Zmienia się definicja wódki
REKLAMA
– Wprowadzenie nieograniczonej bazy surowcowej do produkcji wódki narusza interesy polskiego rolnictwa i przemysłu spirytusowego – powiedział Henryk Tomasik, dyrektor zarządzający w Krajowej Radzie Przemysłu Spirytusowego.
Przemysł spirytusowy w Polsce zagospodarowuje bowiem około 350 tys. ton zbóż (głównie żyta) oraz ok. 250 tys. ton ziemniaków.
KRPS przygotowała propozycję zmiany definicji wódki zawartej w projekcie rozporządzenia. Ma zamiar przekonać do swojego stanowiska eurodeputowanych z państwa bezpośrednio zainteresowanych problemem oraz tych, którzy są za nieograniczonym zakresem bazy surowcowej do produkcji wódki. W ubiegły czwartek producentów wódki w ich walce o przeforsowanie zawężonej definicji poparła Senacka Komisja Prawa Europejskiego. Przeciw rozporządzeniu jest też Finlandia, Szwecja, Dania, Estonia, Litwa i Łotwa. I chociaż siła głosu jest zbyt mała, aby wnieść konstruktywny sprzeciw wobec projektu rozporządzenia, producenci wódek nie uważają sprawy za przegraną.
Zdaniem Marka Dąbrowieckiego, dyrektora generalnego Bols sp. z o.o., proponowana definicja spowoduje wzrost konkurencji pomiędzy producentami napojów spirytusowych.
– W segmencie najtańszych wódek może nastąpić pogorszenie jakości oraz spadek cen, ze względu na większą ilość nowych produktów, które będzie można klasyfikować jako wódkę. Natomiast w segmencie premium (wódek luksusowych) raczej nie powinniśmy odnotować większego wpływu zmiany tej definicji – dodaje M. Dąbrowiecki.
Anita Skiba, Katarzyna Rychter
REKLAMA
REKLAMA