Dokumenty niezbędne, aby zadebiutować na NewConnect
REKLAMA
REKLAMA
Rynek NewConnect daje bardzo duże możliwości, przeciwstawiając temu niewielkie nakłady. Dynamiczny rozwój, niskie koszty debiutu i notowań, doskonała ekspozycja firmy na inwestorów, promocja i rozpoznawalność, to główne zalety jakie niesie ze sobą Alternatywny System Obrotu. To jednak nie jest koniec zalet. Najważniejsze są bowiem niewielkie wymogi formalne. Czyżby po raz pierwszy w naszym kraju firmy miały ułatwioną „papierkową robotę”?
REKLAMA
Podstawowe zasady
Fundamentalne normy, przy złożeniu wniosku, które muszą być przestrzegane przez spółki, to:
1. Posiadanie statusu spółki akcyjnej, bądź komandytowo-akcyjnej. W tym wypadku bierze się pod uwagę odpis aktu założycielskiego, aktualny statut albo inne dokumenty (lub ich odpisy) określające status prawny emitenta.
2. Posiadanie nieograniczonej zbywalności akcji.
3. Spółka nie może być w stanie upadłości lub w trakcie postępowania likwidacyjnego.
4. Korzystanie z pomocy Autoryzowanego Doradcy. Jest to firma inwestycyjna lub inny podmiot świadczący usługi związane z obrotem gospodarczym, w tym doradztwo finansowe, doradztwo prawne lub audyt finansowy. Głównym zadaniem jest wprowadzenie spółki na NC oraz współpraca przez minimum rok funkcjonowania na NC.
Po spełnieniu tych warunków następnym krokiem jest wybranie jednej z dwóch możliwości wprowadzenia akcji do obrotu.
Oferta prywatna (private placement)
REKLAMA
Nie da się ukryć, że jest to nowość i charakterystyczny atut NewConnect. Oferta kierowana jest maksymalnie do 99 podmiotów - inwestorów instytucjonalnych i prywatnych. Niezależnie od wielkości emisji akcji dopuszczenie do obrotu odbywa się na podstawie dokumentu informacyjnego. Jest to około 100 stronnicowy dokument na temat kondycji majątkowej emitenta, przygotowywany przez Autoryzowanego Doradcę. Jest on sporządzany zgodnie z wymogami zapisanymi w regulaminie NC, w którym dane przekazane przez emitenta muszą być zobrazowane w sposób sumienny i rzetelny. W przypadku ofert do 2,5 mln euro należy natomiast stworzyć memorandum informacyjne.
Oferta prywatna pozwala na szybkie pozyskanie kapitału, ponieważ proces między podjęciem decyzji, a pierwszym notowaniem spółki trwa zaledwie 2-3 miesiące, czyli zdecydowanie szybciej niż na rynku regulowanym na GPW.
Jak zbudowany jest dokument informacyjny?
REKLAMA
Na pierwszej stronie znajduje się logo emitenta, informacje w jakim celu dokument został opracowa-ny, logo Autoryzowanego Doradcy oraz data. Następnie wskazany jest spis treści, a za nim wstęp. We wstępie muszą być zawarte informacje na temat emitenta i jego siedziby. Również takie informacje musi podać Autoryzowany Doradca. Dalej znajdują się podstawowe informacje na temat instrumentów finansowych wprowadzanych do obrotu, a także termin ważności dokumentu informacyjnego. Na tych ogólnych wiadomościach kończy się wstęp i zaczyna meritum każdego dokumentu.
Czynniki ryzyka, to pierwszy punkt, który jest bardzo szczegółowo opisany. Część ta jest podzielona na ryzyko związane z emitentem, jego działalnością i otoczeniem biznesowym (np. ryzyko związane z dużą zmiennością wyniku finansowego, ryzyko prawne, ryzyko niepozyskania klientów, ryzyko wyceny i inne) oraz ryzyko związane z akcjami i rynkiem kapitałowym (np. ryzyko związane z płynnością akcji, ryzyko zawieszenia notowań, czy ryzyko wykluczenia akcji z obrotu).
W drugim punkcie mieści się opis osób odpowiedzialnych za informacje zawarte w dokumencie informacyjnym i są to 3 instytucje: emitent, Autoryzowany Doradca oraz audytor.
Trzeci rozdział to charakterystyka informacji na temat instrumentów finansowych wprowadzanych do ASO. Jest to m.in. rodzaj, liczba oraz łączna wartość instrumentów finansowych, przywileje, ograniczenia ustawowe i podatki.
Następny bardzo ważny rozdział dotyczy szczegółowych wiadomości o emitencie. Opisane są jego fundusze własne, historia, dokonane inwestycje, podstawowe produkty i towary. Wypunktowany jest tu również Zarząd, Rada Nadzorcza i Znaczni akcjonariusze.
Piąty rozdział zawiera sprawozdania finansowe z 3 ostatnich lat działalności. Standardowo mieści się tam bilans, rachunek zysków i strat, rachunek przepływów pieniężnych, a także noty i objaśnienia.
Ostatnia część dokumentu informacyjnego, to załączniki, w którym znajduje się aktualny odpis rejestru przedsiębiorców KRS, tekst ujednolicony statutu emitenta oraz różne definicje i objaśnienia skrótów.
Memorandum informacyjne to coś więcej
Memorandum jest bardziej restrykcyjną i bardziej szczegółową formą informacyjną. Zawierają się w nim te same dane, co w dokumencie informacyjnym, a także coś ponad. Oba dokumenty nieznacznie różnią się swoją budową. Na czym polegają różnice? Otóż na początku memorandum widnieje krótkie podsumowanie całego dokumentu i wszystkich czynników. W kolejnych punktach znajdują się także biegli rewidenci, którzy nie byli wymagani w dokumencie informacyjnym. Innymi ‘nowościami’ jest też podanie do wiadomości struktury organizacyjnej, środków trwałych, informacje o tendencjach, prognozy wyników, koszty emisji itp.
Publiczna emisja
Jest to drugi sposób w jaki walory inwestycyjne emitenta mogą zostać wprowadzone do obrotu. Przedsiębiorstwo, które zdecyduje się podążać tą drogą podlega takim samym procedurom dopuszczeniowym jak w przypadku rynku regulowanego. Łączy się to z koniecznością sporządzenia prospektu emisyjnego, który musi zostać zatwierdzony przez Komisję Nadzoru Finansowego. Czas trwania formalności jest podobny jak na rynku regulowanym i może trwać nawet do 9 miesięcy, czyli co najmniej 3 razy dłużej niż w przypadku oferty prywatnej.
Na tej podstawie widać więc, że przy tworzeniu dokumentów informacyjnych konieczne są bardzo duże nakłady pracy. To ciężkie zadanie, które może być zniweczone przez Organizatora Alternatywnego Rynku, jeśli wyrazi on sprzeciw odnośnie dopuszczenia akcji nowej emisji do publicznego obrotu. Trzeba jednak podkreślić, że w dzisiejszych czasach NewConnect jest niebywałą szansą dla małych, rozwijających się przedsiębiorstw. Pozyskany kapitał może być przeznaczony na nowe inwestycje, zwiększenie udziału w rynku i wiele innych inwestycji. Gdyby nie było to bowiem opłacalne NC nie rozrósł by się w 3 lata do ponad 100 spółek. Nasza rodzima GPW może pochwalić się swoimi wynikami ASO również na tle Europy. Wierzymy jednak, że NC nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Paweł Sobczak
redaktor portalu IPO.pl
REKLAMA
REKLAMA