Rywalizacja o 120 mln zł
REKLAMA
Ubiegłoroczne wyniki finansowe OPZZ, NSZZ Solidarności i Forum Związków Zawodowych nie zachwycają. Solidarność ze składek członkowskich uzyskała mniej niż 10 mln zł przychodu, OPZZ – 1,2 mln zł, a Forum Związków Zawodowych 1 mln zł. Przychody związków spadają już od kilku lat – na przykład Solidarność w 2003 roku zebrała np. 12 mln zł – teraz o ok. 17 proc. mniej. Szefowie central zgodnym chórem mówią, że nie jest dobrze.
Związki zaostrzyły więc bój o 120 mln zł Funduszu Wczasów Pracowniczych (należy do niego ponad 100 ośrodków wypoczynkowych, m.in. w Zakopanem, Kołobrzegu i Międzyzdrojach).
Fundusz należy obecnie do OPZZ-owskiej Fundacji Porozumienie. Kwestionuje to Solidarność. Geneza sporu sięga 1988 roku. Wtedy obiekty wczasowe, gromadzone przez dziesięciolecia w Funduszu, trafiły pod skrzydła OPZZ. Oprócz Funduszu OPZZ przejął też majątek zlikwidowanych w stanie wojennym Solidarności i Zrzeszenia Związków Zawodowych. Z majątku Solidarności już się rozliczył. Z FWP do tej pory nie.
Co więcej, w międzyczasie OPZZ przekształcił FWP w spółkę prawa handlowego, a nici powiązań właścicielskich wyprowadzono ze związku do związkowej Fundacji Porozumienie. Operacja stała się faktem, mimo zakwestionowania jej w 1998 roku przez Trybunał Konstytucyjny. Choć od wyroku TK upłynęło już blisko osiem lat, do tej pory resorty pracy i Skarbu Państwa nie podjęły działań blokujących transformację funduszu. Wciąż zarządza nim fundacja, należąca do OPZZ.
Zarówno Solidarność, jak i Forum uważają, że wyceniany obecnie na 120 mln zł majątek powinien być podzielony pomiędzy trzy centrale. Nie potrafią się jednak porozumieć co do metody. OPZZ jest za przekazaniem części udziałów w spółce zarządzającej obiektami poszczególnym centralom. Nie godzi się na to Solidarność, która chce podzielić majątek, a nie udziały. Stefan Kubowicz, skarbnik Solidarności, obawia się ewentualnych nadużyć w spółce, które mogłyby położyć się cieniem na związku. Podejrzewa, że w Funduszu doszło do malwersacji finansowych z wyprzedażą nieruchomości włącznie.
– Sprawę podziału majątku funduszy zamierzamy zakończyć w tym roku – zapowiada S. Kubowicz.
Nie wskazuje drogi, jaką obierze związek. Na pewno Solidarność skoncentruje się na zmianie ustawy o związkach zawodowych, odwracającej przekształcenia własnościowe, jakie miały miejsce w FWP. Związkowcy mają silny atut w ręku, którym jest wspomniany już wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
Maciej Manicki, prezes Fundacji Porozumienie, uważa jednak, że przemian nikt nie jest w stanie cofnąć. Jego zdaniem świadczy o tym m.in. niedawny wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu oddalający powództwo Ministerstwa Skarbu Państwa o zwrot
majątku użytkowanego przez FWP.
Manicki czuje się mocny, bo Fundusz w momencie przekształcenia w spółkę prawa handlowego gospodarował majątkiem własnym albo należącym do samorządów lokalnych. Jego zdaniem majątek ten nigdy nie należał do Skarbu Państwa. Manicki nie ma natomiast zastrzeżeń, by podzielić się nim z Solidarnością i Forum.
– Jedyny rozsądny wariant to podział udziałów w spółce, a nie rozdział majątku – uważa M. Manicki. Jego zdaniem wynika to z powstałej przez lata sieci powiązań pomiędzy ośrodkami.
– Obiekty trzeba było modernizować, a na to potrzebne były środki inwestycyjne, które czerpaliśmy m.in. z kredytów – mówi M. Manicki. Zastawem kredytów były natomiast hipoteki innych nieruchomości. – Kto w takim razie miałby objąć nieruchomości wyremontowane, a kto zadłużone – zastanawia się M. Manicki. I dodaje, że zastrzeżenia Solidarności blokują rozwój spółki.
– Klimat oskarżeń doprowadził jedynie do tego, że żaden bank nie chce nam udzielić kredytu inwestycyjnego – mówi M. Manicki. A obiekty wczasowe wciąż wymagają inwestycji. Dlatego, jego zdaniem, sprawę trzeba w końcu rozwiązać.
Na razie wszystko wskazuje na to, że bez interwencji sądu się nie obejdzie.
Związek, który zatrzyma majątek Funduszu Wczasów Pracowniczych, nie będzie mógł go swobodnie wyprzedawać, aż do uregulowania statusu mienia FWP. Na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego powstała luka prawna, bo Sejm do tej pory nie uchwalił ustawy regulującej status mienia FWP.
W tej sytuacji związek, który rozpocząłby wysprzedaż mienia, działałby jako nieuprawniony do rozporządzania nim. Natomiast nabywca działałby w złej wierze. Kupując od nieuprawnionego rzeczy ruchome, nabywca uzyskuje ich własność tylko wówczas, gdy działa w dobrej wierze, tzn. jest przekonany o tym, że nabywa ją od właściciela. Natomiast to, czy jego przekonanie o uprawnieniach sprzedającego było usprawiedliwione, ocenia się na podstawie obiektywnych zasad rozumowania.
REKLAMA
REKLAMA