REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Czy turyści z zagranicy doceniają Bałtyk bardziej niż Polacy?

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Północna Izba Gospodarcza
Czy turyści z zagranicy doceniają Bałtyk bardziej niż Polacy?
ShutterStock

REKLAMA

REKLAMA

Zdaniem Północnej Izby Gospodarczej zniechęcanie turystów, by przyjeżdżali nad polskie morze, bo „jest drogo” i „są paragony grozy” jest działaniem, które sprawia, że przedsiębiorcy tracą klientów. 

Apel Północnej Izby Gospodarczej: „Przestańmy się wstydzić naszej turystyki”

- Ile można narzekać na paragony grozy? Ile można zwracać uwagę na najdroższe oferty, jakie oferują hotele w regionie? Jeżeli ktoś ma ochotę na weekend w Hiltonie, to oczywiście ma do tego prawo, ale w Kołobrzegu, Świnoujściu czy w Międzyzdrojach można wypocząć za naprawdę rozsądne pieniądze. Na polską turystykę w ostatnich dwóch latach prowadzona jest niezrozumiała dla mnie nagonka. Efekt jest taki, że turystów z Polski jest w tym roku mniej nad polskim morzem. To sytuacja dla mnie zaskakująca i niezrozumiała – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. 

REKLAMA

REKLAMA

Hanna Mojsiuk: W czym nasze polskie morze jest gorsze od kurortów albańskich, bułgarskich czy nawet niektórych hiszpańskich?

Jak mówi Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk, apel Izby jest wyrazem sprzeciwu wobec retoryki, która mocno dotyka zachodniopomorską turystykę. Obecnie stanowi ona ponad 15% lokalnego PKB – zniechęcanie turystów, by przyjeżdżali nad polskie morze, bo „jest drogo” i „są paragony grozy” jest działaniem, które sprawia, że przedsiębiorcy tracą klientów. Jest to retoryka szkodliwa i często bardzo niesprawiedliwa.

- Jeżeli się uprzemy to znajdziemy nad morzem frytki za 25 złotych i noclegi za 20 tysięcy złotych za tydzień, ale po co pokazywać skrajne przypadki? Efekt takiego działania to setki turystów, którzy stwierdzają, że nad morze nie jadą, bo paragony grozy, drożyzna i jest nieciekawie. Jako Północna Izba Gospodarcza apelujemy: porzućmy te niezrozumiałe kompleksy i przestańmy  wstydzić się naszej turystyki – mówi Hanna Mojsiuk.

- Mamy przepiękny pas nadmorski, wspaniałe atrakcje, piękne hotele, mnóstwo zieleni, bardzo profesjonalną obsługę. I w porównaniu z innymi kurortami naprawdę przystępne ceny. W czym nasze polskie morze jest gorsze od kurortów albańskich, bułgarskich czy nawet niektórych hiszpańskich? Jedyne na co nie mamy wpływu to pogoda. Reszta czynników pokazuje nasz wielki potencjał – mówi Hanna Mojsiuk.

REKLAMA

A co z paragonami grozy?

- Są medialne, budzą dyskusję, rozumiemy media, które potrzebują emocji. Nad polskim morzem można zjeść pyszny obiad za 40-50 złotych za osobę. Czy to dużo w miejscowości turystycznej? – dodaje prezes Hanna Mojsiuk. 

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Turyści z zagranicy doceniają Bałtyk bardziej niż Polacy?

Również Prezes oddziału Północnej Izby Gospodarczej w Świnoujściu Piotr Kośmider przekonuje, że turystyka na Pomorzu Zachodnim przyciąga turystów z zagranicy. Chwalą oni jakość i atrakcyjność hoteli oraz czystość naszych kurortów.

- Przyznaję, że w tym roku dyskusja o paragonach grozy i cenach nad polskim morzem przybrała już znamiona nagonki. To krzywdzące, bo sprawdziłem dokładnie ceny w Mielnie, Kołobrzegu, Międzyzdrojach czy w Świnoujściu i nie ma mowy o tym, by były one radykalnie podwyższone w porównaniu z rokiem ubiegłym. Ceny usług hotelowych są nawet niższe niż przed rokiem. Musimy więc głośno krzyczeć, że Bałtyk jest piękny, że warto tu przyjechać i korzystać z naszych atrakcji – mówi Piotr Kośmider. – Turyści z Czech są zachwyceni polskim morzem, mówią, że tak szerokiej, publicznej plaży jak w Świnoujściu to jeszcze nie widzieli. W wielu kurortach są tylko hotelowe plaże i leżaki po 5 Euro. Zacznijmy doceniać naszą turystykę – kończy Prezes Izby w Koszalinie. 

„Nie możemy zgodzić się z retoryką, że nad Bałtykiem ceny to rozbój w biały dzień, bo to nieprawda”

Przedsiębiorcy zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej z sektora turystycznego przyznają, że ten sezon jest trudniejszy. Obłożenie w hotelach waha się od 50 do 90%. Jest niższe nawet niż w pandemicznym roku 2021. Czy winne są rosnące ceny? Jak mówi Karolina Sadka z Trofea Hotel Międzyzdroje ceny w większości obiektów nadmorskich rok do roku się nie zmieniły.

- Nie możemy straszyć turystów, że nad tym Bałtykiem to są astronomiczne ceny. To dla mnie niezrozumiałe, bo ceny w porównaniu z ubiegłym rokiem nie wzrosły drastycznie. Ceny są wszędzie dostępne – mówi przedstawicielka sektora HoReCa. – Widzimy, że jest mniej ludzi. To jest widoczne w hotelach, w kawiarniach, ceny są bardzo skrupulatnie weryfikowane. Zdajemy sobie sprawę, że inflacja dotyka wszystkich, nie możemy jednak zgodzić się z retoryką, że nad Bałtykiem ceny to rozbój w biały dzień, bo to nieprawda – dodaje Karolina Sadka. 

Eksperci rynku nieruchomości zauważają, że mniejszym zainteresowaniem cieszą się wille, hotele i pensjonaty. Klienci kierują się w stronę aparthoteli.

– Ofert na sprzedaż pensjonatów, willi i małych hoteli w mniej prestiżowych miejscowościach nadmorskich jest bardzo dużo. Wynika to z wielu czynników. Turystyka się zmienia, to efekt inflacji, ale i zupełnie innych oczekiwań od miejsca, gdzie się zatrzymujemy. Przedsiębiorcy, którzy od lat prowadzą działalność w taki sam sposób, te same pokoje hotelowe, ten sam standard, brak atrakcyjnych nowości, muszą się liczyć z odpływem klientów – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.

Zobacz także: HoReCa

oprac. Wioleta Matela-Marszałek
Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Informacja prasowa

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Akcyzą w cydr. Polscy producenci rozczarowani

Jak wiadomo, Polska jabłkiem stoi. Ale zamiast wykorzystywać własny surowiec i budować rynek, oddajemy pole zagranicznym koncernom – z goryczą mówią polscy producenci cydru. Ku zaskoczeniu branży, te niskoalkoholowe napoje produkowane z polskich jabłek, trafiły na listę produktów objętych podwyżką akcyzy zapowiedzianą niedawno przez rząd. Dotychczasowa akcyzowa mapa drogowa została zatem nie tyle urealniona, jak określa to Ministerstwo Finansów, ale też rozszerzona, bo cydry i perry były z niej dotąd wyłączne. A to oznacza duże ryzyko zahamowania rozwoju tej i tak bardzo małej, bo traktowanej po macoszemu, kategorii.

Ustawa o kredycie konsumenckim z perspektywy banków – wybrane zagadnienia

Ustawa o kredycie konsumenckim wprowadza istotne wyzwania dla banków, które muszą dostosować procesy kredytowe, marketingowe i ubezpieczeniowe do nowych wymogów. Z jednej strony zmiany zwiększają ochronę konsumentów i przejrzystość rynku, z drugiej jednak skutkują większymi kosztami operacyjnymi, koniecznością zatrudnienia dodatkowego personelu, wydłużeniem procesów decyzyjnych oraz zwiększeniem ryzyka prawnego.

Coraz więcej firm ma rezerwę finansową, choć zazwyczaj wystarczy ona na krótkotrwałe problemy

Więcej firm niż jeszcze dwa lata temu jest przygotowanych na wypadek nieprzewidzianych sytuacji, czyli ma tzw. poduszkę finansową. Jednak oszczędności nie starczy na długo. 1 na 3 firmy wskazuje, że dysponuje rezerwą na pół roku działalności, kolejne 29 proc. ma zabezpieczenie na 2–3 miesiące.

Na koniec roku małe i średnie firmy oceniają swoją sytuację najlepiej od czterech lat. Jednak niewiele jest skłonnych ryzykować z inwestycjami

Koniec roku przynosi poprawę nastrojów w małych i średnich firmach. Najlepiej swoją sytuację oceniają mikrofirmy - najlepiej od czterech lat. Jednak ten optymizm nie przekłada się na chęć ryzykowania z inwestycjami.

REKLAMA

Debata: Motywacja i pozytywne myślenie

Po co nam kolejna debata na temat motywacji i pozytywnego myślenia? Żeby teorię zastąpić wreszcie procedurą! Debatę poprowadzi Paweł Dudziak.

Firmy płacą ukryty abonament za cyberataki. Raport: większość ofiar wciąż wierzy w skuteczność swoich zabezpieczeń

Nowe badanie Enterprise Strategy Group ujawnia niepokojącą rozbieżność: choć 62 proc. firm padło w ostatnim roku ofiarą cyberataków, aż 93 proc. z nich nadal wierzy w skuteczność swoich zabezpieczeń. Eksperci ostrzegają – brak proaktywnego podejścia do bezpieczeństwa może kosztować organizacje miliony i zrujnować ich reputację.

Powrót do przyszłości: wskazówki dla nowego pokolenia programistów

Dla programistów u progu swojej kariery zawodowej istnieją obecnie dwie całkowicie odmienne drogi wejścia do branży.

ZUS udostępnił nowy formularz wniosku o wakacje składkowe

Zmiana upraszcza zasady wykazywania otrzymanej pomocy de minims. Płatnicy nie muszą już podawać danych organów udzielających pomocy wraz z kwotą i datą jej udzielenia.

REKLAMA

Test zaspokojenia – nowy mechanizm ochrony wierzycieli

Test zaspokojenia wierzycieli jest nową instytucją w Prawie restrukturyzacyjnym. Jej podstawowym celem pozostaje udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy postępowanie restrukturyzacyjne rzeczywiście pozostaje najlepszą metodą wyjścia z zadłużenia przez przedsiębiorcę.

Odsetki w postępowaniu restrukturyzacyjnym

Odsetki stanowią jeden z podstawowych mechanizmów motywowania dłużnika do regulowania należności na rzecz wierzyciela. Założenie jest tu bardzo proste: im dłuższe opóźnienie, tym większe odsetki trzeba zapłacić. Otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego właściwie niewiele tutaj zmienia, aczkolwiek w inny sposób się ich dochodzi, a niekiedy również kalkuluje.

REKLAMA