Ustawa o podwykonawcach dyskryminuje duże firmy
REKLAMA
Lewiatan podkreślił, że beneficjenci wymienieni w ustawie - mikro-, mali i średni przedsiębiorcy otrzymają zapłatę z Krajowego Funduszu Drogowego. Natomiast w razie upadłości generalnego wykonawcy danego kontraktu, podmioty nieobjęte ustawą - czyli duzi przedsiębiorcy - otrzymają należności w wysokości wynikającej z podziału masy upadłościowej lub układu. Tymczasem beneficjenci ustawy będą otrzymywali zapłatę niezależnie od wyniku podziału masy lub układu - wskazał Lewiatan.
REKLAMA
REKLAMA
Beneficjenci "najpewniej zostaną zaspokojeni w wyższym stopniu niż duzi przedsiębiorcy. Już to oznacza, że duże firmy będą narażone na większe ryzyko gospodarcze przy tych samych przedsięwzięciach, to jest inwestycjach Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad" - napisała Konfederacja w liście do prezydenta Bronisława Komorowskiego, od którego decyzji zależy teraz dalszy los ustawy.
Lewiatan zaznaczył, że więksi przedsiębiorcy w państwie prawnym "nie mogą być traktowani jako swoisty bufor bezpieczeństwa, na wypadek perturbacji gospodarczych", a nieuregulowanie należności ma taki sam destrukcyjny wpływ na wszystkich przedsiębiorców, niezależnie od ich wielkości.
"Niezaspokojenie należności przysługujących dużym firmom nieuchronnie pociągnie za sobą konsekwencje dla ich własnych kontrahentów, często właśnie mikro-, małych i średnich przedsiębiorców. Tymczasem, ustawodawca zdaje się zupełnie nie zauważać, że problem zatorów płatniczych ma charakter powszechny i wcale nie ogranicza się do mniejszych przedsiębiorców" - podkreśliła Konfederacja.
Nowe przepisy mają na celu umożliwienie dokonania spłaty należności przedsiębiorców za prace wynikające z realizacji zleconych przez GDDKiA zamówień publicznych. Przedsiębiorcy, których prace zostały wykonane i odebrane, będą mogli otrzymać za nie zapłatę nawet w sytuacji, gdy wykonawca będzie unikał dokonania płatności bądź zostanie postawiony w stan upadłości. Ustawa pod koniec czerwca została przyjęta przez Sejm; ponieważ Senat nie zgłosił do niej poprawek, trafiła do prezydenta.
REKLAMA
REKLAMA