Czy wiesz jak oszczędzić na zakupach materiałów do nauki?
REKLAMA
Zawsze poszukiwania materiałów zaczynam od researchu Internetu. To podstawa, i wszystkim znajomym to powtarzam – jest mnóstwo bibliotek internetowych, e-booków za darmo, lub za małą opłatą. Czytanie na komputerze nie jest może superwygodne, ale czego się nie robi dla wiedzy ;)
REKLAMA
Od jakiegoś czasu, przynajmniej w Warszawie, studenci zamiejscowi mogą korzystać bezpłatnie z bibliotek publicznych – kiedyś wiązało się to z wpłatą tzw. „wpisowego”. Mówię o tym, bo nie każdy wie, a wiele z tych bibliotek korzysta z internetowych katalogów – można w domu sprawdzić dostępność i podjechać do tej placówki, w której książkę na pewno znajdziemy.
Książki staram się kupować „na spółkę”. Na szczęście mieszkam z dwiema osobami z roku, więc możemy podzielić wydatki na 4 (jeśli oczywiście nie ma „tańszego” wyjścia)
REKLAMA
Dziękujemy ludzkości za XERO! Niesamowita sprawa – najpierw jednak trzeba znaleźć ksero z najtańszą ofertą. W Warszawie znalazłam firmę założona przez studentów, gdzie kserować można już za 6 gr od kopii. Średnia cena to 10-15 gr. Poza tym – drodzy naukowcy – pamiętajcie, że nie wszystko do ksero, nawet z notatek czy tekstów od prowadzących zajęcia – jest potrzebne. Przeglądajcie kserówki, zanim bezmyślnie będziecie kopiować jak leci – na tym też można wiele oszczędzić.
Przybory szkolne – kiedyś zaopatrywałam się w supermarketach, naprawdę tanio można kupić wiele rzeczy, od koszulek po długopisy i zeszyty. Wada – wszystko prawie jest tandetne i strasznie się psuje, w rezultacie trzeba kupić dwa lub trzy razy więcej i tym samym i tak przepłacamy. Wynalazłam tanią hurtownię, kupuję przybory lepszej marki, w rozsądnej cenie – warto się rozejrzeć w najbliższym otoczeniu, takich sklepów jest mnóstwo.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.