Banki - zarówno duże jak i małe - rozszerzają swoje sieci i coraz częściej, zamiast kolejnych placówek własnych, otwierają punkty partnerskie. Prowadzą je już PKO BP, Bank BPH Dominet Bank, MultiBank, a wkrótce do tego grona dołączą również ING Bank Śląski i Eurobank.
Najszybciej sieć placówek partnerskich rozwija Bank BPH. Ich liczba sięga 400, a do końca roku wrośnie do 600. Zarządzają nimi firmy bądź osoby prowadzące działalność gospodarczą, które na podstawie umowy świadczą na rzecz i w imieniu banku usługi finansowe.
Interes opłaca się obydwu stronom. Banki przy niskich kosztach zwiększają swoją obecność tam, gdzie nie mają własnych oddziałów, a operatywne osoby mogą przy wyłożeniu co najmniej 20 tys. zł uruchomić własny
biznes.
Placówki partnerskie oferują produkty dla klientów indywidualnych i małych i średnich przedsiębiorstw, m.in. ROR-y, wpłaty i wypłaty gotówkowe, przelewy, lokaty, karty bankowe i kredyty.
Placówki partnerskie przyjęły się też w MultiBanku (grupa BRE Banku), który już w 2003 roku otworzył pierwszy taki punkt. Pomysł się sprawdził i obecnie na łączną liczbę 80 oddziałów aż 36 to placówki partnerskie. Także nowy
projekt BRE Banku – pośrednik finansowy emFinanse, będzie działał w oparciu o placówki przedstawicielskie. Jeszcze w tym roku ma być ich około 400.
Na podobną formułę postawił też Dominet Bank, jeden z mniejszych, ale bardzo agresywnych graczy na rynku bankowym. Ma 138 oddziałów, z czego 111 partnerskich. Do końca 2007 roku będzie ich 200.
Najwięcej placówek agencyjnych ma jednak PKO BP. Oprócz 1250 placówek własnych, w 800 miejscowościach jest zlokalizowanych ponad 2,5 tys. punktów agencyjnych, choć ich liczba z roku na rok maleje.
Przede wszystkim dlatego, że jeszcze do niedawna były nastawione na przyjmowanie i obsługę płatności gotówkowych, a obecnie ich głównym celem ma być sprzedaż rachunków, kart bankowych i kredytów.
– Zmniejszenie liczby agencji wynika także z szybkiego udostępniania klientom alternatywnych kanałów – utrzymywania relacji z bankiem poprzez
internet, telefon, bankomaty z funkcjami depozytowymi – tłumaczy Marek Kłuciński z PKO BP.
Bank jako własny biznes
Moda na franczyzę w bankowości zatacza coraz szersze kręgi. Niedawno w wywiadzie dla GP Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego, zapowiedział, że będzie budował sieć punktów prosprzedażowych, opartą na formule franczyzowej. Do uruchomienia podobnego pomysłu przymierza się również specjalizujący się w szybkich kredytach gotówkowych Eurobank.
Dlaczego ta formuła staje się tak popularna? Ryszard Kiewrel, dyrektor ds. placówek partnerskich w Banku BPH, tłumaczy, że są miejscowości w Polsce, w których żaden bank nie zdecyduje się na otwarcie własnego oddziału, ze względu na opłacalność przedsięwzięcia. Jednocześnie w małych miejscowościach ludzie także potrzebują usług bankowych.
– Idealnym rozwiązaniem jest otwarcie placówki partnerskiej. Ten model rozwoju jest także dużo tańszy i mniej czasochłonny niż otwieranie oddziałów. Koszt uruchomienia oddziału to około 200-300 tys. zł. Cała operacja trwa 3-4 miesiące. Tymczasem agencję jesteśmy w stanie otworzyć w ciągu półtora miesiąca, a jej najtańsza wersja to inwestycja rzędu 10 tys. zł – wyjaśnia Ryszard Kiewrel. Firma prowadząca placówkę otrzymuje część prowizji lub marży od sprzedanego produktu.
Okazuje się, że nie brak chętnych i systemy agencyjne w branży finansowej cieszą się dużą popularnością wśród potencjalnych kandydatów.
– Wynika to z trzech czynników: po pierwsze, banki dają wartościowe i dobrze rozpoznawalne marki, po drugie, taka działalność cieszy się wysokim prestiżem społecznym. Po trzecie wreszcie, placówka partnerska wymaga stosunkowo niedużej inwestycji. Każdy kandydat powinien jednak pamiętać, że jego dochody będą zależały od jego talentów sprzedażowych oraz umiejętności aktywnego pozyskania klienta – mówi Michał Wiśniewski, dyrektor operacyjny firmy doradczej PROFIT system.
Ile na początek
Na prowadzenie takiego biznesu zdecydował się Jerzy onyszczak, który ma dwie placówki partnerskie w Jeleniej Górze. Na początku musiał zainwestować 20 tys. zł, ale nie żałuje decyzji. Jego placówki należą do najbardziej dochodowych, choć nie chce zdradzić, ile zarabia.
– Największe dochody przynosi sprzedaż kredytów hipotecznych. Miesięcznie w jednym punkcie podpisujemy 15-20 umów – podkreśla.
Z punktu widzenia klienta banku nie ma żadnej różnicy, czy udaje się do placówki własnej czy partnerskiej. Bank bierze pełną odpowiedzialność za wszystkie umowy i operacje wykonywane w punktach partnerskich.
Uruchomienie placówki partnerskiej*
Koszty podstawowe (umeblowanie, sprzęt komputerowy, sejf) – co najmniej 20 tys. zł.
Procedura
• Akceptacja lokalizacji przez bank (Multibank użycza wyposażony już lokal).
• Podpisanie porozumienia o współpracy.
• Przekazanie dokumentów, m.in. wyciągu z KRS, zaświadczenia o niekaralności pracowników i właściciela agencji.
• Ubezpieczenie lokalu.
• Udział w szkoleniach produktowych.
• Instalacja systemów bankowych.
• Ustalenie limitu gotówki w placówce.
• Podpisanie umowy agencyjnej.
• Rozpoczęcie operacyjnej działalności placówki.
* na przykładzie Banku BPH
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Monika Krześniak