Zmniejszy się liczba zezwoleń wymaganych przy budowie i użytkowaniu budynku
REKLAMA
Liczba koniecznych do rozpoczęcia budowy domu oraz jego użytkowania pozwoleń zostanie zmniejszona. Ministerstwo Infrastruktury rozpoczęło prace nad założeniami zmiany przepisów budowlanych, które wprowadzą uproszczenia w procesie inwestycyjnym. Zgodnie z nimi o tym, czy budynek będzie mógł być wybudowany oraz użytkowany, nie zdecyduje już organ gminy, ale przepisy prawa.
REKLAMA
Koniec pozwoleń
REKLAMA
- To wyłącznie kwestia odpowiedzialności inwestora, projektanta i wykonawcy. To architekt odpowiada za zgodność projektu domu z przepisami, a wykonawca musi postawić budynek zgodnie z procedurami. Uzyskiwanie pozwoleń od organu gminy nie jest zatem konieczne - mówi Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za budownictwo.
Przed rozpoczęciem prac budowlanych inwestorzy będą mieli jedynie obowiązek uzyskania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, jeżeli działka nie jest objęta miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Jeżeli taki plan będzie lub jeżeli gmina uchwali standardy zabudowy - co również chce wprowadzić resort budownictwa - uzyskiwanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu również nie będzie konieczne.
Faktyczna kontrola tego, czy budynek został wybudowany zgodnie z przepisami prawa budowlanego będzie odbywała się na podstawie tzw. donosów. Jeżeli sąsiad lub inna osoba uzna, że dom jest zbyt wysoki lub został postawiony zbyt blisko granicy działki sąsiada, to będzie mógł poinformować nadzór budowlany. Podobnego zgłoszenia będzie mógł dokonać również inwestor, kiedy uzna, że wykonawca buduje niezgodnie z projektem lub procedurami. W takich sytuacjach organ nadzoru budowlanego przeprowadzi kontrolę. Jeżeli stwierdzi naruszenia przepisów, to będzie mógł nakazać doprowadzenie budynku do stanu zgodnego z prawem lub wyda decyzję nakazującą rozbiórkę.
Korzyści dla inwestorów
REKLAMA
Zdaniem ekspertów na zmianach skorzystają inwestorzy, którzy dziś czekają nawet kilka miesięcy po skończeniu prac na odbiór budynku. Jednocześnie ich zdaniem nie powinno to wpłynąć negatywnie np. na bezpieczeństwo budynków, bowiem odpowiedzialność i obowiązki projektantów budowlanych i inżynierów nie ulegną zmianie.
- Nadal projektant i inżynier będzie odpowiedzialny za doprowadzenie budowy do końca zgodnie ze sztuką budowlaną. Fachowość i rzetelność tych osób powinna zatem gwarantować, że budynek zostanie wzniesiony zgodnie z procedurami i wymaganiami - mówi Jan Spółczyński, projektant budowlany.
Odmiennego zdania są przedstawiciele nadzoru budowlanego, którzy nie wierzą, że proponowane zmiany sprawdzą się w polskich warunkach.
Bardzo wielu kierowników budowy niezbyt rzetelnie wykonuje swoje obowiązki, twierdzą inspektorzy.
- Przy składaniu wniosku o pozwolenie na użytkowanie potrzebne są także opinie Państwowej Straży Pożarnej, Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz Inspektoratu Pracy, które zwykle mają wiele zastrzeżeń do odbieranych budynków. Nie jestem pewna, czy likwidacja pozwoleń na użytkowanie sprawi, że inwestorzy i kierownicy budów będą wykonywali swoje obowiązki dokładniej - mówi Małgorzata Mazur, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego w Katowicach.
Jej zdaniem zlikwidowanie konieczności zgłaszania przystąpienia do użytkowania domów jednorodzinnych może zmniejszyć bezpieczeństwo ich użytkowania.
- Ludzie przystępują często do użytkowania domów, gdy nie ma np. balustrad na schodach, czy balkonach. To powoduje zagrożenie wypadkowe. Zdarza się, że kierownicy budowy piszą fałszywe zaświadczenia, że prace budowlane są już zakończone - wyjaśnia Małgorzata Mazur.
Bez kontroli przyłączy
Likwidacja pozwoleń na budowę oraz pozwoleń na użytkowanie budynku nie będą jedynymi uproszczeniami procedur budowlanych. Resort infrastruktury chce bowiem zlikwidować także kontrole przyłączy mediów: wody, kanalizacji, gazu, energii elektrycznej (dziś są dokonywane przez urzędników samorządowych).
- To inwestor, a nie urzędnik gminy, ma korzystać z mediów. Zadaniem urzędnika nie powinno być zatem sprawdzanie, czy do domu podciągnięto prąd lub wodę, gdyż to projektant podpisuje się pod projektem i potwierdza, że jest sporządzony zgodnie ze sztuką budowlaną - mówi Olgierd Dziekoński.
Dodaje, że to problemem inwestora jest, by media były doprowadzone w momencie, kiedy obiekt zostanie oddany do użytkowania.
Zdaniem ekspertów prawa budowlanego pomysł zmian jest dobry, bowiem w dzisiejszych czasach prowadzenie takich kontroli przez organy samorządowe jest bezcelowe.
- To odpowiednie służby, jak np. gazownictwo czy energetyka, sprawdzają i dbają o to, żeby przyłącza medialne były doprowadzone i podłączone w sposób prawidłowy. Nie jest zatem potrzebna dodatkowa kontrola urzędników. Dziś wydłuża ona jedynie proces inwestycyjny - mówi Jan Spółczyński.
Według zapowiedzi Ministerstwa Budownictwa uproszczone procedury inwestycyjne mają obowiązywać już od połowy 2009 roku.
Co chce zlikwidować Ministerstwo InfrastrukturyKliknij aby zobaczyć ilustrację.
Arkadiusz Jaraszek
arkadiusz.jaraszek@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA