Pomysł na biznes - wypożyczalnia sprzętu sportowego
REKLAMA
REKLAMA
Właśnie taką metodę na uzupełnienie swoich skromnych dochodów znalazł pan Henryk, były instruktor sportowy, który na jednym z warszawskich osiedli prowadzi wypożyczalnię sprzętu sportowego. Jego wypożyczalnia to nie tylko sposób na zarabianie, ale i zapewnianie dzieciom i młodzieży wolnego czasu, a więc wychowywanie. Dlatego działalność wypożyczalni wspiera zarząd spółdzielni mieszkaniowej.
REKLAMA
Z miłości do sportu...
- Lokal w piwnicy bloku dzierżawię za niewielką sumę od spółdzielni, która widzi w tym rodzaj pracy społecznej na swoim osiedlu. Oferuję za symboliczne pieniądze piłki do futbolu, siatkówki i koszykówki, bo w pobliżu są boiska i dzieciaki mogą sobie pograć. Posiadam sprzęt narciarski oraz buty z łyżwami, a nawet sanki. Z zimą na razie kiepsko, ale wkrótce będą szkolne ferie i cały sprzęt pójdzie „do ludzi”. Ponieważ jestem „złotą rączką”, to go naprawiam, ostrzę łyżwy i krawędzie nart, montuję wiązania. Ostatnio jednak coraz rzadziej to robię, bo klienci wolą kupić sprzęt używany, np. na giełdzie narciarskiej, ale i ten trzeba nieraz usprawnić - podkreśla pan Henryk.
Dawniej wypożyczał także klientom namioty na letnie wyprawy, ale nie zawsze zwracali je w terminie, często popsute, więc zrezygnował.
- Nie stać mnie na inwestycje w nowy sprzęt. Niewielkie dochody wspierają budżet domowy. Ale najważniejsze, że jestem bliżej sportu, który kocham, i mam do czynienia z ludźmi - dodaje.
Podobnego zdania jest Marian Kujawski, który od 15 lat prowadzi wypożyczalnię sprzętu wodnego i turystycznego Polaris w Giżycku na Mazurach.
- Mam trzy jachty: dwa Tango 730 oraz Mors RT. Sam je kiedyś zbudowałem, a teraz utrzymuję w dobrej formie. Termin czarteru uzgadniam telefonicznie lub przez internet. Pocztą wysyłam dwie umowy, z których jedną po podpisaniu należy odesłać wraz z kopią dowodu wpłaty zaliczki. Zaliczka sięga 30 proc. wartości czarteru, a stawka w zależności od terminu i klasy jachtu waha się w granicach 90-250 zł za dobę. Pobieram też kaucję 500 zł płatną pierwszego dnia rejsu. Zimę poświęcam na remont i kosmetykę jednostek. Naprawy są jednak coraz droższe, bo farby, kleje i elementy metalowe podrożały, podobnie jak i materiały budowlane - mówi.
...i do ludzi
Pan Marian traktuje wypożyczanie sprzętu wodnego bardziej jako hobby niż środek utrzymania. Sam jest żeglarzem, kiedyś był nawet członkiem klubu, a teraz zajmuje się ubezpieczeniami.
- Denerwuje mnie wszechobecny w tym interesie bałagan. Coraz więcej wypożyczalni łodzi działa na dziko, bez rejestracji i płacenia podatków. Potem mamy efekty, jak po tragicznym białym szkwale. Dlatego nigdy nie wynajmuję łodzi klientom, którzy nie mają patentu żeglarskiego oraz praktyki, zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Zwłaszcza że często pływają całe rodziny z małymi dziećmi. W tej branży trzeba nie tylko lubić co się robi, ale i kochać ludzi - podkreśla.
Najważniejsza jest oferta
REKLAMA
Z kolei Tadeusz Byrtek od ponad 15 lat prowadzi w Wiśle wypożyczalnię sprzętu sportowego BC Cross. Jest to duża firma, która dysponuje nie tylko sprzętem narciarskim, ale snowboardami, sankami, nartosankami, a także rowerami górskimi, a nawet quadami i samochodami terenowymi. Ma więc ofertę sprzętową na cały rok i na różną kieszeń klienta.
- Zaczynaliśmy, jak wszyscy w górskim rejonie Polski, od wypożyczalni nart i wynajmu pokoi. W sąsiedztwie działa bowiem sześć wyciągów narciarskich. Potem dokupiłem 6 ha ziemi i pobudowałem tor dla quadów i samochodów terenowych oraz inne obiekty. Pomysły na rozwój firmy czerpię od klientów, którzy jeżdżą po świecie i podpowiadają. Oni też stanowią najlepszą reklamę firmy. Trzeba tylko umieć ich słuchać i dostosowywać się do potrzeb. Często obsługuję różne firmy, które organizują konferencje i szkolenia, a dla uczestników chcą zajęć na świeżym powietrzu - i to o każdej porze roku. Dlatego oprócz nart i sanek mam rowery górskie, quady i samochody.
Sprzęt sporo kosztuje, musi być w użyciu, by zarobić na siebie. Znam przepisy, dbam o środowisko, bo mamy obszar chroniony Natura 2000. Podnosi to koszty, ale i przyciąga klientów, więc warto się starać - podkreśla.
Najwyższa jakość sprzętu
REKLAMA
Często wypożyczalnie sprzętu sportowego zaopatrują się w specjalistycznych sklepach-hurtowniach, gdzie przy zakupie większych partii otrzymują specjalne rabaty. Opłaci się obu stronom. Tak jest w sieci Ski Team, która prowadzi sześć dużych sklepów: w Warszawie, Poznaniu, Gdańsku i Wrocławiu, głównie z markowymi rowerami i nartami, i myśli o otwarciu kolejnych.
- Dla wypożyczalni mamy specjalnie przygotowaną ofertę nart marki Dynastar z tzw. wiązaniami rentalowymi. Użytkownik może je łatwo przesuwać i dostosować do rozmiaru buta. Do tego dochodzą kijki teleskopowe o zmiennej długości. Są też rowery górskie wysokiej jakości renomowanych marek, na które wypożyczalnia rzadko może sobie pozwolić, chociaż są chętni.
Większość wypożyczalni korzysta z tanich rowerów chińskiej produkcji, które szybko się zużywają. Rynek ciągle się rozwija, a wraz z nim rośnie zapotrzebowanie na lepszy sprzęt. Jesteśmy w stanie zaspokoić zamówienia na najbardziej wyszukany nawet sprzęt. Oprócz własnych sklepów mamy w kraju bogatą sieć dealerów - mówi Maciej Majewski, menedżer ds. reklamy i marketingu.
WYPOŻYCZANIE POPRZEZ NAJEM
Wszelkie formy wypożyczania reguluje prawo cywilne. Wypożyczanie za pieniądze powinno być sygnowane umową najmu. Zgodnie z kodeksem cywilnym przez umowę najmu wynajmujący zobowiązuje się oddać najemcy rzecz do użytkowania przez czas oznaczony lub nieoznaczony, a najemca zobowiązuje się płacić wynajmującemu umówioną kwotę. Czynsz może być oznaczony w pieniądzach lub świadczeniach innego rodzaju.
ZBIGNIEW ŻUKOWSKI
zbigniew.zukowski@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA