Kolejna próba porozumienia w sprawie podwyżki płacy minimalnej
REKLAMA
Przedstawiciele rządu, pracodawców i związków zawodowych z zespołu budżetu i wynagrodzeń KT zajmowali się kwestią minimalnego wynagrodzenia na przyszły rok na posiedzeniu 6 lipca. Resort pracy przedstawił wówczas propozycję, by od 1 stycznia 2011 r. płaca minimalna wynosiła 1386 zł brutto (obecnie jest to 1317 zł brutto miesięcznie).
REKLAMA
REKLAMA
Pracodawcy (Business Centre Club, PKPP Lewiatan, Pracodawcy RP i Związek Rzemiosła Polskiego) propozycję rządu zaakceptowali. Natomiast przedstawiciele związków zawodowych reprezentowanych w KT (Forum Związków Zawodowych, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych i NSZZ "Solidarność") chcieli, by była to kwota 1500 zł. Nie podjęto jednak żadnej wspólnej uchwały, gdyż na posiedzeniu zespołu nie pojawili się przedstawiciele ministerstw pracy i finansów będący jego członkami.
Nie ustalono też kilkuletniej tzw. ścieżki dojścia do minimalnego wynagrodzenia na poziomie 50 proc. przeciętnej płacy w sferze budżetowej, o co szczególnie zabiegali związkowcy. Według szacunków rządowych w 2011 r. średnia płaca ma wynosić ok. 3400 zł; obecnie jest to ponad 3200 zł.
Na posiedzeniu plenarnym 20 lipca KT podjęła uchwałę, zgodnie z którą stanowiska partnerów społecznych w sprawie minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wynagrodzenia w sferze budżetowej mają zostać przedstawione do 30 lipca. Wtedy też odbędzie się kolejne posiedzenie plenarne KT.
Zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, wynagrodzenie to jest negocjowane w KT i przyjmowane przez rząd. W razie braku porozumienia płaca minimalna przyjmowana jest w kwocie ustalonej przez rząd.
Od wysokości płacy minimalnej zależą inne rodzaje świadczeń, kalkulowanych na jej podstawie. Jest to np. dodatek za pracę w porze nocnej, który wynosi 20 proc. stawki godzinowej, liczonej od wynagrodzenia minimalnego. Podwyżka płacy minimalnej jest istotna również dla osób rozpoczynających pracę, gdyż w pierwszym roku zatrudnienia ich wynagrodzenie musi stanowić co najmniej 80 proc. płacy minimalnej.
REKLAMA
REKLAMA