16 mld zł wydaliśmy na pomoc publiczną dla przedsiębiorców w 2004 r.
REKLAMA
Oprócz górnictwa hojne wsparcie otrzymał także przemysł stoczniowy - 529 mln zł oraz rolnictwo 682 mln.
Jest też zła wiadomość - proporcja między nagłą doraźną pomocą dla firm, które popadły w kłopoty (czyli w uproszczeniu pomocą sektorową) a planowanym wspieraniem badań naukowych, ochrorny środowiska czy szkoleń (zwanym pomocą horyzontalną) jest u nas wciąż dużo gorsza niż w innych krajach UE.
Wystarczy garść liczb - w Belgii pomoc publiczna na badania i rozwój to 30 proc. wydatków państwa na wsparcie firm, we Francji i Luksemburgu 21 proc. w Austrii 37 proc., a Finlandii - 32 proc.
W Polsce kwota pomocy publicznej wydana na prace badawczo-rozwojowe to 114 mln zł - zaledwie 2,6 proc. ogółu pomocy publicznej. To zaledwie 9 mln zł więcej niż w 2003 r.
Na ochronę środowiska państwo dało firmom siedem razy mniej niż w 2003 r. - tylko 51 mln zł. Zaledwie 67 mln zł trafiło na rozwój małych i średnich firm. Na utrzymanie miejsc pracy i tworzenie nowych wydaliśmy 537 mln zł. To kropla w morzu w porównaniu z ogromnymi kosztami ukrywającymi się pod pozycją "restrukturyzacja" - pochłonęła ponad 3,5 mld zł.
Które regiony korzystają najbardziej z pomocy publicznej dla firm? Na czele listy jest województwo śląskie - trafiło tam 32 proc. wydatków. To nie tylko zasługa górnictwa, ale także tego, że na Śląsku w ogóle jest dużo przedsiębiorców. Na drugim miejscu znalazło się województwo mazowieckie (9,6 proc.), na trzecim małopolskie (9, 3 proc.). Na szarym końcu jest podlaskie (0,7 proc.), ale niewiele więcej dostały firmy z województw lubuskiego (1,4 proc.), lubelskiego (1,6 proc.), świętokrzyskiego (1,5), warmińsko-mazurskiego (1,6 proc.) czy opolskiego (1,3 proc.).
REKLAMA
REKLAMA