Umowa na czas określony nie przekroczy 36 miesięcy
REKLAMA
REKLAMA
Pracodawcy proponowali wcześniej, by okres trwania umów terminowych nie przekraczał czterech lat, a związki zawodowe (FZZ, OPZZ i NSZZ "Solidarność") postulowały, by wynosił on maksymalnie 18 miesięcy.
REKLAMA
„My proponujemy 36 miesięcy” - powiedział Kosiniak–Kamysz. „Chcielibyśmy, by okres wypowiedzenia umów terminowych, wynoszący obecnie dwa tygodnie, był taki, jak przy umowach zawartych na czas nieokreślony: dla osób zatrudnionych do pół roku – dwa tygodnie, do trzech lat – miesiąc, dla pracujących dłużej niż trzy lata – trzy miesiące” – mówił.
Porozmawiaj o tym na naszym FORUM!
REKLAMA
Minister zaznaczył, że umowa terminowa „nie może być wieczna”. „Chcemy zachować propozycję, żeby trzecia umowa była umową stałą i chcielibyśmy, żeby pracodawcy nie stosowali takiego mechanizmu, że po miesiącu przerwy znów zawierają kolejną umowę. Żeby nie było tak, że w ciągu 36 miesięcy mamy 36 umów. Stabilizacja zatrudnienia jest dla nas bardzo ważna” – podkreślił.
Obecne przepisy prawa pracy nie mówią o żadnych ograniczeniach co do czasu trwania umowy na czas określony. Obowiązuje jedynie ograniczenie co do liczby takich umów - pracodawca może zatrudnić tę samą osobę tylko dwa razy na czas określony, trzecia umowa z mocy prawa staje się umową na czas nieokreślony. Warunkiem jest jednak, by przerwy między umowami nie przekraczały jednego miesiąca, co pracodawca może ominąć.
Nowe prawo działalności gospodarczej
Okres wypowiedzenie umów terminowych to dwa tygodnie. W marcu 2014 r. Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że dwutygodniowy okres wypowiedzenia dla umów terminowych bez względu na długość zatrudnienia jest dyskryminujący.
REKLAMA
REKLAMA