Obniżono składki zamiast podatków
REKLAMA
Minister finansów Zyta Gilowska uważa, że najistotniejsze zmiany dotyczą nie podatków, lecz kosztów pracy. Dlatego proponuje obniżenie składki rentowej z 13 do 9 proc. oraz stawki składki na ubezpieczenie chorobowe o 0,65 proc. W ten sposób z punktu widzenia pracownika ma nastąpić obniżenie kosztów pracy o 25 proc. Kłopot w tym, że te zmiany razem z waloryzacją skali i ulgą prorodzinną tylko w 2007 roku będą kosztować budżet 9 mld 150 mln zł. Zyta Gilowska zamierza część tej kwoty znaleźć w kieszeniach podatników.
Zdaniem ekspertów resort stosuje zasadę kija i marchewki. Z jednej strony obniża składkę rentową i chorobową, z drugiej przez drobne z pozoru zmiany podnosi podatki dla sporej grupy podatników. – Jak nie kijem go, to pałką – podsumowali propozycje MF eksperci.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
REKLAMA
REKLAMA