Inflacja najwyższa od kwietnia 2005 r.
REKLAMA
GUS podał wczoraj, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku były średnio o 0,6 proc. wyższe niż we wrześniu oraz o 3 proc. wyższe niż przed rokiem. Od początku 2007 roku ceny wzrosły o 3 proc. wobec wzrostu o 1,6 proc. w takim samym okresie ubiegłego roku. Ostatni raz inflacja w ujęciu rocznym wynosiła 3 proc. w kwietniu 2005 r., gdy wygasł impuls inflacyjny po wejściu Polski do Unii Europejskiej w maju 2004 r. Potem dynamika wzrostu cen była już niższa.
REKLAMA
- Wzrost cen w październiku był spowodowany głównie bardzo silnym wzrostem cen żywności, co podobnie jak w poprzednim miesiącu było związane ze wzrostami cen na rynkach światowych, szczególnie na rynku europejskim - mówi Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH.
W porównaniu z wrześniem ceny żywności były wyższe o 1,8 proc. Najwyższy wzrost odnotowano w przypadku masła (6,3 proc.), ale także owoców (4,9 proc.), sera (4,7 proc.), warzyw (3,4 proc.) i pieczywa (3,3 proc.). Ceny drobiu spadły o 2,4 proc., a zagranicznych usług turystycznych o 3,7 proc.
W ujęciu rocznym, czyli w porównaniu z październikiem 2006 r., najbardziej zdrożały paliwa do prywatnych środków transportu (o 7,6 proc.), żywność i napoje bezalkoholowe (6,6 proc.), napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe (5 proc.), natomiast spadły ceny odzieży i obuwia (7,2 proc.), usług rekreacyjnych i kulturalnych (2,6 proc.) i łączności (2,4 proc.).
Według Krystyny Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, w 2008 roku wzrost cen żywności będzie mniejszy niż spodziewane przez nią 8-10 proc. w ciągu 2007 roku.
- Ceny artykułów mleczarskich, zbożowych, ale także owoców będą rosły zwłaszcza w pierwszej połowie 2008 roku. To skutek wzrostu popytu zagranicznego, wzrostu cen na zagranicznych rynkach oraz niższych zbiorów. Możliwy jest spadek cen drobiu, bo tu obserwujemy spadek popytu - mówi Krystyna Świetlik.
Ekonomiści spodziewają się, że wskaźnik inflacji na koniec 2007 roku może osiągnąć poziom 3,5 proc. To górna granica odchyleń od celu inflacyjnego, który wynosi 2,5 proc. z możliwymi odchyleniami od 1,5 do właśnie 3,5 proc.
- Inflacja wzrośnie w listopadzie jeszcze nieznacznie do 3,1-3,2 proc., a potem w grudniu wzrost będzie wyraźniejszy i sięgnie nawet 3,7 proc. - mówi Grzegorz Maliszewski, ekonomista Banku Millennium.
Jego zdaniem w I kwartale 2008 r. inflacja ustabilizuje się wokół 3,5 proc., a w II zbliży się do 4 proc.
- W najbliższych miesiącach za wzrost cen będą odpowiedzialne ceny żywności oraz ceny paliw, które rosną od początku listopada. Poza tym coraz mocniej do głosu zaczną dochodzić czynniki popytowe - podkreśla ekonomista Banku Millennium.
Choć na razie za wzrost inflacji odpowiadają głównie czynniki podażowe, które powinny powodować jedynie przejściowy wzrost inflacji, to ekonomiści są przekonani, że najnowsze dane tylko upewnią członków Rady Polityki Pieniężnej o słuszności podniesienia w listopadzie stóp procentowych.
- To nie będzie koniec cyklu podwyżek. Po podwyżce listopadowej spodziewamy się jeszcze trzech podwyżek po 25 pkt bazowych w 2008 roku, co sprawi, że główna stopa NBP znajdzie się na poziomie 5,75 proc. - dodaje Grzegorz Maliszewski.
Bardziej optymistyczni są ekonomiści z Banku BPH, według których w 2008 roku może dojść do jednej, dwóch podwyżek stóp procentowych. Posiedzenie RPP zaplanowano na 27-28 listopada.
Paweł Czuryło
pawel.czurylo@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA