5 mld euro dla Polski. Na co zostaną przeznaczone środki?
REKLAMA
REKLAMA
O wpłynięciu środków z programu RePowerEU, będącego częścią KPO poinformowała w czwartek minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Środki na transformację energetyczną
W połowie grudnia br. minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiadała, że jeszcze w tym miesiącu wpłynie zaliczka z planu RePowerEU w wysokości ponad 5 mld euro, która była negocjowana przez urzędników i polityków PiS. Środki te zostaną przeznaczone na transformację energetyczną.
"Z radością informuję, że do Polski właśnie wpłynęło 5 mld euro z programu RePowerEU będącego częścią KPO. To pieniądze na tanią zieloną energię dla polskich obywateli" - napisała na platformie X minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Całość puli z tego programu dla Polski to ponad 25 mld euro.
Jak wyjaśniła dziennikarzom, to fundusze na inwestycje m.in. w OZE i sieci energetyczne.
"To dotyczy inwestycji w OZE, jak i w zero-emisyjny transport, w sieci, zwłaszcza na obszarach wiejskich i małomiejskich. Co oznacza, że dzięki tym inwestycjom obywatele, którzy chcą mieć pompy ciepła, mieć instalacje fotowoltaiczne, czyli realizować tę ideę demokratycznej energetyki - będą mogli wreszcie bez przeszkód podłączyć się do zmodernizowanych sieci energetycznych" - powiedziała.
Następna płatność możliwa jest na przełomie marca i kwietnia 2024 r., jak już sygnalizowała wcześniej minister w związku z KPO.
Czym jest Krajowy Plan Odbudowy (KPO)?
Krajowy Plan Odbudowy (KPO) to program, z którego Polska ma otrzymać 59,82 mld euro (261,4 mld zł), w tym 25,3 mld euro (110,4 mld zł) w postaci dotacji i 34,5 mld euro (151 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Większość tych środków będzie inwestowana w formie instrumentów finansowych, co umożliwi realizację projektów po 2026 r., nawet przez kolejne 30 lat.
Źródło: PAP, Infor.pl
Potwierdź zapis
Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.
Coś poszło nie tak
REKLAMA
REKLAMA