Sejm uchwalił budżet na 2006 r.
REKLAMA
Przez ponad 8 godzin posłowie rozpatrzyli 220 poprawek do budżetu, odrzucając większość z nich. Część poprawek została wycofana, m.in kilka wniosków PSL i LPR, a części nie poddano pod głosowanie z powodu wad prawnych.
Jedną z najważniejszych przyjętych poprawek była poprawka rządu, wskazującą źródła sfinansowania 1,3 mld zł na wypłatę tzw. becikowego. Poprawka zakłada zwiększenie dochodów budżetu państwa o 553,4 mln zł, przy jednoczesnym zmniejszeniu wydatków o 746,6 mln zł.
Mimo negatywnej opinii rządu i Komisji Finansów, poparcie uzyskała też większość poprawek Samoobrony, m.in. wnioski obniżające o ponad 11 mln zł wydatki Kancelarii Prezydenta i o 15 mln zł Kancelarii Premiera.
Ze środków na Kancelarię Premiera zabrano m.in. 10 mln zł na nową rezerwę celową - na rekultywację Jeziora Sławskiego na Pojezierzu Lubuskim. Inna z przyjętych poprawek Samoobrony przeznacza 8 mln zł na pracownie internetowe w szkołach. Sejm zabrał też, na wniosek Samoobrony, 12 mln zł Kancelarii Senatu i przeznaczył tę kwotę na dotacje dla Żuław.
Według premiera Kazimierza Marcinkiewicza, mimo iż jego rząd poprawił projekt budżetu przygotowany przez rząd Marka Belki, wciąż "jest to budżet napiętych finansów publicznych".
Premier skrytykował, że przyjęte przez Sejm poprawki "bardzo niekorzystnie zmieniają" budżet. Ale - jak powiedział - liczy, że Senat naprawi skutki tych zmian. Taką nadzieję wyraziła również wicepremier Zyta Gilowska.
Premier wymienił m.in. zmniejszenie o 80 mln zł środków na obsługę zadłużenia zagranicznego oraz o 40 mln na obsługę długu krajowego. Według premiera, te poprawki mogą przeszkadzać w utrzymaniu "poziomu złotego tak, aby eksport był opłacalny" oraz wzrostu PKB wyższego niż 5 proc. rocznie.
Również wicepremier Zyta Gilowska uważa, że po głosowaniu budżet "jest gorszy, a nie lepszy". Według niej, posłowie "z jednej strony sugerują, że chcieliby, aby złotówka była nieco słabsza, a z drugiej ścinają koszty obsługi długu zagranicznego, skłaniając rząd do walki o jeszcze silniejszą złotówkę".
Premier krytykował też poprawki zmniejszające wydatki Kancelarii Premiera, Kancelarii Prezydenta oraz niektórych ministerstw i urzędów. Chodzi m.in. o odebranie resortowi skarbu 10 mln zł, które miały być przeznaczone na utworzenie departamentu zajmującego się - jak to określił premier - "pilnowaniem umów prywatyzacyjnych".
Sejm przyjął tylko kilka z 120 poprawek zgłoszonych przez Platformę Obywatelską. Odrzucił te poprawki PO, których celem było zmniejszenie deficytu budżetowego, poprzez cięcia w administracji, m.in. w Kancelarii Prezydenta, Kancelarii Premiera i w urzędach centralnych. Poprawki PO miały dać w sumie 3 mld zł oszczędności, a od ich przyjęcia PO uzależniała poparcie dla budżetu.
Swoją najgłośniejszą poprawkę wycofał Waldemar Pawlak (PSL). Zakładała ona obcięcie wydatków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) o dalsze 5 mln zł oraz przeznaczenie tej kwoty na promocję turystyki. Podczas wcześniejszych prac nad budżetem środki na Radę obcięto o połowę - z ponad 18 mln zł do ponad 9 mln zł.
Jednocześnie Sejm we wtorek przeznaczył na Radę dodatkowe 10 mln zł, zabierając te środki Urzędowi Komunikacji Elektronicznej (dawny URTiP). Taki wniosek zgłosiło PiS.
Posłowie poparli też wniosek PiS i LPR, zakładający zwiększenie wydatków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej o 15 mln zł.
Sejm odrzucił 3 poprawki SLD, zmierzające do zmniejszenia środków na utworzenie Urzędu Antykorupcyjego. Natomiast Samoobrona wycofała swoje wnioski w tej sprawie po apelu premiera.
Marcinkiewicz apelował o odrzucenie wszystkich poprawek zabierających środki dla Urzędu Antykorupcyjnego. "Tylko w ten sposób będziemy mogli dokonać naprawy państwa" - powiedział premier. Zaznaczył, że przyjęcie ustawy powołującej urząd jest częścią "rozsądnego paktu stabilizacyjnego, zaproponowanego przez Jarosława Kaczyńskiego".
REKLAMA
REKLAMA