Dzięki kredytowi możemy zarobić więcej na debiutantach
REKLAMA
Dane historyczne pokazują, że nabywanie akcji na rynku pierwotnym jest zwykle opłacalne. Rzadko się bowiem zdarza, aby ich cena na pierwszym notowaniu była niższa niż cena, po której przyjmowane są zapisy. W szczególności dotyczy to spółek wprowadzanych na Giełdę Papierów Wartościowych przez skarb państwa.
Akcje na kredyt
Wiele osób, które zapisują się na akcje na rynku pierwotnym, decyduje się na ich zakup za pożyczone od banku pieniądze. W tym celu korzystają one zwykle z kredytu bankowego przeznaczonego właśnie na zakup papierów wartościowych. W przypadku spółek skarbu państwa oferta kredytowa jest zwykle bardzo bogata. Jednak również wtedy, kiedy na giełdę wprowadzane jest prywatne przedsiębiorstwo, inwestorzy mogą skorzystać z kredytu. Różnica jest zwykle taka, że jego warunki nie są tak atrakcyjne jak w przypadku dużej spółki skarbu państwa.
Zabezpieczeniem spłaty kredytu na zakup papierów wartościowych mogą być:
- blokada zdeponowanych na rachunku inwestycyjnym kredytobiorcy środków pieniężnych oraz papierów wartościowych takich jak obligacje skarbu państwa i akcje spółek wchodzących w skład WIG20 oraz blokada na przekazanych środkach kredytu na zakup akcji będących przedmiotem zakupu, a po ich zakupie na nabytych akcjach,
- blokada otwartych w banku rachunków lokat terminowych,
- blokada jednostek uczestnictwa jednostek funduszy inwestycyjnych,
- blokada bonów skarbowych zdeponowanych w banku.
Inwestor posiada 50 tys. zł i chciałby zapisać się na jak największą liczbę akcji spółki, która jest oferowana na rynku pierwotnym. Skorzysta zatem z kredytu bankowego, czyli tzw. lewara. Lewar to iloczyn współczynnika kwoty kredytu i wartości wkładu własnego. Jeżeli lewar na akcje spółki wynosi 3, oznacza to, że bank udzieli inwestorowi kredytu w wysokości 300 proc. jego wkładu własnego. W omawianym przypadku będzie to 150 tys. zł (3 x 50 000).
Przykładowa inwestycja
Środki własne oraz środki pochodzące z kredytu to razem 200 tys. zł i za taką kwotę inwestor może zapisać się na akcje. Opłacalność tej inwestycji zostanie omówiona na przykładzie spółki Alfa.
Parametry inwestycji:
- środki własne inwestora - 50 tys. złotych,
- kredyt na zakup papierów wartościowych - 150 tys. złotych,
- prowizja od kredytu - 1 proc.,
- odsetki (naliczane od dnia przyznania kredytu) - 7,77 proc. w skali roku,
- stopa redukcji akcji - 90 proc.,
- prowizja maklerska (taryfa internetowa) - 0,39 proc.,
- cena, po której przyjmowano zapisy - 85 zł,
- cena (sprzedaży) akcji na pierwszej sesji - 130,50 zł.
Ważna redukcja
Analizując przykład widzimy, że koszty związane z kredytem były stałe i niezależne od liczby przyznanych akcji oraz ich notowania na pierwszej sesji. Oznacza to, że bez względu na to, jaka byłaby redukcja oraz cena akcji na debiucie, pan Tomek i tak poniósłby koszty związane z kredytem bankowym w wysokości 1660 złotych. Dlatego też osoby korzystające z kredytu na zakup papierów wartościowych są bardzo zainteresowane tym, aby poziom redukcji przyznanych akcji był jak najmniejszy. Może się bowiem zdarzyć, że pomimo dobrego debiutu oni na akcjach nie zarobią, gdyż w wyniku redukcji przyznanych papierów ich zysk będzie mniejszy niż koszty poniesione w związku z kredytem bankowym.
PRZYKŁAD
Pan Tomek zapisał się na akcje spółki Alfa, dysponując 200 000 złotych (50 000 - środki własne + 150 000 - kredyt bankowy na zakup akcji). Pobrana przez bank prowizja od kredytu to 1500 zł (1 proc. x 150 000). Od momentu zapisu na akcje (udzielenia kredytu) do dnia ich przydziału minęło 5 dni, zatem bank naliczył odsetki w wysokości około 160 zł [(150 000 x 5 x 7,66 proc.)/365]. Całkowite koszty związane z kupnem akcji tej spółki wyniosły 1660 zł (1500 + 160). Za 200 000 złotych pan Tomek zapisał się na 2352 akcje (200 000/85). Zainteresowanie akcjami tej spółki było duże i dlatego zapisy zredukowano o 90 proc. W związku z tym pan Tomek otrzymał 235 akcji o wartości 19 975 złotych (235 x 85), które sprzedał na pierwszej sesji po 130,50 zł. Pan Tomek nabył akcje za 19 975 zł (235 x 85), a sprzedał za 30 667,50 zł (235 x 130,50). Jego zysk (brutto) wyniósł zatem 10 692,50 zł. Od kwoty tej należy odliczyć koszt kredytu w wysokości 1660 zł oraz prowizji maklerskiej od sprzedaży akcji - około 42 zł (10 692,50 x 0,39 proc.). Całkowite koszty to 1702 zł (1660 + 42). W związku z tym zysk pana Tomka na tej inwestycji wyniósł 8990,50 zł (bez uwzględnienia podatku od zysków kapitałowych w wysokości 19 proc., który będzie musiał on wykazać na zeznaniu podatkowym za 2006 rok).
REKLAMA
REKLAMA