Mdłe wytyczne Unii w sprawie usług
REKLAMA
"Wytyczne" miały złagodzić gniew dziesięciu nowych państw członkowskich Unii, które głośno protestowały przeciwko usunięciu z dyrektywy usługowej liberalnych zapisów. Decyzję o rozwodnieniu dyrektywy podjął w połowie lutego Parlament Europejski. Protesty były na tyle głośne, że sam przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso obiecał, iż wyrzucone liberalne zapisy będą zastąpione innymi rozwiązaniami.
Komisja miała przede wszystkim znaleźć substytut dla wyrzuconych z dyrektywy usługowej dwóch artykułów: 24 i 25. Likwidowały one bariery, na jakie dziś natrafiają pracownicy delegowani, np. robotnicy, którzy przyjeżdżają z Polski do Niemiec, by budować budynek zakontraktowany przez niemieckiego dewelopera w polskiej firmie.
Niestety, przygotowane przez Komisję "Wytyczne" na pewno nie doprowadzą do realizacji tej obietnicy. Dokument wprawdzie szczegółowo opisuje unijne bariery przeciwko pracownikom delegowanym, pieczołowicie wylicza też wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który od lat część tych barier próbuje usunąć. Ale "Wytyczne" nie wprowadzają - ba, nawet nie mówią wprost o żadnych sankcjach, jakie mogłyby zostać użyte przeciwko państwom, które nadal będą blokować pracowników delegowanych. Ot, taka wyliczanka faktów bez żadnego pazura.
A w wielu państwach "starej" Unii wymyślono wiele sposobów, by utrudnić firmom wysyłanie pracowników delegowanych, np. władze obcego kraju żądają, by firma delegująca pracowników miała tam stałe przedstawicielstwo. Albo żądają autoryzacji każdego przyjazdu pracownika delegowanego.
Niektóre z propozycji w "Wytycznych" są wręcz humorystyczne. Komisja proponuje np., by firmy dzieliły się doświadczeniami ("pozytywnymi lub negatywnymi") w zakresie delegowania pracowników. Do tego celu powstanie nawet specjalna strona internetowa. Komisja zapowiada też, że roześle do narodowych administracji specjalny kwestionariusz oceny... własnych barier dla pracowników delegowanych.
Dopiero na samym końcu Komisja stwierdza ogólnie, że jeśli w przyszłości sytuacja się znacząco się nie poprawi, to będzie zmuszona "podjąć odpowiednie kroki". Jakie? Kiedy? Na te pytania "Wytyczne" nie odpowiadają.
Przedstawiciele przedsiębiorców nie ukrywają więc rozczarowania dokumentem. - Komisja mogła ten dokument sformułować bardziej ostro. Zabrakło jasnego stwierdzenia, że państwa członkowskie muszą zlikwidować bariery dla delegowanych pracowników - mówi "Gazecie" Magda Kopczyńska, przedstawicielka PKPP Lewiatan w Brukseli.
REKLAMA
REKLAMA