Urząd Komitetu Integracji Europejskiej przeprowadził badania dotyczące stanu rynku usług transportowych w Polsce po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej. Okazało się, że tuż po akcesji gwałtownie wzrosła liczba firm transportowych (prawie o 40 proc.).
Było to głównie związane z wprowadzeniem jednolitych licencji wspólnotowych i brakiem odpraw na granicach. Wzrosła również atrakcyjność przewozów do krajów byłego Związku Radzieckiego.
Jednocześnie z powiększeniem się liczby przedsiębiorstw przewozowych zaobserwowano spadek opłacalności prowadzenia tego typu usług, czego przyczyną są rosnące koszty działalności. Dużą ich część stanowią te, które przedsiębiorcy ponoszą w związku z wypełnianiem obowiązków informacyjnych, na przykład przy okazji ubiegania się o zezwolenie na prowadzenie działalności transportowej. Obowiązujące przepisy zmuszają niejednokrotnie do wielokrotnego powtarzania tych samych procedur przed poszczególnymi organami administracji, co wiąże się z dodatkowymi wydatkami.
Kolejnym problemem większości polskich transportowców są coraz to niższe ceny przewozów narzucane przez wielkich krajowych przedsiębiorców i międzynarodowe spedycje. Chcąc się utrzymać na rynku, firmy zmuszane są do ich obniżania, niejednokrotnie do progu opłacalności. Mali i średni przedstawiciele branży transportowej liczą na złagodzenie przepisów, przede wszystkim tych, które decydują o kosztach prowadzonej działalności. Byłoby to dla nich szansa na umocnienie się na europejskim rynku usług i wzrost ich konkurencyjności.
