Gorsze dane makroekonomiczne
REKLAMA
REKLAMA
Główny Urząd Statystyczny opublikował opracowanie zbiorcze na temat sytuacji społeczno-gospodarczej kraju. W periodyku opublikowano nowe dane o sytuacji na rynku pracy oraz w handlu wewnętrznym. Niekorzystnie wypadły też dane o sprzedaży detalicznej w styczniu. Sprzedaż wzrosła w styczniu o 2,5 proc. rok do roku, ale był to wzrost mniejszy niż dynamika zanotowana w grudniu i mniejszy niż przewidywania analityków.
REKLAMA
REKLAMA
Dodatkowo, roczna dynamika sprzedaży detaliczna liczonej w cenach stałych była ujemna (-1,1 proc.), po raz pierwszy od 11 miesięcy. Powyższe dane sugerują, że gospodarcze ożywienie w Polsce w 2010 roku może okazać się słabsze niż oczekiwania. Po opublikowaniu tych informacji ceny akcji na warszawskiej giełdzie spadły i pozostały na minusach aż do końca sesji. Spadki notowań pogłębiły się jeszcze po ujawnieniu indeksu ufności amerykańskich konsumentów.
Sroga zima spowodowała także zanotowanie przez lutowy indeks IFO poziomów niższych niż oczekiwania. Poziom tego indeksu nie wzrósł po raz pierwszy od 10 miesięcy. Indeks klimatu dla przemysłu i handlu w Niemczech powstaje na podstawie ankiety przeprowadzanej na próbce 7000 respondentów obejmujących niemieckie firmy branży przemysłowej, budowlanej, sprzedaży hurtowej i detalicznej.
Na indeks wpływ mają dwie składowe: ocena bieżącej sytuacji i oczekiwania w perspektywie 6 miesięcy. To właśnie zła ocena bieżącej sytuacji przyczyniła się do spadku indeksu. Oczekiwania co do przyszłości uległy natomiast lekkiej poprawie.
Na podstawie jednorazowego, nieznacznego spadku, trudno oczywiście jeszcze prognozować zmianę trendu, a lepsze oczekiwania sugerują, że ożywienie gospodarcze u naszego zachodniego sąsiada może być mimo wszystko kontynuowane po zakończeniu ciężkiej zimy.
REKLAMA
Wskaźnik ufności amerykańskich konsumentów w lutym nieoczekiwanie zanurkował. Konsumenci w obliczu ciągle trudnej sytuacji na rynku pracy obawiają się o poziom swoich dochodów i o miejsca pracy. Większość nie widzi też możliwości poprawy sytuacji w krótkim okresie. Nastroje konsumentów są bardzo ważne dla oceny koniunktury gospodarczej USA, ponieważ wydatki konsumpcyjne stanowią ok. dwie trzecie amerykańskiego zagregowanego popytu.
Koniunktura gospodarcza z kolei przekłada się bezpośrednio na zyski firm i wyceny ich akcji na giełdzie. Odczyt indeksu w lutym był najgorszy od kwietnia 2009 rok. Poziom 46 punktów był natomiast niższy od najbardziej pesymistycznej z prognoz analityków zebranych przez serwis Bloomberg.
Słabsze niż oczekiwania dane pochodziły także z mniej znaczących niż USA, niemniej dużych światowych gospodarek. W styczniu spadły wydatki konsumenckie we Francji. W Brazylii natomiast spadła w grudniu ub.r. sprzedaż detaliczna (zmiana w stosunku do listopada), podczas gdy analitycy obstawiali jej wzrost. Jedyną pozytywną informacją makroekonomiczną z dnia dzisiejszego był delikatny wzrost skorygowanych sezonowo indeksów S&P/CaseSchiller mierzących poziom cen nieruchomości w USA.
Jednak i w tym przypadku pojawiły się komentarze, że wynikająca w dużym stopniu z ulg podatkowych poprawa na rynku nieruchomości jest nie do utrzymania w drugiej połowie tego roku.
Dzisiejsza seria złych danych będzie dobrym testem do oceny tego jak trwała jest poprawa na rynkach akcji, którą obserwujemy od ok. dwóch tygodni. Od tego, jaki będzie ostateczny bilans dzisiejszej sesji na giełdach USA, zależeć może obraz najbliższych dni na rynkach akcji.
Jeżeli po początkowych spadkach, ceny akcji w Nowym Jorku wykażą się odpornością na złe dane, to możemy być świadkami szybkiego zanotowania nowych szczytów. Pogłębienie spadków wskazywać będzie już raczej na kontynuację rozpoczętej w połowie stycznia korekty.
Rafał Lerski, analityk Expander
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.