Za dużo formalnych przeszkód w zatrudnianiu cudzoziemców
REKLAMA
Pracodawcy, zwłaszcza z branży budowlanej i sadowniczej, w których brakuje rąk do pracy, od dawna domagają się wprowadzenia ułatwień w zatrudnianiu cudzoziemców. Zdaniem Tomasza Solisa, wiceprezesa Związku Sadowników Rzeczypospolitej Polskiej niedawna decyzja resortu pracy o wydłużeniu z trzech do sześciu miesięcy okresu zatrudnienia pracowników ze Wschodu jest krokiem w dobrym kierunku.
REKLAMA
- To dobre rozwiązanie dla sadowników, dla których sezon trwa około pół roku - mówi Tomasz Solis.
Wskazuje jednak, że obecne regulacje są niewystarczające. Jego zdaniem powinna powstać na Ukrainie instytucja, która zajmowałaby się gromadzeniem danych o cudzoziemcach, którzy chcą pracować w Polsce. Urzędy pracy w Polsce i na Ukrainie powinny też wypełniać obowiązki administracyjne związane z zatrudnieniem cudzoziemca.
- Obecnie, jeśli chcę zatrudnić Ukraińca, muszę go najpierw znaleźć - podkreśla.
REKLAMA
Według Krzysztofa Tuszyńskiego, właściciela firmy brukarskiej w Warszawie, przedsiębiorcy zatrudniający cudzoziemców powinni płacić niskie podatki i być zwolnieni z opłacania składek ubezpieczeniowych. Takie zmiany, jego zdaniem, trzeba wprowadzić jak najszybciej.
- Polska przestaje być atrakcyjnym miejscem pracy dla Ukraińców, którzy za podobne wynagrodzenie mogą pracować w Moskwie albo u siebie na południu kraju - mówi Krzysztof Tuszyński.
Marcin Kulinicz, naczelnik Wydziału Polityki Migracyjnej w departamencie migracji w resorcie pracy podkreśla, że resort chce zwiększyć napływ siły roboczej ze Wschodu. Wskazuje, że od 1 lutego 2008 r. obowiązuje rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej (Dz.U. nr 17, poz. 106), które daje pracownikom zza wschodniej granicy możliwość pracy w Polsce przez sześć miesięcy w ciągu roku bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę.
PAWEŁ JAKUBCZAK
pawel.jakubczak@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA