Wyzysk może być kosztowny
REKLAMA
ZMIANA PRAWA
Nawet jeśli przedstawiciel pracodawcy będzie łamał prawa pracownika, to pracodawca zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, szczególnie w przypadku, gdy odniesie z tego procederu korzyść.
Takie rozwiązanie zawiera skierowany już do Sejmu prezydencki projekt ustawy o odpowiedzialności za czyny przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową. Prezydent przewiduje, że nowe regulacje zaczną obowiązywać od lipca 2007 r.
Dotkliwe kary
Warunkiem pociągnięcia pracodawcy do odpowiedzialności będzie prawomocne ukaranie jego reprezentanta za popełnienie wskazanego w ustawie przestępstwa lub wykroczenia. Za wykroczenie przeciwko prawom osób zatrudnionych (nie tylko na umowie o pracę, ale także na podstawie umów cywilnoprawnych) pracodawca zapłaci karę pieniężną nawet w wysokości 100 tys. zł. Z kolei za przestępstwo popełnione przeciwko pracownikom sąd będzie mógł orzec karę w wysokości nawet 20 mln zł.
Prezydent uznał jednak, że kara pieniężna powinna pozostawać we właściwej proporcji do potencjału ekonomicznego pracodawcy i stopnia naruszenia przepisów chroniących prawa zatrudnionych.
Związkowcy się cieszą
Z prezydenckich propozycji zadowoleni są związkowcy.
– Wysokie bezrobocie i liberalizacja kodeksu pracy spowodowały w ostatnich latach ogromną przewagę pracodawców nad pracownikami. To dobrze, że władza ustawodawcza zwróciła uwagę na problemy łamania praw pracowniczych i chce pomóc w ich rozwiązaniu – uważa Janusz Śniadek, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność.
Z kolei Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ, jest przekonany, że jeśli prezydenckie propozycje wejdą w życie, zmniejszy się liczba spraw związanych z łamaniem praw pracowniczych. Pracodawcy wtedy będą, według niego, chętniej zawierać ugody, bo przegrane w sądzie mogą oznaczać milionowe kary.
– Ustawę jednak powinno się stosować rozważnie, tak aby nie powodować niewypłacalności pracodawców, a tym samym zwolnień pracowników – podkreśla związkowiec.
Pracodawcy protestują
Pracodawcy już zapowiadają, że jeśli ustawa wejdzie w życie, zaskarżą ją do Trybunału Konstytucyjnego. W opinii Adama Ambrozika, eksperta Konfederacji Pracodawców Polskich, górna granica kar jest absurdalnie wysoka. Zastrzeżenia budzi także uzależnienie ich wysokości od daleko idącej uznaniowości sądów.
– Nie zostało wprowadzone także domniemanie niewinnosci pracodawcy. Natomiast skarb państwa i inne jednostki związane z samorządem zostały wyłączone spod działania ustawy – wylicza zastrzeżenia ekspert KPP.
Nieefektywne regulacje
W opinii Krzysztofa Rączki, profesora z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, wzmacnianie sankcji finansowych wobec pracodawców nie spowoduje jakościowej zmiany w sferze przestrzegania prawa.
– Nowe przepisy mogą umożliwić pracownikom szantażowanie przełożonych wytoczeniem postępowania w sytuacji każdego, choćby drobnego wykroczenia. Wprowadzają także nierówność w traktowaniu tych samych podmiotów, skoro wyłączają odpowiedzialność pracodawców państwowych i nie określają odpowiedzialności pracodawców działających jako osoby fizyczne – przestrzega profesor.
Izabela Rakowska-Boroń
REKLAMA
REKLAMA