Przepisy zniechęcają firmy do zatrudniania niepełnosprawnych
REKLAMA
• Co najbardziej przeszkadza pracodawcom w zatrudnieniu niepełnosprawnych?
REKLAMA
- Zawsze to samo - nieczytelne prawo, które jest pełne pułapek dla firm, które chcą przyjąć do pracy osoby niepełnosprawne. Dlatego pracodawcy wolą dokonywać wpłat na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) z tytułu niezatrudniania tych osób niż przyjmować je do pracy. Od tego roku na przykład składki ZUS za zatrudnionych niepełnosprawnych nie są już automatycznie finansowane przez PFRON. Pracodawca najpierw musi je zapłacić w ZUS, a potem złożyć do PFRON wniosek o ich refundację, wraz ze szczegółowymi informacjami m.in. o stopniach niepełnosprawności pracowników i opłaconych składkach. Dopiero wtedy otrzyma zwrot pieniędzy. A przecież obie instytucje mogłyby dokonać tych rozliczeń między sobą. Bez niepotrzebnych wniosków, informacji i straconego czasu przedsiębiorców, którzy powinni przeznaczyć go na dbanie o firmę i swoich pracowników, a nie wypełnianie wniosków.
• Wydłuży się czas, jaki pracodawcy zatrudniający niepełnosprawnych poświęcają na tzw. papierkową robotę?
- Według naszych obliczeń nawet trzykrotnie. Dotychczas pracodawcy musieli raz w roku rozliczać system obsługi dofinansowań z PFRON. Zawsze dokonywali tego w lutym. Teraz będą musieli robić to co miesiąc. Trzeba będzie ręcznie wypełniać druki deklaracji. To skuteczny sposób na zniechęcenie firm do zatrudniania niepełnosprawnych.
• Od tego roku PFRON wstrzyma też wypłatę pomocy za zatrudnienie niepełnosprawnych, jeśli nieuregulowane zobowiązania wobecfunduszu przekroczą 100 zł.
REKLAMA
- Nie ma więc miejsca na jakikolwiek błąd. Co więcej, wzrosną też koszty pracy, bo firmy będą musiały zatrudnić pracowników, którzy co miesiąc wykonają skomplikowaną, dodatkową pracę administracyjną. Postulowaliśmy, aby do ustawy o rehabilitacji wprowadzić rozwiązanie obowiązujące w Ordynacji podatkowej. Wtedy zaległość pracodawcy można byłoby rozliczać odrębnie od kwot przyznawanej pomocy, z naliczeniem odsetek. Nasze apele nie odniosły jednak skutku.
• Resort pracy rozważa możliwość zlikwidowania górnej granicy dochodu, jaki może osiągać rencista, nie tracąc prawa do renty.Czy to rozwiązanie spowoduje wzrost zatrudnienia niepełnosprawnych?
- Każda forma aktywizacji zawodowej niepełnosprawnych jest pozytywna. Likwidacja górnej granicy dochodu, jaki mogli wypracować renciści, na pewno spowoduje wzrost zatrudnienia niepełnosprawnych. Bo po prostu praca będzie się im opłacać. Obecnie w Polsce wciąż większość niepełnosprawnych boi się, że jeśli podejmie pracę, to straci prawo do renty. Jeśli będą oni mieć świadomość, że bez względu na to, ile zarobią, renta wciąż będzie im przysługiwać, chętniej będą szukać pracy. Tym bardziej, że wysokość renty nie zawsze wystarcza na przeżycie.
• Możliwe też, że renty niepełnosprawnych, którzy odrzucą kilka propozycji pracy, będą obniżane. Czy taka swoista kara będzie skuteczna?
- Myślę, że nie w tę stronę powinny zmierzać rozwiązania ustawowe. Metoda kija jest zawsze mniej skuteczna od marchewki. Trzeba pamiętać, że mówimy o ludziach z bardzo różnymi i zróżnicowanymi schorzeniami. Im potrzebny jest doradca zawodowy i trener pracy, który pomoże w odnalezieniu się na rynku pracy. To jedyny sposób na wyprowadzenie tych ludzi ze stanu poczucia zmarginalizowania społecznego i lęku, że nie podołają zadaniom zawodowym. Jednocześnie konieczna jest dokładna diagnoza lokalnego rynku pracy w zakresie określenia zapotrzebowania przedsiębiorstw na pracowników w poszukiwanych zawodach i zgodnego z nią prowadzenia szkoleń, kursów, treningów pomagających zdobyć osobom niepełnosprawnym praktyczne kwalifikacje i umiejętności zawodowe. W tym możliwość przekwalifikowania zawodowego, zgodnie z oczekiwaniem pracodawców.
Rozmawiał ŁUKASZ GUZA
JAN ZAJĄC, ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, od 2004 roku prezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych
REKLAMA
REKLAMA