Fundacje nie będą mogły przeznaczać środków z działalności statutowej na gospodarczą, a odpisy wszystkich uchwał będą przesyłać do kontroli właściwemu ministrowi - wynika z projektu nowelizacji ustawy o fundacjach, którego autorem jest Kancelaria Premiera.
W razie nieprawidłowości minister wystąpi do sądu o uchylenie uchwały,
zawieszenie zarządu lub ustanowienie zarządcy przymusowego. Będzie mógł nakładać też kary pieniężne.
– Projekt precyzuje zasady działalności gospodarczej fundacji, by zapewnić przejrzystość jej działania. Zwiększa uprawnienia kontrolne ministrów, ponieważ obecne są iluzoryczne – uzasadnia Angelina Sarota z Departamentu Prawnego Kancelarii Premiera.
Fundacje twierdzą jednak, że to zamach na ich niezależność, a skala nadużyć jest wyolbrzymiana.
– To zakładanie kagańca fundacjom jako podstawom społeczeństwa obywatelskiego. Obecne mechanizmy kontrolne są całkowicie wystarczające, tylko wykorzystywane są nieudolnie – mówi Grzegorz Makowski z Instytutu Spraw Publicznych.
Każda uchwała do ministra
Zgodnie z projektem – fundacje będą przekazywać właściwemu ministrowi wszystkie uchwały w terminie 30 dni od ich podjęcia.
– Minister wystąpi do sądu o uchylenie uchwały, jeśli będzie sprzeczna z celem fundacji, statutem lub prawem – mówi Angelina Sarota.
Fundacje wskazują jednak, że podstawowe informacje już znajdują się w KRS lub składane są w corocznym sprawozdaniu. Twierdzą, że zmiany mogą sparaliżować ich działalność.
– Nawet niewielka fundacja podejmuje około 100 uchwał rocznie. Uchwałami regulowana jest codzienna
praca fundacji. Obowiązek czekania na akceptację ministra może te prace sparaliżować – mówi Ewa Kulik-Bielińska, prezes Forum Darczyńców.
– Aby ministerstwa mogły skontrolować uchwały 6 tys. fundacji, będą musiały zwiększyć zatrudnienie. Tylko, co z ideą taniego państwa – pyta Lidia Kuczmierowska, dyrektor programów krajowych Fundacji im. Batorego.
Jeżeli sąd na wniosek ministra stwierdzi, że fundacja działa niezgodnie z prawem, statutem lub celem fundacji, wyznaczy termin do usunięcia uchybień. Po jego upływie zarząd złoży ministrowi informacje w sprawie ich usunięcia.
– Jeżeli fundacja nie usunie uchybień, minister nałoży karę pieniężną w wysokości od 500 do 5000 zł. Po bezskutecznym upływie powtórnego terminu wystąpi do sądu o zawieszenie zarządu fundacji i wyznaczenie zarządcy przymusowego – wyjaśnia Angelina Sarota.
Dodaje ona, że nowelizacja ma wyeliminować przypadki powoływania fundacji dla działalności gospodarczej, a nie dla realizacji celów społecznych.
Pozarządowe protestują
– Badanie przez organy państwowe zgodności działania fundacji z celem statutowym może być uzasadnione tylko, gdy korzysta ona ze środków publicznych. Jeśli została założona za prywatne
pieniądze, to fundator powinien decydować, czy realizuje ona cele statutowe – twierdzi Lidia Kuczmierowska.
Właściwy minister będzie mógł zażądać także dokonania zmiany zarządu.
– Fundacje są samodzielnymi podmiotami prawa i nadanie ministrom prawa żądania zmian w zarządzie bez istotnej przyczyny jest naruszeniem ich autonomii – uważa Jakub Wojnarowski z Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.
Naruszenie nie musi być istotne
Minister będzie mógł ingerować w działalność fundacji, nawet jeśli naruszenie ustawowych obowiązków przez nią nie będzie istotne. Zdaniem przedstawicieli fundacji oznacza to, że minister będzie musiał zareagować nawet w wypadku najmniejszych naruszeń
– Te środki są nieproporcjonalne do zamierzonego celu. Teraz każde podejrzenie naruszenia prawa, statutu bądź celów fundacji, niezależnie od rangi naruszenia, uruchomi złożenie wniosku do sądu i umożliwi zawieszenie wykonania uchwały – twierdzi Anna Mazgal z Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych.
Kancelaria Premiera nie zgadza się z tym poglądem.
– Projekt nie nakłada na ministra obowiązku występowania do sądu. Usuwa określenie „w istotny sposób”, ponieważ stanowi ono niedookreśloną klauzulę generalną. Dlatego nie można mówić o zamachu na niezależność fundacji – twierdzi Angelina Sarota.
Zdaniem projektodawców dotychczasowe instrumenty kontrolne są nieskuteczne.
– W 2002 roku minister zdrowia wysłał ponad 1000 monitów do fundacji, które nie przesłały mu sprawozdań. Tylko połowa zareagowała. Fundacje nie traktują poważnie obowiązku sprawozdawczości – mówi Angelina Sarota.
Sprzeczny z konstytucją
Rozwiązania projektu dają ministrowi skarbu możliwość zmiany statutów fundacji powołanych przez skarb państwa. Zdaniem prawników – jest to sprzeczne z konstytucją.
– Poprawka dzieli fundacje na dwie kategorie i tym samym może naruszać konstytucyjną zasadę równości. Różnicuje traktowanie fundacji w zależności od osoby fundatora. Specjalne uprawnienia przyznaje skarbowi państwa. Inni fundatorzy – osoby prawne lub osoby fizyczne – nie mogą zmienić statutu fundacji – wskazuje Monika Zwęglińska, młodszy prawnik z kancelarii Baker&McKenzie Gruszczyński i Wspólnicy.
Wątpliwości budzi również projektowany zakaz przeznaczania środków z działalności statutowej, np. darowizn, dotacji, spadków, na działalność gospodarczą. W drugą stronę
projekt nakazuje przeznaczyć dochód z działalności gospodarczej na realizację celów statutowych.
– Taki przepis to bezzasadna ingerencja w
prawo własności i swobodę działalności gospodarczej. Majątek fundacji stanowi jej własność prywatną – mówi Monika Zwęglińska.
Piotr Trocha