Konstytucja dla Biznesu 2018 ma ułatwić rozstrzyganie sporów
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
– Przejrzystość i jasność prawa jest tym, co pozwala przedsiębiorcom na rozwijanie biznesu. Ułatwienia są istotne, natomiast czytelne zasady gry – najważniejsze. Premier Mateusz Morawiecki doskonale zna realia polskiej przedsiębiorczości, ale zmiany wprowadzone w Konstytucji dla Biznesu mogą niestety zderzyć się z mentalnością urzędników – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Czeredys, prezes zarządu Grupy Arcus.
REKLAMA
Pakiet pięciu ustaw, nazywanych Konstytucją dla Biznesu, został ostatecznie przyjęty przez Sejm 6 marca. Teraz czeka na podpis prezydenta. Nowe przepisy, które prawdopodobnie zaczną obowiązywać już w kwietniu, mają ułatwić rozpoczynanie i prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce oraz wzmocnić zaufanie biznesu do administracji i odwrotnie. Dotyczą głównie działalności nierejestrowej, ulgi na start dla początkujących przedsiębiorców (zwolnienia ze składek na ubezpieczenie społeczne przez pierwsze pół roku), powołania rzecznika MŚP i osobnych regulacji dla inwestorów zagranicznych.
– Nie bez znaczenia jest ułatwienie procedur rozpoczynania działalności dla małych przedsiębiorstw, jak też zredukowanie kontroli, na które dzisiaj narzeka wielu przedsiębiorców. Mam nadzieję, że wprowadzone zmiany ułatwią kontakt między przedsiębiorcą a administracją publiczną i spowodują bardziej partnerskie podejście – mówi Michał Czeredys.
Polecamy: RODO. Ochrona danych osobowych. Przewodnik po zmianach
REKLAMA
Konstytucja dla Biznesu oznacza największe od 25 lat zmiany w przepisach dotyczących działalności gospodarczej. Wprowadza zasadę: „co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone”, domniemania uczciwości przedsiębiorcy i rozwiązywania wątpliwości na jego korzyść.
Grupa Arcus liczy, że nowo uchwalone przepisy pomogą jej w rozwiązaniu długoletniego sporu spółką Energa-Operator. Jego korzenie sięgają 2011 roku, kiedy oba podmioty zawarły umowę ramową na dostawę inteligentnych liczników energii – wówczas był to największy taki projekt w Polsce i jeden z największych w Europie.
W ramach dwuetapowej współpracy Arcus dostarczył w sumie 420 tys. sztuk inteligentnych liczników zdalnego odczytu energii elektrycznej. W opinii firmy umowa od początku miała mankamenty, przedmiot zamówienia zdecydowanie różnił się od tego, którego Energa-Operator wymagała na początku, a w trakcie współpracy energetyczna spółka w ogóle przestała współpracować. W efekcie grupa Arcus złożyła wniosek o stwierdzenie nieważności umowy. Postępowania sądowe w tej sprawie toczą się już od ponad dwóch lat.
Zobacz: Konstytucja Biznesu
– Jesteśmy w długotrwałym sporze. Z naszego punktu widzenia idealnym rozwiązaniem byłoby polubowne zamknięcie tego projektu. Pewne rozstrzygnięcia sądowe w tej kwestii miały miejsce, a są one na niekorzyść Energi-Operator. Dlatego czekamy, zobaczymy, jakie nastąpią zmiany, jak będą do tego podchodzili obecni urzędnicy. My deklarujemy chęć rozmowy i wierzymy w polubowne rozwiązanie tego sporu – podkreśla Michał Czeredys.
REKLAMA
REKLAMA