Za fikcyjny odbiór robót grozi utrata pracy
REKLAMA
Trzech mężczyzn (powodów) – pracowało w regionalnym oddziale Telekomunikacji Polskiej. Zatrudnieni byli na umowy o pracę na czas nieokreślony. Do ich obowiązków należało uczestnictwo w komisjach odbioru robót oddawanych do eksploatacji sieci i urządzeń. W pozwanej firmie utrwaliła się praktyka podpisywania przez członków komisji protokołów odbioru robót, pomimo, że faktycznie prace nie były wykonane. 31 grudnia 2002 r. powodowie odebrali sieć abonencką, stwierdzając w protokołach, zakończenie prac – co było fałszem. W wyniku kontroli nieprawidłowość tę ujawniono – i pozwany musiał zapłacić wykonawcom około 1 mln zł, a powodowie przypłacili to wypowiedzeniem z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków (poświadczenie nieprawdy).
Wszyscy twierdzili, że działali na polecenie pracodawcy i zażądali przywrócenia do pracy. Sąd I instancji podzielił tę argumentację stwierdzając, że rozwiązanie stosunku pracy było nieuzasadnione. Ich działania były niezgodne z prawem, ale taka praktyka była tradycją w firmie. Natomiast sąd II instancji był odmiennego zdania. Stwierdził, że akceptacja pracodawcy dla takiego działania nie zwalniała powodów z obowiązku sumiennego i starannego wykonywania pracy – dlatego wypowiedzenie było uzasadnione. Wyrok ten zaskarżyli powodowie.
Sąd Najwyższy oddalił kasację. Wskazał na art. 100 par. 1 k.p., zgodnie z którym pracownik jest obowiązany wykonywać pracę sumiennie i starannie. Naruszenie tych podstawowych obowiązków może skutkować wypowiedzeniem umowy. Nie można zasłaniać się działaniem za zgodą bądź na polecenie pracodawcy. Powodowie, potwierdzając realizację niewykonanych faktycznie robót, działali z pełną świadomością, z winy umyślnej. Argument, iż wypowiedzenie umów było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego nie przysługuje tym, którzy działali niezgodnie z prawem. Na nadużycie prawa nie może powoływać się ten, kto sam działa sprzecznie z prawem. Dlatego SN oddalił kasację.
Sygn. akt I PK 161/05
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA