.
REKLAMA
Dzisiaj wieczorem inwestorzy poznają decyzję amerykańskiego FED ws. stóp procentowych. Oczekiwania cięcia stopy funduszy federalnych do poziomu 0,50 proc. są jednak dość powszechne. Kluczowe pytanie, które warto sobie zadać, to co dalej. Czy możliwy jest scenariusz zerowych stóp procentowych już za kilka miesięcy? Czy może FED stanie się bardziej aktywnym graczem na otwartym rynku, co miałoby na celu dostarczenie rynkom niezbędnej płynności, a także obniżenie długoterminowych rynkowych kosztów kredytu. To, że FED znalazł się w dramatycznej sytuacji, podobnie jak amerykańska gospodarka i tamtejsi politycy, którzy zostali zakładnikami własnych planów, widać od jakiegoś czasu. Trudno przypisywać jednak temu stanowi rzeczy, jakiś wyraźniejszy wpływ na poziom globalnej awersji do ryzyka. Zwłaszcza, że od jakiegoś czasu całkiem dobrze radzą sobie rynki akcji, co trudno przypisać wyłącznie mechanizmom „window dressing” przed końcem roku.
Co, zatem przyniosą najbliższe dni na rynku eurodolara? Teoretycznie poziomy wynikające z wybicia się z ponad miesięcznej konsolidacji zostały już zrealizowane. Dzisiaj w nocy notowania EUR/USD dotknęły poziomu 1,3739, a wskazywane wczoraj okolice 1,3650 zostały pokonane bardzo szybko. Warto jednak zwrócić uwagę, że dzisiejsze maksimum na EUR/USD idealnie pokrywa się z 38,2 proc. zniesieniem Fibonacciego fali spadkowej od lipca do października b.r. Spore wykupienie krótkoterminowych wskaźników sugeruje, że lokalny szczyt jest coraz bliżej.
REKLAMA
REKLAMA