Przymus notarialny utrudnia działanie firm
REKLAMA
ZMIANA PRAWA
REKLAMA
Projekt nowelizacji kodeksu spółek handlowych przedstawiony przez Adama Szejnfelda, wiceministra gospodarki, zakłada uchylenie przepisów przewidujących szczególną formę dla wielu czynności prawnych przedsiębiorcy. Firmy pozytywnie odnoszą się do proponowanych zmian.
Domniemanie winy
Wiele czynności prawnych przedsiębiorcy działającego w formie jednoosobowej spółki kapitałowej wymaga współdziałania z notariuszem. Dziś skarżą się oni na utrudnienia w prowadzeniu działalności gospodarczej wynikające z regulacji k.s.h. Ich zdaniem kodeksowe przepisy z góry zakładają nieuczciwość w działaniu przedsiębiorcy.
- Wprowadzają one prawne domniemanie, że przedsiębiorca działa w złej wierze lub ma coś do ukrycia. Nie zapobiegają nieprawidłowościom, stanowiąc jednocześnie utrudnienie w prowadzeniu działalności gospodarczej. Szczególnie jest to widoczne w jednoosobowych spółkach z o.o. - uważa Wojciech Warski z firmy Softex Data.
Dodatkowa kontrola i koszty
W firmie, w której jedyny akcjonariusz jest zarazem jedynym członkiem zarządu, wszystkie czynności prawne, czyli umowy oraz jednostronne oświadczenia woli między nim a spółką, wymagają formy aktu notarialnego. Notariusz musi zawsze poinformować sąd rejestrowy o jej dokonaniu, wysyłając jednocześnie wypis odpowiedniego aktu. Czynność przedsiębiorcy, zanim dojdzie do skutku, podlega zatem podwójnej kontroli - notariusza i sądu rejestrowego.
Zdaniem przedsiębiorców podwójna kontrola ich czynności nie jest niczym uzasadniona.
- Kontrola polegająca na automatycznym przesyłaniu aktu notarialnego do sądu rejestrowego jest nie potrzebna. Bezsensowne jest też wielokrotne dokumentowanie tych samych czynności - uważa Wojciech Warski.
Zastrzeżenia przedsiębiorców podzielają prawnicy. Uważają, że wystarczy kontrola sądu rejestrowego już na etapie rejestracji spółki. Potem jest ona zbędna.
- O ile obowiązek rejestracji spółki jest uzasadniony, to późniejsze kontrole prowadzone przez notariuszy nie mają uzasadnienia - mówi dr Adam Szafrański z Uniwersytetu Warszawskiego.
Dla wszystkich spraw przekraczających zakres zwykłych czynności jednoosobowej spółki kapitałowej wymagana jest forma pisemna z notarialnie poświadczonym podpisem.
Przepisy jednocześnie nie wyjaśniają, co należy rozumieć przez pojęcie zwykłych czynności.
- Poza tym wizyty u notariusza kosztują - trzeba się umówić i wnieść opłaty. Na ogół spółki mają nieduży kapitał, więc te wydatki są zauważalne dla przedsiębiorcy - zaznacza Wojciech Warski.
Zbędna biurokracja
Nawet ci prawnicy, którzy uważają kodeksowe wymogi za potrzebne, przyznają, że są one kłopotliwe dla przedsiębiorców.
- Przepisy kodeksu mają charakter prewencyjny. Bez wątpienia stanowią utrudnienie w działalności gospodarczej, niemniej jednak interes prawny, który chronią, jest w pełni uzasadniony. Uwzględniają one wymogi XII Dyrektywy UE o jednoosobowych spółkach z o.o., która wyznacza minimalne standardy bezpieczeństwa obrotu gospodarczego - uważa z kolei Mariusz Cuber z kancelarii Koksztys Kancelaria Prawa Gospodarczego.
Zdaniem innych ekspertów narzucanie przez ustawodawcę formy czynności prawnych ogranicza swobodę działalności gospodarczej.
- Swoboda umów, w tym swoboda wyboru formy umowy, stanowi element wolności gospodarczej. Dlatego ograniczenie swobody umów powinno następować zgodnie z art. 22 konstytucji, który mówi o ważnym interesie publicznym. Jest nim bezpieczeństwo obrotu, które gwarantuje już sąd rejestrowy - uważa Adam Szafrański.
Przedsiębiorcy uważają, że kodeksowe wymogi wprowadzają do spółki zbędną biurokrację.
- Od strony praktycznej obostrzenia przewidziane w kodeksie niczego nie zabezpieczają. Postanowienia wspólnika dotyczące operacji finansowych i tak są z odpowiednią datą odzwierciedlane w dokumentach spółki. Dodatkowe uwiarygodnianie oświadczeń woli i czynności prawnych przez notariusza jest czystą biurokracją - mówi Wojciech Warski.
OGRANICZENIA SWOBODY DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ
Notarialnej formy wymagają np. czynności przedsiębiorcy działającego w ramach jednoosobowej spółki kapitałowej:
• nabycie nieruchomości,
• przyjęcie rocznego planu gospodarczego,
• ustalenie wynagrodzenia zarządu,
• ustalenie wysokości opłat na pokrycie kosztów zarządu.
TOMASZ SUCHAR
tomasz.suchar@infor.pl
OPINIA
JAROSŁAW CHAŁAS
radca prawny, partner zarządzający, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy
Artykuł 173 par. 2 i art. 303 par. 3 k.s.h. mają na celu zapobieganie nadużyciom w spółkach kapitałowych z udziałem jedynego wspólnika/akcjonariusza, np. antydatowaniu czynności prawnych. W praktyce jednak nadmiernie utrudniają działalność przedsiębiorców. W przypadku gdy wspólnik/akcjonariusz, zawierając umowę ze spółką, musi działać szybko, wymogi dotyczące formy z podpisem notarialnie poświadczonym skutecznie mu to uniemożliwiają z uwagi na konieczność umówienia się z notariuszem. Nie bez znaczenia jest, że stosowanie się do wymogów k.s.h. zwiększa koszty funkcjonowania spółki z uwagi na konieczność uiszczenia taksy notarialnej. Wymóg co do formy nie dotyczy oświadczeń wiedzy składanych spółce. Często jednak wspólnikowi/akcjonariuszowi trudno jest ocenić, czy składa spółce oświadczenie woli czy wiedzy. Problemem jest również ocena przez wspólnika, czy składane przez niego oświadczenie przekracza zakres zwykłych czynności spółki. Obecne przepisy k.s.h. wprowadzają większe ograniczenia niż wymagają tego przepisy XII Dyrektywy UE.
REKLAMA
REKLAMA