Akcja fiskusa "Weź paragon" rusza 16 stycznia 2012 r.
REKLAMA
REKLAMA
Partnerem akcji jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wsparciem służą powiatowi i miejscy rzecznicy konsumentów, wojewódzkie Inspektoraty Inspekcji Handlowej, Federacja Konsumentów, Stowarzyszenie Konsumentów Polskich, Business Centre Club oraz samorządy lokalne i niektóre przedsiębiorstwa.
REKLAMA
REKLAMA
Akcja ma na celu przypominanie, że wydanie paragonu w sklepie, barze czy restauracji ma duże znaczenie dla nie tylko dla kupującego ale również dla wszystkich podatników. W akcji „Weź paragon” chodzi przede wszystkim o to, by sprzedawcy uczciwie rejestrowali sprzedaż na kasach fiskalnych i przestrzegali zasad uczciwej konkurencji. Paragon to potwierdzenie, że kwota podatku trafiła do budżetu państwa, czyli do naszej wspólnej kasy, a nie do kieszeni nieuczciwego przedsiębiorcy.
W wyniku ubiegłorocznej akcji „Weź paragon” okazało się, że skontrolowani przedsiębiorcy w trzecim kwartale 2011 roku wpłacili aż o ponad 20% więcej podatków niż w analogicznym okresie zeszłego roku. W przypadku przedsiębiorców, u których nie zagościły kontrole wzrost wpłat z tytułu podatków wyniósł tylko około 5%. Z danych zebranych tylko w jednym z województw za pojedynczy kwartał roku wynika, że te dodatkowe 20% wpływów podatkowych u skontrolowanych przedsiębiorców to ponad 15 milionów złotych. A kontrolowany był tylko co pięćdziesiąty punkt handlowy – tłumaczy wiceminister finansów, generalny inspektor kontroli skarbowej Andrzej Parafianowicz.
Polecamy: Kto musi rejestrować sprzedaż kasą fiskalną?
Polecamy: Co grozi za brak kasy fiskalnej?
REKLAMA
Pokusiliśmy się także o sporządzenie pewnej symulacji: o ile więcej pieniędzy mielibyśmy we wspólnym budżecie, gdyby wszyscy przedsiębiorcy byliby tak zdyscyplinowanymi podatnikami, jak ci skontrolowani: 15 mln zł razy 50 razy cztery kwartały razy 16 województw daje astronomiczną kwotę około 50 mld zł dodatkowych dochodów państwa. O tyle więcej mogłoby mieć nasze państwo na poprawę bezpieczeństwa, na utrzymanie szkół, szpitali i straży pożarnych. Kwota ta z naddatkiem wystarczyłaby do wybudowania ponad 3 tysięcy kilometrów autostrad. To mniej więcej tyle ile w ogóle planuje się wybudować w Polsce – dodaje Minister Parafianowicz.
Paragon jest najprostszym dowodem zakupu - potwierdza, co kupiliśmy, od kogo, kiedy i po jakiej cenie. Dzięki niemu możemy reklamować produkty lub usługi, które okażą się niezgodne z umową. Dowód zakupu musimy otrzymać niezależnie od miejsca sprzedaży produktu. Musi nam go wydać m.in. sprzedawca w sklepie, na bazarze, na stoisku z pamiątkami, w internecie. Warto o tym pamiętać, wybierając się na zakupy.
Gdy nie otrzymaliśmy paragonu od sprzedawcy, powinniśmy to zgłosić do urzędu kontroli skarbowej (sprawdź wykaz UKS-ów). Natomiast w przypadku problemów z zakupami czy odrzuconą reklamacją możemy liczyć na bezpłatną pomoc miejskich lub powiatowych rzeczników konsumentów. Poradę prawną można również uzyskać dzwoniąc pod darmowy numer infolinii konsumenckiej 800 007 707.
Akcja jest prowadzona przez resort finansów od 2004 r. W trakcie ubiegłorocznej letniej akcji „Weź paragon” pracownicy wszystkich zaangażowanych urzędów kontroli skarbowej i urzędów skarbowych wystawili ponad 25 tysięcy mandatów na łączną kwotę ponad 6 milionów złotych. Do inspektorów z szesnastu urzędów kontroli skarbowej, którzy prowadzą działania od kilku lat, dołączyli liczni pracownicy z wyznaczonych urzędów skarbowych.
Polecamy: Pakiety (abonamenty) medyczne dla pracowników
Polecamy: Kiedy pracownik uzyskuje przychód z imprezy firmowej?
Kiedy prezenty firmy dla pracowników są zwolnione z PIT
Tegoroczną akcję ponownie promuje rysunek Andrzeja Mleczki, jednego z najpopularniejszych polskich rysowników. W charakterystyczny sposób – lekki i satyryczny – ma edukować klientów i sprzedających o potrzebie brania i wydawania paragonu. Kartki pocztowe z rysunkiem będą rozdawane sprzedającym i urlopowiczom.
Akcja potrwa do 26 lutego br.
Partner akcji - UOKiK podkreśla wagę dowodu zakupu. Musi nam (konsumentom) wydać go każdy przedsiębiorca, ponieważ jest to potwierdzenie transakcji kupna-sprzedaży. Najczęściej dostajemy paragon. Ale dowodem może też być faktura, potwierdzenie płatności kartą, czy wyciąg z konta. Przydadzą się, gdy produkt będzie niezgodny z umową, czyli wadliwy. Warto pamiętać o tym, aby zawsze upominać się o wystawianie paragonów. W przeciwnym wypadku, bardzo trudno będzie konsumentowi udowodnić, że produkt kupił w konkretnym miejscu.
Pamiętajmy, że kupioną rzecz, która posiada wady można reklamować. Reklamację składamy u sprzedawcy na piśmie w dwóch egzemplarzach. Dołączamy do niej paragon. Mamy na to aż dwa lata od momentu zakupu. Takie same zasady dotyczą także tych konsumentów, którzy korzystają z kończących się już zimowych wyprzedaży, czy kupują w internecie. Decydując się na towary używane (np. w komisie), musimy pamiętać, że czas reklamacji może wynieść minimum rok.
Krótsze terminy obowiązują wtedy, gdy reklamujemy produkty spożywcze – możemy to zrobić w ciągu trzech dni od momentu otwarcia opakowania lub zakupu towaru luzem.
Sprzedawca nie może uzależniać przyjęcia reklamacji od przedstawienia wyłącznie paragonu. Jeżeli go nie mamy, a płaciliśmy kartą, powinniśmy dołączyć potwierdzenie takiej transakcji. UOKiK zwraca uwagę na bezprawne postanowienia w regulaminach sklepów, które wyłączają możliwość przedstawienia innego dowodu zakupu niż paragon. Każdy konsument powinien mieć jasną, rzetelną i niewprowadzająca w błąd informację o przysługujących mu prawach. Cieszy jednak fakt, że nieprawidłowości w tym zakresie jest niewiele.
Możliwość zwrotu lub wymiany produktu, który po prostu nam się nie podoba zależy wyłącznie od dobrej woli sprzedawcy. Jeżeli zgadza się na takie rozwiązanie, poprośmy o potwierdzenie tej możliwości na paragonie. Warto pamiętać, że sklep przyjmujący zwrot towaru może nałożyć na konsumenta dodatkowe obowiązki, np. oprócz towaru żądać oryginalnego opakowania, niezniszczonych metek, paragonu. Coraz więcej sklepów dopuszcza możliwość zwrotu we wskazanym przez siebie terminie
Po raz kolejny, akcję promuje rysunek Andrzeja Mleczki.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.