Inflacja w grudniu wzrośnie powyżej 3,5 proc.
REKLAMA
Jeśli prognoza Ministerstwa Finansów się sprawdzi i inflacja wzrośnie z 3,0 proc. w październiku do 3,5 proc. w listopadzie, to w ten sposób dojdzie do górnej granicy dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego Rady Polityki Pieniężnej. Sam cel to 2,5 proc., ale możliwe są wahania w przedziale 1,5-3,5 proc.
REKLAMA
Decyduje żywność i paliwa
- Inflację ciągną w górę ceny paliw i żywności. Według moich szacunków ceny paliw w listopadzie były o 12 proc. wyższe niż przed rokiem, zwłaszcza ceny oleju napędowego - mówi Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale Polska.
GUS ogłosi swoje dane 13 grudnia, ale ekonomiści wskazują, że to jeszcze nie koniec wzrostu rocznego wskaźnika inflacji. Jednak ostatni raz inflacja przekraczała 3,5 proc. w lutym 2005 roku.
- Teraz nie będzie nam dodatkowo sprzyjała statystyka i w grudniu dojdziemy minimum do 3,7-3,8 proc., a w pierwszym kwartale 2008 r. otrzemy się o 4 proc. - dodaje ekonomista Societe Generale.
Wkrótce 4 proc.
Także Rafał Benecki z ING Banku wskazuje na poziom 3,7-3,8 proc. w grudniu i około 4 proc. w styczniu-lutym.
Według ekonomistów, inflacja może zacząć spadać po I kwartale 2008 r. i na koniec przyszłego roku może wynieść 3,3-3,4 proc.
Szacunki październikowego wzrostu cen nie zmieniły oczekiwań dotyczących podwyżek stóp procentowych, choć część ekonomistów nie wyklucza w grudniu ruchu Rady Polityki Pieniężnej w grudniu. RPP podwyższyła stopy w ubiegłym tygodniu o 25 pkt bazowych.
- Prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki szacujemy na 35 proc. Nasz podstawowy scenariusz zakłada podwyżki w styczniu i w marcu - mówi Rafał Benecki.
Jednak członek RPP Jan Czekaj powiedział we wczorajszym wywiadzie dla GP, że zwyczajowo rada nie podejmowała w grudniu decyzji, bo wtedy jest mniej danych. Jego zdaniem do podwyżki w ostatnim miesiącu 2007 roku mogłyby go przekonać jakieś zaskakujące dane.
- Ale chyba do tego nie dojdzie - podkreślił.
InflacjaKliknij aby zobaczyć ilustrację.
PAWEŁ CZURYŁO
pawel.czurylo@infor.pl
OPINIA
STANISŁAW GOMUŁKA
London School of Economics
Wzrost inflacji nie jest zaskoczeniem. Być może ten wzrost cen żywności, który ciągnie inflację w górę, jest przejściowy, ale z drugiej strony wzrost płac i rosnące jednostkowe koszty pracy muszą w którymś momencie przełożyć się na inflację. Na razie RPP może oczywiście uważać, że wzrost cen żywności jest przejściowy i tzw. inflacja bazowa jest pod kontrolą. Jednak rozwój wydarzeń jest przesądzony, presja płacowo-cenowa będzie narastać. Aby opanować sytuację, konieczna byłaby podwyżka stóp procentowych w sumie o 100-200 pkt bazowych w 2008 roku, ale biorąc pod uwagę ostrożność RPP, oczekuję, że będzie to raczej około 100 pkt.
REKLAMA
REKLAMA