NSA: niższy VAT na papierosy może być efektem nadużycia prawa
REKLAMA
W ubiegłym tygodniu NSA zajmował się m.in. sprawą Romana O. z województwa dolnośląskiego, któremu - całkiem legalnie - udało się opodatkować sprzedawane papierosy preferencyjną, zamiast 22 proc., stawką VAT. Przedsiębiorcą zainteresował się urząd kontroli skarbowej.
REKLAMA
Inspektorzy skarbówki ustalili, że Roman O. prowadził - zgodnie z wpisem do ewidencji działalności gospodarczej - kantor wymiany walut oraz handel detaliczny i obwoźny. Był zwolniony z obowiązku prowadzenia kasy fiskalnej i rozliczał VAT stosując tzw. metodę struktury zakupów.
REKLAMA
Mogą z niej korzystać podmioty, które dokonują np. sprzedaży opodatkowanej różnymi stawkami. Art. 84 ustawy o VAT mówi, że w celu obliczenia podatku należnego "dokonują podziału sprzedaży towarów w danym okresie rozliczeniowym w proporcjach wynikających z udokumentowanych zakupów z tego okresu, w którym dokonano zakupu".
Urząd kontroli skarbowej zorientował się, że w strukturze zakupów Romana O. wartość papierosów (ponad 300 tys. zł) stanowiła 99,65 proc. całości. W pozostałej grupie (o wartości ok. 1,1 tys. zł) były: miód, jaja, oraz sporadycznie prezerwatywy i fasola, opodatkowane stawkami 3 proc. i 7 proc.
Roman O. tak zorganizował w różnych miesiącach zakupy towarów i ich sprzedaż, że przy zastosowaniu metody obliczenia VAT wg. "struktury zakupów" podstawową 22 proc. stawką VAT opodatkowane było zaledwie ok. 4 proc. sprzedaży - reszta stawkami preferencyjnymi 3 proc. i 7 proc. W efekcie Roman O. uzyskiwał zwroty VAT z urzędu skarbowego.
Fiskus zarzucił przedsiębiorcy rażące zaniżenie podatku należnego, błędy w ewidencji sprzedaży i nałożył stosowne kary. Roman O. złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu.
REKLAMA
WSA przyznał rację przedsiębiorcy i uchylił decyzję organów skarbowych. W uzasadnieniu orzeczenia sąd stwierdził, że skoro przepisy dopuszczały zastosowanie przez podatnika sposobu rozliczenia podatku na podstawie struktury zakupów, to bezpodstawne jest twierdzenie, że celowo zaniżał podatek należny od sprzedaży towarów.
WSA zgodził się z argumentem Romana O., że jeżeli ustawodawca przyznał określone prawa podatnikom, to układanie stosunków gospodarczych w taki sposób, aby z tych uprawnień skorzystać, nie może być przez organy podatkowe uznane za działanie zmierzające do obejścia prawa.
Z takim orzeczeniem nie pogodziła się Izba Skarbowa we Wrocławiu, która wniosła skargę kasacyjną do NSA. W ubiegłym tygodniu NSA uchylił korzystny dla Romana O. wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia (sygn. I FSK 523/10).
Sąd stwierdził w uzasadnieniu orzeczenia, że podatnik wykorzystał przepisy ustawy o VAT niezgodnie z ich celem, tymczasem sąd pierwszej instancji nie zajął się tym problemem. "Celem tej regulacji na pewno nie jest to, aby podatnicy handlujący papierosami mogli korzystać z preferencyjnej stawki VAT" - argumentował sędzia Tomasz Kolanowski.
Zdaniem NSA wojewódzki sąd administracyjny we Wrocławiu nie odniósł się także do kwestii tzw. formuły nadużycia prawa, o której mówi w swoich orzeczeniach Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Chodzi o transakcje, których celem jest uzyskanie korzyści podatkowej. WSA powinien zastanowić się, czy w przypadku Romana O. nie doszło do takiego nadużycia.
REKLAMA
REKLAMA