Najwięksi polscy producenci żywności przejmują coraz więcej firm. Zapowiada się ostra rywalizacja rodzimych firm z zagranicznymi koncernami.
Dla polskich producentów żywności celem strategicznym jest obecnie budowanie silnych grup kapitałowych i holdingów. Według analityków PricewaterhouseCoopers, sukces polskiej żywności w
UE i rosnący eksport przyśpieszają ten proces.
– Wiele polskich firm doskonale radzi sobie na rynku, wygrywa z zagranicznymi i ma wolne środki na przejęcia – uważa Rafał Sieradzki, analityk PMR.
W grupie siła
Grupa Maspex, największa polska grupa kapitałowa w branży spożywczej, przejęła ostatnio małego producenta soków – spółkę Litex. Nieoficjalnie wiadomo, że wadowicka firma chce przejąć też firmę Malma – swojego największego konkurenta na rynku makaronów. Powadzi też negocjacje na temat fuzji z producentem napojów – spółką Hoop.
Dzięki akwizycjom przychody Maspex rosną w tempie 30 proc. rocznie. O ile jednak branża makaronowa jest bardzo rozdrobniona, o tyle rynek soków i napojów niegazowanych, wart ponad 2 mld zł, jest już silnie skoncentrowany – ponad 70 proc. należy do trzech polskich firm. Do walki z Maspeksem – liderem (40 proc. rynku) stają Agros Nova i Hortex. W odróżnieniu od innych sektorów, niewielki udział mają tu zagraniczne koncerny: Coca- Cola czy PepsiCo.
– Koncentracja jest nieunikniona. Małe firmy nie mają środków na znaczące inwestycje rynkowe, ulegają marginalizacji – wyjaśnia Robert Niewiadomski, prezes Agros Nova, który połączył się z Sondą, a potem przejął firmę Dr Witt. Jego zdaniem spółki spożywcze będą się łączyć, bo rośnie znaczenie dużych sieci handlowych w obrotach produktami spożywczymi. Większe podmioty uzyskują lepsze ceny i miejsce na półkach.
Producenci z dystrybutorami
Na Zachodzie producenci łączą się z dystrybutorami, by efektywniej wykorzystywać struktury logistyczno-dystrybucyjne. W Polsce widać to w branży alkoholowej. Ostatnio grupa Ambra, (30 proc. rynku win) przejęła największą spółkę dystrybucyjną TiM. Ambra zainwestowała też w Przedsiębiorstwo Winiarskie Seneclauze, prowadzące sklepy z winami LA Passion du Vin.
Aktywna jest grupa CEDC, największy dystrybutor i producent alkoholi. W zeszłym roku przejęła spółki Bols (za ponad 200 mln USD) i Polmos Białystok (315 mln USD).
– Planujemy kolejne przejęcia w Polsce, głównie lokalnych dystrybutorów – zapowiada William Carey, prezes CEDC.
Łączą się dystrybutorzy i producenci bakalii. Spółka Atlanta Poland, zajmująca się handlem oraz przetwórstwem bakalii, przejęła innego producenta i dystrybutora – Bakal Center. Planowane przez Atlantę przejęcia mają zwiększyć jej przychody ze 130 mln zł w 2005 do 300 mln zł w 2007 roku.
Kapitał popłynie z giełdy
Kilka firm chce pozyskać środki na inwestycje z publicznej emisji akcji. Jedną z nich jest Bakalland (dawne Uno Fresco Tradex). Kilka dni temu spółka przejęła firmę Hordegal, właściciela marki Bakal Nuss. To druga akwizycja w tym roku, po zakupie w marcu firmy Komasa. – Zaoszczędzimy na kosztach administracji i logistyki – mówi Marian Owerko, prezes Bakallandu. Spółka już szykuje się do przejęcia kolejnego większego gracza z ok. 50 mln zł przychodów. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o firmę VOG Polska z marką Kresto. Transakcja ma zostać zawarta przed planowanym na przełom III i IV kwartału debiutem giełdowym.
Także w innych segmentach przemysłu spożywczego robi się gorąco. Spółki debiutujące na giełdzie – Pamapol czy Mispol – i planujące debiut, jak np. Seko, też zapowiadają agresywną politykę przejęć. Grupa Pamapol, która 20 czerwca weszła na parkiet, wyda na nie ok. 30-40 mln zł.
– W ciągu 3–4 lat zbudujemy grupę spożywczą osiągającą minimum 500 mln zł przychodów – deklaruje Paweł Szataniak, prezes Pamapolu.
Nadal jest co przejmować
Lider konsolidacji na rynku mięsa i wędlin – Polski Koncern Mięsny Duda – przejął już 17 podmiotów. Ostatnio spółkę Hunter Wild, specjalizującą się w skupie i przetwórstwie dziczyzny.
Przejęcia spodziewane są w branży mleczarskiej, gdzie rodzime firmy Mlekpol i Mlekovita mają już po kilka zakładów.
– Rynek będzie dążył do modelu europejskiego. W Polsce jest ponad 300 mleczarni, podczas gdy w Danii są dwie – mówi Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich. Ale w tej branży największe zagraniczne firmy: Danone, Hochland, Bongrain czy Lactalis zapowiadają, że będą nadal aktywnymi graczami.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Anita Skiba