Były prezes nie może kwestionować wysokości podatku zlikwidowanej spółki
REKLAMA
TK podkreślił też, że przepisy te nie naruszają przysługującego każdemu obywatelowi prawa do sądu.
REKLAMA
Skargę do TK wniósł Bogdan M., któremu naczelnik urzędu skarbowego odmówił wznowienia postępowania zakończonego decyzją ostateczną. Chodziło o VAT za 2001 r., jaki zdaniem urzędu powinna była zapłacić spółka z o.o., której prezesem był Bogdan M.
Spółka nie kwestionowała wysokości VAT do zapłaty, ale po pewnym czasie została rozwiązana. Wtedy za jej zobowiązania podatkowe odpowiedzialny stał się jej były prezes. Ten zaś postanowił spierać się o wysokość podatku do zapłaty. Ponieważ w sprawie została już wydana decyzja ostateczna, zażądał wznowienia postępowania.
Naczelnik urzędu, a potem dyrektor izby skarbowej odmówili, podkreślając, że postępowanie w sprawie wymiaru VAT dotyczyło spółki, a nie występującego z wnioskiem o wznowienie postępowania jej byłego prezesa, Bogdana M.
Takie samo stanowisko zajął wojewódzki, a potem Naczelny Sąd Administracyjny. Sądy uzasadniały, że aby były prezes spółki mógł być stroną postępowania podatkowego, a więc także wnioskować o jego wznowienie, musiałby wykazać, że ma w tym postępowaniu "własny interes prawny", czyli że to właśnie jego dotyczy ustalone przez organy skarbowe zobowiązanie podatkowe.
"Członkowie zarządu spółek z o.o nie zostali zaliczeni do tego grona, lecz uznani przez prawo za tzw. +osoby trzecie+" - argumentował NSA.
REKLAMA
Bogdan M. podkreślał w skardze do TK, że "wskazane przez sąd przepisy są niezgodne z konstytucją, gdyż odbierają osobom zarządzającym zlikwidowaną spółką z o.o. prawo do rozpoznania dotyczącej ich sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd".
TK uznał, że zaskarżone przepisy nie naruszają konstytucji (sygn. SK 32/07). Wyjaśnił, że "skoro spółka nie zakwestionowała wysokości nałożonego na nią podatku, to nie miał takiego prawa również jej były prezes. Mógł on jedynie, w odrębnym postępowaniu, wskazać np. majątek zlikwidowanej spółki, z którego mogłaby być prowadzona egzekucja podatku".
Ponieważ w odrębnym postępowaniu mógł brać udział były prezes spółki, tak samo jak każdy inny członek zarządu, jego prawo do sądu nie zostało naruszone - powiedział sędzia sprawozdawca Marian Grzybowski.
REKLAMA
REKLAMA