Wyższa inflacja eksportowa poprawia wyniki handlu zagranicznego

REKLAMA
REKLAMA
Inflacja eksportowa jest obecnie wyższa niż inflacja importowa.; jest to jeden czynników, który poprawia wyniki polskiego handlu zagranicznego – powiedział PAP analityk Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) Andrzej Kochman.
- Dodatnie saldo obrotów towarowych w kwietniu
- Eksporterzy muszą zwiększać ceny
- Inwestorzy odwracają się od Chin
- Lepsze perspektywy Polski – inwestorzy szukają bliższych lokalizacji
Dodatnie saldo obrotów towarowych w kwietniu
Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że saldo obrotów towarowych w kwietniu tego roku było dodatnie i wyniosło blisko 1 mld zł, podczas gdy rok wcześniej w kwietniu notowaliśmy deficyt rzędu 13,5 mld zł. W efekcie w kwietniu Polska notowała nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących w kwocie prawie 1,67 mld zł, a w kwietniu 2022 r. było to prawie 13,8 mld zł deficytu.
REKLAMA
REKLAMA
Eksporterzy muszą zwiększać ceny
Zdaniem analityka Polskiego Funduszu Rozwoju Andrzeja Kochmana, za tę poprawę odpowiadają m.in. zmiany cen importu i eksportu. „Czynnikiem, który poprawia wynik są między innymi czynniki inflacyjne, ponieważ polscy eksporterzy zostali zmuszeni przez okoliczności do podniesienia cen swoich produktów. Zgodnie z danymi GUS inflacja eksportowa jest obecnie wyższa niż inflacja importowa" - powiedział PAP Andrzej Kochman.
Dodał, że nawet jeśli eksport w danym kierunku jest niższy pod względem ilości, to potencjalne straty mogą być wyrównywane poprzez wzrost cen.
Inwestorzy odwracają się od Chin
Analityk zaprezentował także dane, według których w marcu br. ceny polskiego eksportu rosły w tempie 5,1 proc. licząc do marca 2022 r., podczas gdy import do Polski drożał o 4 proc. Sytuacja, kiedy polski eksport drożeje szybciej niż import, nie jest nowa – pierwszy raz w ostatnich kilku kwartałach mieliśmy z nią do czynienia w grudniu 2022 r., kiedy polski eksport drożał w tempie 9,8 proc. rok do roku, a import – 9,4 proc. W poprzednich miesiącach to import szybciej drożał.
REKLAMA
Kolejnym czynnikiem, który oddziałuje na polski handel zagraniczny, są zmiany w wymianie międzynarodowej, związane z przenoszeniem produkcji do krajów bliższych głównych rynków zbytu, czyli Unii Europejskiej i USA, głównie z Chin.
Lepsze perspektywy Polski – inwestorzy szukają bliższych lokalizacji
„Polska jest atrakcyjna nie tylko pod względem fizycznej bliskości oraz obecności w UE, ale również wciąż niższych kosztów pracy oraz wykształcenia społeczeństwa” – powiedział analityk PFR. I dodał, że "produkcja i transport z dalekich Chin po doświadczeniach z okresu Covid-19 oraz perturbacjach na linii politycznej pomiędzy Chinami a USA nie jest już taka oczywista”.
Także zdaniem innych ekonomistów – piszą o tym m.in. analitycy PKO BP w raporcie na temat prognoz kwartalnych, Polska będzie korzystać na przenoszeniu produkcji z Chin i innych krajów azjatyckich. Wskazywali oni jako przykład inwestycję Intela w Polsce. Jeszcze niedawno ogromna większość półprzewodników powstawała w Azji.
Intel poinformował w ubiegły piątek, że chce zainwestować 4,6 mld dol. i zatrudnić 2 tys. osób w zakładzie integracji i testowania półprzewodników w okolicach Wrocławia. To największa inwestycja typu greenfield w historii Polski.
REKLAMA
REKLAMA