Oszczędzamy energię - usypiać czy hibernować?
REKLAMA
REKLAMA
Taka sytuacja zdarza się często. Notebook miał pracować trzy godziny, tymczasem gaśnie już po półtorej. Denerwujemy się na sprzęt, producenta i cały świat, tymczasem okazuje się, że może być w tym nasza wina; że laptop marnuje energię, bo go do tego zmuszamy. Jednym ze sposobów na jej zaoszczędzenie jest tymczasowe wyłączanie komputera podczas przerwy w pracy, a robić to możemy na dwa sposoby.
REKLAMA
Usypianie
Funkcja usypiania („sleep”) wygasza ekran oraz zatrzymuje wszystkie procesy, którymi zajmował się laptop, ale zachowuje też to, nad czym pracowaliśmy w pamięci, do czego potrzebuje niewielkiej porcji energii. Uśpienie notebooka gwarantuje więc dużą oszczędność, jednak pewną część prądu wykorzystuje.
Zaletą usypiania jest z pewnością fakt, że do pracy powrócić można niemal natychmiast. Dzięki temu, że pamięć zachowuje to, co przerwaliśmy, reakcja laptopa jest niemal natychmiastowa.
Jeśli więc wychodzimy zrobić sobie herbatę i planujemy za chwilę wrócić do pracy, uśpienie komputera jest dobrym pomysłem.
Polecamy: Jak wyróżnić laptopa z tłumu
Hibernacja
REKLAMA
Jeszcze większą oszczędność energii zapewnia nam przełączenie laptopa w stan hibernacji. Efekty naszej pracy zapisywane są wtedy na dysku twardym, po czym komputer właściwie zaprzestaje pobierania prądu. Skutkuje to jednak nieco dłuższym „wybudzaniem”, jako że maszyna musi najpierw załadować dane z dysku z powrotem do pamięci.
Ta chwila, którą zajmuje laptopowi wyjście ze stanu hibernacji, może być denerwująca, gdy chcemy szybko wrócić do pracy. Dlatego funkcję tę możemy uznać za przydatną w sytuacji, gdy wiemy, że nasza przerwa potrwa dłużej.
Pamiętajmy, że jeśli odejdziemy na długo od zahibernowanego laptopa, po powrocie nie będzie problemu z jego obudzeniem. Jeśli na podobnie długi okres czasu zostawilibyśmy komputer uśpiony, prawdopodobnie nie obudzimy go już inaczej, jak tylko podłączając do niego ładowarkę.
Polecamy: Notebook do biura
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.