Zmiana zasad wypłacania dotacji będzie drogo kosztować przedsiębiorców
REKLAMA
Wprowadzona przez Ministerstwo Gospodarki drobna zmiana zasad wypłacania unijnych dotacji skomplikowała życie przedsiębiorcom, którzy dostali granty na tworzenie nowych miejsc pracy. W przypadku większych inwestycji może ona oznaczać dla nich utratę nawet kilkuset tysięcy złotych unijnej pomocy.
REKLAMA
REKLAMA
Chodzi o dotacje, które były udzielane w oparciu o ustawę o finansowym wspieraniu nowych inwestycji w ramach Poddziałania 2.2.1 programu Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw w latach 2004-2006. Przedsiębiorcy tworzący nowe miejsce pracy w ramach realizowanego projektu mogli liczyć na refundację części dwuletniego kosztu zatrudniania nowych pracowników. Dotacja nie mogła jednak przekroczyć 4 tys. euro na jedno miejsce pracy.
Przez kilka lata cała kwota dotacji trafiała na konta firm tuż po tym, jak zatrudniali oni nowego pracownika. Zgodnie z przepisami jego miejsce pracy i tak musi zostać utrzymane przez pięć lat, więc wypłata pieniędzy z góry nie stanowiła ryzyka. Natomiast firmom pozwala to na elastyczne planowanie inwestycji.
Jednak w październiku resort gospodarki zdecydował się zmienić zasady. Jak wynika z jego pisma do beneficjentów, do którego dotarła GP, zlikwidowana została wypłata dotacji od razu po utworzeniu nowego miejsca pracy. Teraz wynagrodzenia nowych pracowników będą refundowane na podstawie miesięcznych list płac w firmie.
To powoduje, że przedsiębiorcy są oburzeni krokiem resortu gospodarki.
- Zostaliśmy przez ministerstwo postawieni w sytuacji bez wyjścia. W październiku 2007 r. dowiedzieliśmy się, że aby dostać całą obiecaną dotacje, wszyscy moi nowi pracownicy muszą być zatrudnieni od czerwca 2006 r. Teraz możemy liczyć tylko na część obiecanych pieniędzy - mówi GP przedstawiciel jednej z firm, która uzyskała dotacje z Poddziałania 2.2.1.
Dodaje, że będzie to ich firmę kosztowało ok. 300 tys. zł.
W najgorszej sytuacji są te firmy, które w oparciu o starą zasadę wypłaty zdecydowały się na rozłożony w czasie proces zatrudniania pracowników. W sytuacji skrajnej, gdy zostaną oni przyjęci do pracy w maju 2008 r., przedsiębiorstwo będzie mogło liczyć na zwrot połowy ich miesięcznego wynagrodzenia i kosztów zatrudniania - mówi Adam Allen z działu Dotacji i Ulg Inwestycyjnych Ernst & Young.
Projekty realizowane w SPO WKP muszą zostać zakończone do końca czerwca 2008 r. Wszystkie wydatki poniesione po tym terminie nie będą refundowane przez Unię Europejską.
Resort gospodarki przyznaje się do wprowadzenia zmiany, lecz twierdzi, że zrobił to dla dobra przedsiębiorców.
REKLAMA
„Mając na uwadze zbliżający się termin zakończenia okresu kwalifikowalności wydatków i możliwe, negatywne dla przedsiębiorców konsekwencje finansowe wypłacenia wsparcia z góry przy jednoczesnym nieponiesieniu kosztów zatrudnienia w wysokości określonej umowami o dofinansowanie projektów, refundacja kosztów zatrudnienia odbywa się na podstawie wydatków faktycznie poniesionych i udokumentowanych przez przedsiębiorców” - czytamy w piśmie z ministerstwa.
Zmiana zasad ma jeszcze jedną poważną konsekwencję. Pieniądze, które nie trafią do firm, Polska będzie musiała zwrócić Brukseli jako środki, których nie udało się wykorzystać. Może to być nawet kilka, kilkanaście milionów złotych. Tymczasem od połowy roku na dotacje z Poddziałania 2.2.1 czekają firmy, które nie dostały ich, ponieważ nie było wolnych środków. Gdyby zmiana zasad została wprowadzona wcześniej, zwolnione środki można by przeznaczyć na dotacje dla nich.
4 tys. euro dotacji z Unii można dostać na jedno miejsce pracy
MARIUSZ GAWRYCHOWSKI
mariusz.gawrychowski@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA