Firmy walczą o domeny w polskim internecie
REKLAMA
Walcząc o klientów w internecie, firmy siegają po coraz bardziej dyskusyjne etycznie sposoby - na przykład rejestrowanie stron internetowych łudząco podobnych do nazw stron konkurentów.
REKLAMA
Przekonała się o tym Joanna Olejniczak-Chahrour, właścicielka biura podróży 7Islands. Konkurencyjny touroperator - Four Seasons Holidays powiązany z Exim Tours - założył w sieci domenę o nazwie: 7Island. Jedyna różnica to brak litery s, ale jej pomijanie przy wpisywaniu adresu zdarza się dość często, przez co internauta trafia na stronę konkurencji 4seasonsholidays.pl.
Joanna Olejniczak-Chahrour przyznaje, że nie podjęła dotychczas żadnych kroków prawnych.
- Ale uważam, że to są niehonorowe praktyki rynkowe i bardzo mnie dziwi, że nawet duzi touroperatorzy uciekają się do takich działań - mówi w rozmowie z GP.
Według Marcina Majerka, dyrektora marketingu firmy hostingowej Domeny.pl, skalę zjawiska rejestracji domen o podobnych nazwach przez konkurencję trudno oszacować, bo firmy starają się to robić w taki sposób, aby trudno było im to przypisać.
- Ale z tego, co mówi się w branży, takie zjawisko istnieje - podkreśla.
Przyznaje, że często klienci przychodzą z podobnymi sprawami, ale jako firma hostingowa Domeny.pl nie jest stroną w tej sprawie. W takiej sytuacji - jak radzi Marcin Majerek - są tylko dwa wyjścia.
REKLAMA
- Można samemu zarejestrować wiele domen łudząco do siebie podobnych po to, by uprzedzić konkurencję. Ale w takiej sytuacji można tylko zminimalizować zagrożenie, a nie całkowicie je wykluczyć, bo na świecie jest przecież ponad 200 końcówek domen internetowych. Druga opcja to pójście do sądu - tłumaczy.
A w nich podobnych spraw jest zatrzęsienie. Jak podkreśla Artur Piechocki, prawnik NASK, centralnego rejestru nazw domen z koncówką .pl, w ciągu ostatnich pięciu lat działania sądów polubownych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji oraz przy Krajowej Izbie Gospodarczej rozstrzygniętych zostało około 400 spraw związanych głównie z naruszeniem praw ochronnych na znaki towarowe, prawa do nazwy firmy, poprzez ich użycie w nazwach domeny.
- Strony postępowań przed sądami polubownymi nie kwestionują zwykle podjętych rozstrzygnięć w drodze skargi do sądu powszechnego. W Polsce do sądu polubownego zajmującego się sporami o nazwy domeny trafia rocznie około 70-80 spraw, a w innych krajach europejskich znacznie mniej, najwyżej 20-30 rocznie. Wynika to głównie z popularności w Polsce sądów polubownych oraz samego polubownego sposobu rozstrzygania sporów - tłumaczy.
Jak podpowiada Artur Piechocki, najlepiej, aby przed wszczęciem postępowania sądowego osoba, której prawa zostały naruszone, wezwała abonenta do zaprzestania naruszeń w wyznaczonym terminie. Jeśli tak się nie stanie, powinna złożyć wniosek o rozpoznanie sprawy w sądzie polubownym lub pozew w sądzie państwowym.
- Spory dotyczące nazw domen internetowych zarówno w Polsce, jak i na świecie statystycznie wygrywają w większości powodowie - dodaje Artur Piechocki.
SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK
Praktyka rejestrowania domen internetowych znanych marek, a potem odsprzedawania ich po wyższej cenie właścicielom tych marek określana jest fachowo jako cybersquatting. Jak podaje Wikipedia, cybersquatter to dziki lokator internetowy, a cybersquatterzy stosują często metodę wykupywania rozmaitych wariantów domen, np. obok domeny zakończonej na .com wykupują domeny zakończone na .net lub .org.
Co zrobić, gdy konkutent narusza nazwę firmy
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
MICHAŁ FURA
michal.fura@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA