Inspektorzy sprawdzą hipermarkety
REKLAMA
Z doświadczeń PIP wynika, że w okresie przedświątecznym dochodzi do nagminnego naruszania przez pracodawców przepisów dotyczących prowadzenia ewidencji czasu pracy. Inspektorzy będą sprawdzać, czy osiąganie wysokich obrotów w handlu nie idzie w parze z naruszaniem praw pracowniczych. PIP liczy, że wiele nieprawidowości zostanie ujawnionych dzięki pomocy pracowników, którzy pracują u pracodawców łamiących prawo. Nie zostanie jednak uruchomiona oddzielna infolinia w celu zgłaszania nieprawidowości i przypadków naruszania prawa pracy.
- Obecnie wystarczy system kontaktowania się okręgowych i terenowych placówek inspekcji pracy z pracownikami. Wystarczy przekazać nawet anonimową informację, by inspekcja zbadała sprawę - mówi Roman Giedrojć, zastępca głównego inspektora pracy.
Inspektorzy będą pracować w rytmie funkcjonowania placówek handlowych. Kontrole będą prowadzone popołudniami i nocą, a nie tylko w godzinach 8-16. Do przedświątecznych kontroli skierowani zostaną inspektorzy specjalizujący się w przepisach o czasie pracy i bhp.
Pracodawcy, którzy naruszają prawo, mogą spodziewać się najwyższych sankcji przewidzianych prawem. Maksymalna wysokość mandatu wystawionego przez inspektora może wynosić tysiąc złotych. Jeżeli wniosek o ukaranie trafi do sądu, pracodawca może zapłacić 5 tys. zł. Zdaniem PIP wysokość kar nie robi wrażenia na części pracodawców, którzy często wliczają je w koszty prowadzonej działalności. Dlatego inspekcja z niecierpliwością czeka na uchwalenie przez Sejm zgłoszonej przez Prezydenta RP nowej ustawy o PIP, która przewiduje znacznie wyższe od obecnych kary dla nieuczciwych pracodawców.
Tomasz Zalewski
REKLAMA
REKLAMA