Polskie firmy mają szansę na kontrakty w Arabii Saudyjskiej
REKLAMA
Na saudyjskim rynku działa mniej niż dziesięć polskich firm, a u nas interesy prowadzi pięć przedsiębiorstw z Arabii Saudyjskiej. Może się to zmienić po wizycie polskiego premiera Donalda Tuska, który odwiedzi ten kraj na przełomie obecnego i przyszłego tygodnia. Szefowi rządu w delegacji do Arabii Saudyjskiej towarzyszyć będzie grupa polskich przedsiębiorców.
REKLAMA
PAP.: Wielu ekspertów wskazuje, że wymiana handlowa pomiędzy Arabią Saudyjską i Polską jest relatywnie niska. W 2010 było to ok. 400 mln dolarów, w 2011 r. ok. 500 mln dolarów. Co zrobić, żeby to zmienić?
Waleed Taher Radwan.: Rzeczywiście, jest poniżej oczekiwań. Warto jednak zwrócić uwagę, że pomiędzy 2010 a 2011 rokiem wymiana ta wzrosła o ok. 25 proc. To niezły wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w 2009 r. zanotowaliśmy spadek obrotów handlowych pomiędzy naszymi krajami. Przyczyną był oczywiście globalny kryzys finansowy. To jednak nie koniec wzrostów. Arabia Saudyjska jest największym partnerem handlowym Polski w świecie arabskim. Wymianę handlową wspierają rządowe wizyty na wysokim szczeblu, promujące wzajemną współpracę gospodarczą.
PAP.: Na czym opiera się obecnie wymiana handlowa pomiędzy naszymi krajami?
W.T.R.: Importujemy żywność, produkty rolne, meble. Eksportujemy z kolei głównie produkty przemysłu petrochemicznego. Chcemy jednak handlować innymi produktami. Ma temu służyć głębsza współpraca między przedsiębiorstwami i sektorami publicznymi Polski i Arabii Saudyjskiej, szczególnie na takich polach, jak nieruchomości i budownictwo.
PAP.: Arabia Saudyjska planuje duże inwestycje infrastrukturalne w najbliższych latach. Czy to szansa dla polskich firm?
W.T.R.: Tegoroczny budżet Królestwa to ok. 200 mld dolarów, z czego znaczna część trafi na projekty infrastrukturalne - budownictwo mieszkaniowe, drogi, przemysł naftowo-gazowy. To wielkie pole do działania dla polskich firm, które mogłyby uczestniczyć w tych projektach. Arabia Saudyjska jest otwartym rynkiem - w naszym kraju działają firmy z całego świata i konkurencja jest ostra. Polskie firmy są rzetelne, posiadają dobre kadry i myślę, że mają przewagę nad wieloma przedsiębiorstwami, które biorą udział w przetargach. Jeśli zaprezentują najlepszą ofertę - zwyciężą. Nie tylko w Arabii Saudyjskiej, ale w całym regionie Zatoki Perskiej.
PAP.: Ile polskich firm działa w Arabii Saudyjskiej?
W.T.R.: Niewiele - myślę, że mniej niż dziesięć. W Polsce działa z kolei pięć firm z Arabii Saudyjskiej. Największą z nich jest Sabic, przedsiębiorstwo zajmujące się m.in. produkcją tworzyw sztucznych. Inne produkują stalowe konstrukcje i rury przemysłowe. Polskie firmy nie wiedzą, jakie możliwość niesie ze sobą rynek Arabii Saudyjskiej. I analogicznie, wielu biznesmenów z mojego kraju nie zdaje sobie sprawy z potencjału inwestycyjnego polskiego rynku. Nasz rolą jest to, by to zmienić - dostarczyć im tak dużo informacji, jak to możliwe.
PAP.: Jakie rady mógłby Pan przekazać polskim firmom, które chciałyby zainwestować w Polsce?
W.T.R.: Przedsiębiorcy muszą poznać ten rynek, muszą śledzić, co się na nim dzieje. Każdego roku w Arabii Saudyjskiej ogłaszanych jest wiele prywatnych i publicznych przetargów, opiewających na miliony dolarów. Nikt nie przyjedzie do polskich przedsiębiorstw, nie zapuka do ich drzwi i nie zaprosi do takiego przetargu. Najlepiej mieć swoje przedstawicielstwo w Arabii Saudyjskiej lub choćby w regionie Zatoki Perskiej. Powołaliśmy też specjalną agencję, która ma wspierać zagranicznych inwestorów w sprawnym poruszaniu się po naszym rynku.
PAP.: W jakiej formule polskie firmy mogą inwestować na saudyjskim rynku?
REKLAMA
W.T.R.: Wachlarz możliwości jest szeroki. Można wziąć udział w przetargu samodzielnie, można utworzyć joint venture, można też otworzyć w naszym kraju swój oddział, który będzie obserwował to, co się dzieje na rynku i w odpowiednim momencie podejmie decyzję inwestycyjną.
PAP.: Polska buduje terminal gazu skroplonego w Świnoujściu. Podpisała już kontrakt na dostawy tego surowca z Kataru. Czy możliwa jest też współpraca na tym polu z Arabią Saudyjską?
W.T.R.: Współpraca jest możliwa w każdym sektorze gospodarki, jeśli opiera się tylko o jedno kryterium - opłacalności. Chcę jednak zauważyć, że w polskiej delegacji, która będzie towarzyszyć zbliżającej się wizycie premiera Donalda Tuska na Półwyspie Arabskim, uczestniczą też firmy z sektora paliwowo-gazowego.
PAP.: Arabia Saudyjska jest jednym z największych producentów ropy naftowej na świecie. Czy możemy spodziewać się dalszych podwyżek cen surowca?
W.T.R.: Dziennie produkujemy 10 mln to baryłek dziennie i mamy możliwości zwiększenia tej produkcji do 12,5 mln baryłek po to, by stabilizować te ceny. Uważamy, że uczciwa cena to 100 dolarów za baryłkę, uczciwa zarówno dla producentów, jak i konsumentów. Jeśli cena będzie za wysoka, będziemy w stanie zwiększyć produkcję, ponieważ zbyt wysokie ceny nie są dobre dla naszych klientów, jak i dla nas.
Łukasz Osiński
REKLAMA
REKLAMA