Polskie firmy chcą eksportować do USA, co z cłami

REKLAMA
REKLAMA
Polska gospodarka łapie drugi oddech czy walczy o utrzymanie na powierzchni? Jaka będzie przyszłość eksportu do USA? Eksperci podsumowali pierwszy kwartał 2025. Analizie poddany został nie tylko eksport polskich firm, ale i ogólny bilans handlu zagranicznego.
- Polska gospodarka wciąż rośnie mimo wahań i turbulencji
- Firmy i cła: eksport pod presją, import w natarciu
- Firmy chcą eksportować, ale ryzyka międzynarodowe – cła i niepewność
Według prognoz GUS i Banku Światowego, polska gospodarka ma szansę zakończyć 2025 rok z dynamiką PKB na poziomie 3,4-3,8 proc. W przypadku wojny handlowej z USA PKB Polski może jednak spaść nawet o 0,43 proc., a eksport w najbardziej dotkniętych sektorach — o ponad 4 proc. Eksport pod kreską – w okresie styczeń-luty 2025 zmniejszył się o 0,8 proc. rok do roku, co było pierwszym spadkiem od 2009 r. Polski złoty najprawdopodobniej osiągnął swoje maksimum i nie ma przestrzeni do dalszych wzrostów.
REKLAMA
Polska gospodarka wciąż rośnie mimo wahań i turbulencji
REKLAMA
Po solidnym wzroście gospodarczym w końcówce 2024 roku, prognozy na 2025 zapowiadały kontynuację trendu. Obecnie, choć gospodarka nadal rośnie, zmaga się z trudnościami, które mogą wpłynąć na jej dalszy rozwój.
Eksport, który od lat stanowi jej silny filar, został wyprzedzony przez import, skutkując ujemnym saldem handlowym. Dodatkowo kursy walut i zmiany w polityce celnej USA mogą jeszcze bardziej skomplikować sytuację.
Polska gospodarka powróciła do zauważalnego wzrostu w ostatnim kwartale 2024 (3,2 proc. rdr. w Q4), a prognozy na początek 2025 zapowiadały kontynuację trendu.
Dostępne obecnie dane wydają się to potwierdzać. Zgodnie z prognozą GUS, polska gospodarka ma szansę zakończyć 2025 rok z dynamiką PKB na poziomie 3,8 proc., co oznaczałoby kontynuację wzrostowego trendu. Również Bank Światowy przewiduje, że nasza gospodarka w 2025 roku wzrośnie o 3,4 proc. Co stawiałoby nas w europejskiej czołówce.
Jednak nie wszystkie sektory rozwijają się w równym tempie — budownictwo wciąż pozostaje w recesji, a sprzedaż detaliczna w marcu 2025 r. była o 0,3 proc. niższa niż rok wcześniej.
Firmy i cła: eksport pod presją, import w natarciu
REKLAMA
Jak podaje GUS, w okresie styczeń–luty 2025 r. eksport Polski spadł o 5 proc. rdr., osiągając wartość 240,7 mld zł, podczas gdy import wzrósł o 1,1 proc. do 245,7 mld zł, co — zgodnie z przewidywaniami — zaowocowało ujemnym saldem handlowym na poziomie 5 mld zł.
Eksport towarowy Polski zmniejszył się o 0,8 proc. rdr., co było pierwszym spadkiem od 2009 r. Szczególnie niepokojący był spadek eksportu do Niemiec (-7,1 proc.), które pozostają głównym partnerem handlowym Polski. Jednocześnie wzrósł import z USA (+14,9 proc.) i Chin (+22,2 proc.). Rekordowo wysokie były natomiast obroty usługowe Polski – eksport usług w 2024 roku wyniósł 108,010 mln EUR i był o 7,3 proc. większy niż rok wcześniej.
Spadek tempa wzrostu polskiego eksportu jest wynikiem zarówno dekoniunktury gospodarczej w Unii Europejskiej, szczególnie w Niemczech, jak i niekorzystnych trendów w otoczeniu makroekonomicznym czy rosnących płac, które obniżają konkurencyjność kosztową polskich produktów.
W latach 2020-2023 udział Polski w unijnym eksporcie wzrósł jedynie o 0,3 punktu procentowego, a w 2024 roku pozostał na niezmienionym poziomie. Wzrost kosztów pracy w Polsce, który w przetwórstwie przemysłowym przekroczył 50 proc. w latach 2021-2024, podczas gdy w strefie euro wyniósł jedynie 20 proc., dodatkowo osłabił konkurencyjność polskich firm na rynkach międzynarodowych. Choć przedsiębiorcy próbowali dostosować się do tych zmian, nie udało się w pełni zneutralizować skutków wzrostu kosztów. Na handel istotny wpływ miały także kursy walut.
– W pierwszym kwartale 2025 roku polski złoty umocnił się względem dolara amerykańskiego o 7 proc. i o 2 proc. wobec euro. Dla eksporterów oznaczało to efektywne zmniejszenie przychodów, w ujęciu złotowym, uzyskiwanych przez ich produkty na rynkach zagranicznych. Z kolei dla importerów silniejszy złoty oznaczał względnie niższe koszty zakupu towarów zagranicznych, co mogło przyczynić się do wzrostu importu, zwłaszcza towarów konsumpcyjnych i produktów rolnych – tłumaczy Benjamin Avraham, CEO fintechu Okoora.
– Choć w ostatnim roku złoty umocnił się o około 7 proc. w porównaniu do innych walut rynków wschodzących, stając się jedną z najmocniejszych walut w regionie, przestrzeń do dalszego wzrostu jest już raczej ograniczona. Prognozy osiągnięcia pokoju na Ukrainie, które wzmacniały złotego, są mniej prawdopodobne, niż jeszcze niedawno, a rynek - po niedawnej obniżce - zaczyna uwzględniać kolejne możliwe cięcia stóp procentowych w Polsce – dodaje ekspert.
Firmy chcą eksportować, ale ryzyka międzynarodowe – cła i niepewność
Zapowiedzi powrotu do agresywnej polityki celnej przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa wzbudziły niepokój w Europie. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego, w skrajnych scenariuszach (wojna celna USA-UE) PKB Polski mógłby spaść nawet o 0,43 proc., a eksport w najbardziej dotkniętych sektorach — o ponad 4 proc.
W zależności od scenariusza amerykańskiej polityki celnej będzie można spodziewać się różnych efektów w poszczególnych sektorach. Wyłączając wariant ostrej wojny handlowej między USA a UE, sektorami, które zanotują największe spadki eksportu, będą górnictwo i wydobywanie (spadek o 3-4 proc.) ze względu na wykorzystanie węgla koksowego w produkcji stali, na którą nałożono cła, usługi sektora transportowego (spadek o 1,5 proc.), wynikający z ogólnego ograniczenia wymiany międzynarodowe oraz sektor motoryzacyjny (spadek o 1,5 proc.).
W przypadku ostrzejszej wojny celnej zagrożone będą w Polsce także firmy działające w branży produkcji komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych, produkcji metali podstawowych, produkcji maszyn i urządzeń oraz produkcji urządzeń elektrycznych.
– Polska gospodarka, silnie powiązana z rynkami eksportowymi, odczuje skutki polityki celnej Trumpa, mimo że USA nie są jej głównym partnerem handlowym. W pierwszych dwóch miesiącach 2025 roku wartość polskiego eksportu do Stanów Zjednoczonych wyniosła 8,7 mld zł, co stanowiło zaledwie 3,6 proc. całkowitego eksportu – komentuje Benjamin Avraham.
- Biorąc jednak pod uwagę, że część towarów eksportowanych z Polski do krajów UE jest następnie reeksportowana do USA, wpływ ceł na polską gospodarkę może być większy. Co więcej, szerszy kontekst, ukształtowany częściowo przez amerykańską politykę taryfową, wskazuje na możliwe znaczące spowolnienie gospodarcze na świecie, które prawdopodobnie wpłynie również na Polskę – dodaje ejspert z fintechu Okoora.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA